W połowie roku będzie nowy wicewójt
Zmiany w kierownictwie gminy nieuniknione
LUBOMIA - Zmiany w kierownictwie urzędu są niejako wymuszone. Za kilka miesięcy, bodajże w lipcu na emeryturę odchodzi wicewójt Maria Fibic. Do tego momentu zostało jeszcze trochę czasu, więc na razie nie chcę dywagować na temat osób, które mogą zająć jej miejsce – odpowiada Czesław Burek, wójt Lubomi, pytany o nas o ludzi z którymi będzie współpracował w nowej kadencji.
Sekretarz zostanie wicestarostą?
Niewykluczone, że będzie musiał dokonać jeszcze jednej zmiany w ścisłym kierownictwie gminy.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy Leszek Bizoń, pełniący funkcję sekretarza gminy ma zostać pierwszym wicestarostą powiatu. - Nie wypowiadam się w tej sprawie. To kwestie polityczne, ja się w te sprawy nie wtrącam. Ale jeśli dojdzie do realizacji takiego scenariusza, to wówczas zrobimy przesunięcia w ramach urzędu. Sekretarzem zostanie któryś z obecnych pracowników. Konkursu na pewno ogłaszać nie będziemy – mówi wójt.
Gmina z wyzwaniami
Czesław Burek widzi przed sobą trzy główne wyzwania. Pierwsze to dokończenie budowy nowych Nieboczów. Biorąc pod uwagę zaawansowanie prac, pewne źródło ich finansowania, determinację inwestora oraz stały nadzór Banku Światowego można założyć, że zostanie ono zrealizowane. Kolejnymi wyzwaniami są budowa kanalizacji ściekowej oraz termomodernizacje obiektów użyteczności publicznej. - Mam tu na myśli budynek OPS, urząd gminy, szkołę w Syryni i remizę w Lubomi – wylicza wójt. Według niego budowa kanalizacji i przeprowadzenie zaplanowanych termomodernizacji to wyzwania, które raczej przeciągną się na następną kadencję. - Zakres tych inwestycji jest olbrzymi. Sama budowa kanalizacji to według kosztorysu nawet 100 mln zł. To, ile uda się jej wybudować w ciągu najbliższych czterech lat, zależne będzie od ilości środków jakie uda nam się pozyskać. Tak samo w przypadku termomodernizacji, które mogą kosztować łącznie nawet 10 mln zł. Dlatego nazywam to wyzwaniami, które staną się zadaniami jeśli zdobędziemy na ich realizację pieniądze – kończy Czesław Burek.
(art)
Najnowsze komentarze