Powrót do natury
Ziemię naturalnym sposobem nawozić będą po prostu kury, a chemiczne środki zastąpi wywar z cebuli, czy też wyciąg z pokrzywy albo mniszka lekarskiego. W Połomi powstaje właśnie dotowane z unijnych środków gospodarstwo ekologiczne. Prowadzą je Aleksandra i Andrzej Worynowie, którzy od pięciu lat uprawiają borówkę amerykańską.
Aleksandra Woryna od najmłodszych lat lubi obserwować przyrodę. W dzieciństwie przyglądała się mrówkom, jak taszczą małe ziarenka i jak pająki tkają sieć. Jest rolnikiem nie tylko z zawodu, ale i z zamiłowania, podobnie jak jej mąż Andrzej. To dzięki ich pracy i pomysłowości w centrum Połomi powstaje obecnie gospodarstwo ekologiczne. Połomscy rolnicy rozpoczęli starania o certyfikat. Jest to bardzo korzystne z wielu powodów, przede wszystkim nie wydaje się pieniędzy na środki ochrony roślin i na nawozy. Ponadto takie gospodarstwa dofinansowuje Unia Europejska, która w okresie przestawiania dopłaca do każdego hektara plantacji 1800 złotych, później, po otrzymaniu certyfikatu jest to nieco mniejsza kwota – tłumaczy Aleksandra Woryna.
Pomysł na ziemię
Prawie dwadzieścia lat temu Worynowie przejęli po rodzicach ponad czterohektarowe gospodarstwo. Już wtedy przeczuwali, że tradycyjna uprawa się nie opłaca, dlatego starali się znaleźć pomysł na ziemię Najpierw hodowali stado zarodowe owiec, później maciory do hodowli prosiąt i tuczniki. Potem myśleli o uprawie szparagów czy porzeczek, aż trafili na borówkę amerykańską. I to był dobry wybór. Dzisiaj przed ich domem rośnie ponad dwa tysiące młodych krzewów tego owocu, a na drugiej, oddalonej nieco od domu plantacji - trzy tysiące. Uprawę tej rośliny połomscy rolnicy prowadzą od pięciu lat. Otrzymali na nią dofinansowanie z programu unijnego dla polskiego rolnictwa SAPARD. Pieniądze przeznaczyli na powiększenie plantacji borówki amerykańskiej oraz na zakup nowoczesnego ciągnika. Udowodnili, że pojedynczy człowiek, w tym przypadku rolnik, może również z sukcesem starać się o środki z Unii Europejskiej.
Niedawno Worynowie rozpoczęli starania o certyfikat uprawy ekologicznej. Potrzebny był do tego plan rolno-środowiskowy. Opracował go specjalnie przygotowany doradca z certyfikatem. Nad przedsięwzięciem czuwa firma Agro Bio Test. Dopiero po około dwóch latach widoczne będą efekty, mamy nadzieję, że nasze starania o certyfikat się powiodą - mówi pani Ola. Dodaje, że borówka jest dość zdrowym owocem i do jej uprawy nie stosuje się zbyt wielu środków ochrony. Z pewnością mniej niż na przykład w truskawkach.
Ekojagody z eurouprawy
Na plantacji w Połomi urosną niebawem takie owoce, o jakich marzy każdy współczesny człowiek – bez nawozów i bez oprysków, czyli ekologiczne. Wymagać to będzie również wielu zabiegów, do tej pory prawie niestosowanych w zwykłych gospodarstwach. Żeby jagody były słodkie, potrzebny jest azot, ale nie sztuczny, tylko w naturalnej postaci, czyli na przykład prosto od kur. W tym celu Worynowie zakupili dwieście kur rasy zielononóżka kuropatwiana. To stara i odporna na choroby rasa. Kury te są zaradne, same potrafią znaleźć pożywienie. Znoszą nieco mniej jaj, niż inne rasy bardziej popularne, ale za to ich jajka mają o 30 proc. mniej cholesterolu. Doskonałym źródłem azotu są także rośliny motylkowe. Worynowie posiali je między krzewami, w tak zwanych międzyrzędziach. Natura podsuwa także sama pomysły na środki ochrony. Zamiast chemicznych oprysków w gospodarstwach ekologicznych stosuje się specjalnie przygotowane wywary czy wyciągi m.in. z cebuli, czosnku, pokrzywy oraz mniszka lekarskiego. Ekologiczne preparaty nie tylko chronią roślinę, ale także ją wzmacniają i odżywiają. Pierwsze efekty ekologicznych zabiegów w Połomi już teraz widać. Plantacja borówki tętni życiem - pojawiło się tutaj mnóstwo ptaków, owadów, także mało znanych gatunków, mieszkańcami plantacji są również jeże (naturalny wróg nornic). Jest na co patrzeć, bo bociany spacerują miedzy krzewami w poszukiwaniu smakołyków. Niedawno bociek stał ode mnie może w odległości czterech metrów – mówi pani Ola. Sama nie poprzestaje na obserwacji przyrody. Uczestniczy w szkoleniach, wyszukuje w internecie informacji na temat unijnych programów, wypełnia wnioski, załatwia sprawy urzędowe. Ciekawią ją pomysły, co zrobić z niewielkim skrawkiem ziemi, żeby uprawa po prostu się opłacała.
Iza Salamon
Pomysł na ziemię
Prawie dwadzieścia lat temu Worynowie przejęli po rodzicach ponad czterohektarowe gospodarstwo. Już wtedy przeczuwali, że tradycyjna uprawa się nie opłaca, dlatego starali się znaleźć pomysł na ziemię Najpierw hodowali stado zarodowe owiec, później maciory do hodowli prosiąt i tuczniki. Potem myśleli o uprawie szparagów czy porzeczek, aż trafili na borówkę amerykańską. I to był dobry wybór. Dzisiaj przed ich domem rośnie ponad dwa tysiące młodych krzewów tego owocu, a na drugiej, oddalonej nieco od domu plantacji - trzy tysiące. Uprawę tej rośliny połomscy rolnicy prowadzą od pięciu lat. Otrzymali na nią dofinansowanie z programu unijnego dla polskiego rolnictwa SAPARD. Pieniądze przeznaczyli na powiększenie plantacji borówki amerykańskiej oraz na zakup nowoczesnego ciągnika. Udowodnili, że pojedynczy człowiek, w tym przypadku rolnik, może również z sukcesem starać się o środki z Unii Europejskiej.
Niedawno Worynowie rozpoczęli starania o certyfikat uprawy ekologicznej. Potrzebny był do tego plan rolno-środowiskowy. Opracował go specjalnie przygotowany doradca z certyfikatem. Nad przedsięwzięciem czuwa firma Agro Bio Test. Dopiero po około dwóch latach widoczne będą efekty, mamy nadzieję, że nasze starania o certyfikat się powiodą - mówi pani Ola. Dodaje, że borówka jest dość zdrowym owocem i do jej uprawy nie stosuje się zbyt wielu środków ochrony. Z pewnością mniej niż na przykład w truskawkach.
Ekojagody z eurouprawy
Na plantacji w Połomi urosną niebawem takie owoce, o jakich marzy każdy współczesny człowiek – bez nawozów i bez oprysków, czyli ekologiczne. Wymagać to będzie również wielu zabiegów, do tej pory prawie niestosowanych w zwykłych gospodarstwach. Żeby jagody były słodkie, potrzebny jest azot, ale nie sztuczny, tylko w naturalnej postaci, czyli na przykład prosto od kur. W tym celu Worynowie zakupili dwieście kur rasy zielononóżka kuropatwiana. To stara i odporna na choroby rasa. Kury te są zaradne, same potrafią znaleźć pożywienie. Znoszą nieco mniej jaj, niż inne rasy bardziej popularne, ale za to ich jajka mają o 30 proc. mniej cholesterolu. Doskonałym źródłem azotu są także rośliny motylkowe. Worynowie posiali je między krzewami, w tak zwanych międzyrzędziach. Natura podsuwa także sama pomysły na środki ochrony. Zamiast chemicznych oprysków w gospodarstwach ekologicznych stosuje się specjalnie przygotowane wywary czy wyciągi m.in. z cebuli, czosnku, pokrzywy oraz mniszka lekarskiego. Ekologiczne preparaty nie tylko chronią roślinę, ale także ją wzmacniają i odżywiają. Pierwsze efekty ekologicznych zabiegów w Połomi już teraz widać. Plantacja borówki tętni życiem - pojawiło się tutaj mnóstwo ptaków, owadów, także mało znanych gatunków, mieszkańcami plantacji są również jeże (naturalny wróg nornic). Jest na co patrzeć, bo bociany spacerują miedzy krzewami w poszukiwaniu smakołyków. Niedawno bociek stał ode mnie może w odległości czterech metrów – mówi pani Ola. Sama nie poprzestaje na obserwacji przyrody. Uczestniczy w szkoleniach, wyszukuje w internecie informacji na temat unijnych programów, wypełnia wnioski, załatwia sprawy urzędowe. Ciekawią ją pomysły, co zrobić z niewielkim skrawkiem ziemi, żeby uprawa po prostu się opłacała.
Iza Salamon
Najnowsze komentarze