Poniedziałek, 20 maja 2024

imieniny: Bazylego, Bernardyna, Bronimira

RSS

Mecz pełen niespodzianek

17.05.2005 00:00
Pięć bramek zdobyła Przyszłość Rogów w spotkaniu MKS Lędziny (5:1). Mecz sędziowała kobieta! Zdaniem kibiców – bardzo sprawiedliwie.
Aż pięć bramek zdobyła Przyszłość Rogów w meczu z MKS-em Lędziny. Spotkanie odbyło się w sobotę, na stadionie Przyszłości. Pierwsze dwa gole padły jeden za drugim, a ich autorem był nieoceniony Bogdan Prusek. Pokonał bramkarza gości w 30 i 31 minucie. Na 3:0 wynik podwyższył Roman Kowalczyk w 57 minucie, kolejna bramka padła dwanaście minut później, a zdobył ją Dawid Sander. Zwycięski wynik przypieczętował ostatecznie Wojciech Dzierżenga w 86 minucie spotkania. Spotkanie zaczęło się od niespodzianki. Ku zaskoczeniu wszystkich na murawę wbiegła sędzia-kobieta. Publiczność przyjęła ją gorącymi brawami. Sędziowała bezbłędnie - orzekli po meczu kibice. Już w 1 minucie spotkania podyktowała rzut karny dla MKS – u za ewidentny faul na napastniku tej drużyny w obrębie pola karnego. Jednak Robert Okrent, bramkarz rogowian, który wcześniej często grzał ławkę rezerwowych, obronił ten strzał. Egzekutorem karnego był Balcerowski.

Po incydencie w pierwszej minucie, mecz potoczył się gładko. W 6 minucie po akcji Pruska, przy piłce na trzy metry przed pustą bramką znalazł się Łukasz Solak, który zamierzył się na bramkę gości również w 24 minucie. Atmosfera pod siatką lędzinian gęstniała i tylko kwestią czasu było to, kiedy padnie bramka. Na przerwę do szatni Przyszłość Rogów schodziła z dwubramkową przewagą. W 56 minucie pokazał się Kuś, po jego akcji bramkarz wypchnął piłkę z linii bramkowej na róg. Minutę później Andrzej Jasiński rozegrał piłkę z Arturem Mościckim, który posłał do boju na prawym skrzydle Kowalczyka, a ten z kolei poczekał na reakcję bramkarza, a następnie lekko nad nim przerzucił piłkę prosto do siatki. W 59 minucie po rzucie rożnym Jasińskiego, obrońcy MKS - u nie sięgnęli piłki i dobrze ustawiony Sander po raz czwarty umieścił piłkę w siatce. W 62 minucie przyszła wreszcie chwila radości dla ambitnie grających gości. To Balcerowski zrehabilitował się za wpadkę z pierwszej minuty. W 86 minucie publiczność Przyszłości obejrzała najpiękniejszą bramkę meczu, a kto wie czy nie całej wiosennej kolejki. Wojciech Dzierżenga, który akurat co wszedł na murawę, zdecydował się na strzał z 40 m! Piłka wylądowała pod poprzeczką bramki MKS – su dając Przyszłości piątą bramkę. Brawo Wojciech! - podziwiali kibice. Pochwały otrzymał też m.in. Artur Mościcki.
 
(izis)
  • Numer: 20 (277)
  • Data wydania: 17.05.05