Nie wolno nam milczeć
Naczelny rabin Polski Michael Schudrich odwiedził Wodzisław.
Rabin skorzystał z zaproszenia stowarzyszenia „Jerusza-Dziedzictwo”, które przywraca pamięć o Żydach pochowanych w Wodzisławiu. Spotkał się z Alojzym Porwołem, świadkiem likwidacji kirkutu i stworzenia w tym miejscu cmentarza żołnierzy radzieckich. Wodzisławianin opowiedział w jaki sposób niszczono mogiły, a szczątki zakopano w dole wykopanym niedaleko, przed obecnym cmentarzem. Nie jest on w stanie dokładnie określić daty szokujących wydarzeń. Zdarzenie miało miejsce pod koniec lat czterdziestych lub na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia. – Boli mnie to, że dzisiaj wodzisławianie nie znają tej przeszłości. Od lat się mówiło o zbrodniach hitlerowskich i ciągle się mówi, ale o tym co wyczyniały miejscowe władze jest cicho – mówi Grzegorz Meisel, organizator spotkania z rabinem, które przygotował wspólnie z Kariną Grześ-Noga.
Stowarzyszenie „Jerusza-Dziedzictwo” zamierza zrobić wszystko, by wodzisławianie nie zapomnieli o żyjących tutaj Żydach. Przed cmentarzem, gdzie dzisiaj znajdują się zwłoki wyznawców judaizmu, pojawi się tablica z informacją o wydarzeniach, które miały tutaj miejsce przed laty. Organizowane będą także warsztaty dla wodzisławskiej młodzieży z udziałem izraelskich lub amerykańskich rówieśników. Wspólnie postarają się uwiecznić nazwiska 300 zidentyfikowanych osób pochowanych na Kirkucie. Kolejnych 200 Żydów ciągle pozostaje anonimowych.
(raj)
Stowarzyszenie „Jerusza-Dziedzictwo” zamierza zrobić wszystko, by wodzisławianie nie zapomnieli o żyjących tutaj Żydach. Przed cmentarzem, gdzie dzisiaj znajdują się zwłoki wyznawców judaizmu, pojawi się tablica z informacją o wydarzeniach, które miały tutaj miejsce przed laty. Organizowane będą także warsztaty dla wodzisławskiej młodzieży z udziałem izraelskich lub amerykańskich rówieśników. Wspólnie postarają się uwiecznić nazwiska 300 zidentyfikowanych osób pochowanych na Kirkucie. Kolejnych 200 Żydów ciągle pozostaje anonimowych.
(raj)
Najnowsze komentarze