Niedziela, 19 maja 2024

imieniny: Iwa, Piotra, Celestyna

RSS

Lepsze warunki mamy w starym baraku!

22.09.2009 00:00
Około 300 mieszkańców Połomi i Gogołowej nie chce, żeby szatnia klubu sportowego została przeniesiona do piwnic starej szkoły.
Problem nabrzmiewa od kilku miesięcy. A chodzi o pomysł zagospodarowania starej szkoły w Połomi. Według przedstawionej przez władze gminy koncepcji, do starych piwnic sprzed około 140 lat, mają zostać przeniesione szatnie klubu sportowego Płomień Połomia. Stanowczo sprzeciwiają się temu działacze sportowi, a także prawie wszyscy radni z Połomi i z Gogołowej, którzy złożyli w tej sprawie interpelację. Podpisało się pod nią około 300 mieszkańców.
 
Plany są, pieniędzy nie ma
 
Protestują też strażacy OSP w Połomi, których zgodnie z koncepcją również czeka przeprowadzka do starej szkoły. Wprawdzie tymczasowa, ponieważ w planach gminnych jest budowa zarówno nowej szatni jak i remizy. Póki co jednak nie ma na to pieniędzy, a remonty starych obiektów pochłaniają coraz więcej środków. Stąd pomysł tymczasowej przeprowadzki do starej szkoły.
 
Widzieliście te zagrzybione piwnice?
 
– Jakie warunki chcecie nam stworzyć? – grzmiał na sesji Andrzej Rugor, prezes Klubu Sportowego Płomień Połomia. – Przecież ten barak sprowadzony bodajże w 1992 roku z Ochab, w którym obecnie mamy siedzibę, jest w lepszym stanie, niż te stare piwnice. Weźcie pod uwagę, że kluby sportowe, zarówno Płomień Połomia, czy Start Mszana to wizytówki naszej gminy. To dzięki piłkarzom gmina najbardziej jest znana. Dlaczego więc chcecie nas ulokować w zagrzybionych piwnicach, które nie będą lepsze nawet po remoncie? Zobaczcie, jakie sportowe obiekty mają Marklowice, czy Świerklany – zwrócił się do radnych Andrzej Rugor.
 
Grad pytań bez odpowiedzi
 
W interpelacji radni pytali m.in., czy stara, całkowicie posadowiona w ziemi piwnica nadaje się jeszcze do zagospodarowania i czy będzie spełniać wymogi bezpieczeństwa?  Czy wykonawca remontu poradzi sobie z likwidacją wilgoci i grzyba w piwnicy 140–letniej szkoły nie użytkowanej przez ostatnie 20 lat? Czy gminę stać na adaptacje, ocieplenie, ogrzewanie i wentylację piwnicy? – Jakie tam będą warunki sanitarne? Przecież w klubie gra także młodzież szkolna – takie m.in. pytania postawili radni w interpelacji. – Odpowiem krótko. To są pytania do projektanta i niech on się na ten temat wypowie  – powiedział Jerzy Grzegoszczyk, wójt gminy Mszana. Przypomniał też, że jest uchwała z zebrania wiejskiego i uchwała rady gminy w sprawie remontu starej szkoły, której wykonanie zostało mu powierzone.
 
Nie chcą, nie muszą
 
– Jesteśmy jak najbardziej za remontem starej szkoły – przekonywał wzburzoną radę Tadeusz Wroński, radny z Połomi. – Chodzi nam tylko o piwnice. Po co ładować tam pieniądze, skoro całe środowisko sportowe jest przeciwne przeprowadzce? – argumentował. Podobne zdanie wyrażał Henryk Rduch komendant gminny OSP Połomia. – Jestem wyrazicielem głosów braci strażackiej. Nasze zdanie jest takie, że lepiej pomęczyć się jeszcze w starej remizie i poczekać, aż powstanie nowy obiekt, niż decydować się na tymczasową przeprowadzkę – tłumaczył stanowisko strażaków Henryk Rduch. – Chcemy wyremontować starą szkołę, to remontujmy, Przecież tynki w piwnicach mogą być zrobione, a co to za problem położyć w razie potrzeby kafelki? Jak klub będzie się chciał przenieść, to się przeniesie i już – studził emocje Grzegorz Mitko, radny z Mszany.
 
Jest projekt, nie ma pieniędzy
 
Rada odparła także zarzut, że gmina nie chce budować nowego klubu i nowej remizy OSP w Połomi. – Projekt jest gotowy, pozwolenie na budowę jest gotowe. Przecież właśnie ta rada przyjęła te dokumenty, ale brakuje niestety pieniędzy na budowę – wyjaśniał Janusz Wita, zastępca wójta.
 
Mogę dać adres doradcy
 
Nie przekonało to prezesa Andrzeja Rugora, który stwierdził, że są możliwości pozyskania pieniędzy unijnych, tylko gmina powinna się o nie postarać. – Muszę panu podpowiedzieć. Jest doradztwo finansowe, które doradza miastu Rybnikowi. Wczoraj specjalnie pojechałem do tego pana i pytałem, jak można pozyskać pieniądze z Unii Europejskiej. Usłyszałem, że na ten rok jest już za późno, ale w przyszłym roku są duże możliwości – zwrócił się do zastępcy wójta. – To proszę o adres – odpowiedział na to Janusz Wita. – Ja nie jestem pracownikiem gminy! Ale adres, proszę bardzo, mogę dać – ripostował Andrzej Rugor.
 
 Iza Salamon
  • Numer: 38 (463)
  • Data wydania: 22.09.09