Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Mieszkańcy nie wierzą ministerstwu

26.04.2005 00:00
Ministerstwo Środowiska w najbliższym czasie ma skierować do Komisji Europejskiej wniosek o dofinansowanie z Funduszu Spójności budowy zbiornika Racibórz Dolny. Wniosek miał być wysłany już w zeszłym roku, ale zastrzeżenia zgłaszał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Jak podaje rzecznik prasowy wojewody śląskiego Krzysztof Mejer, podczas spotkania, które odbyło się w Ministerstwie Środowiska, wyjaśniono wszystkie zastrzeżenia jakie miał NFOŚ. Mieszkańcy Nieboczów jednak niezbyt wierzą, że wniosek rzeczywiście trafi do Brukseli i wyślą pismo do Komisji Europejskiej z zapytaniem czy został on rzeczywiście złożony.
W ubiegłym roku Wojewoda Śląski wydał decyzję lokalizacyjną zbiornika Racibórz Dolny, od której odwołali się mieszkańcy Nieboczów. Ministerstwo Infrastruktury odrzuciło ich zastrzeżenia i utrzymało decyzję wojewody w mocy. Nieboczowianie zaskarżyli to postanowienie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł. Wniosek o dofinansowanie budowy zbiornika trafił do Ministerstwa Środowiska w zeszłym roku, ale nie został wysłany do Brukseli. Zastrzeżenia formalne zgłosił NFOŚ, w jego ocenie decyzja wojewody zawiera błędy formalne, które mogą zadecydować o jej uchyleniu przez WSA. Zagrożeniem dla inwestycji jest również cmentarz na terenie Nieboczów oraz Las Tworkowski, który miał być włączony do obszarów chronionych w ramach Europejskiej Sieci Ekologicznej Natura 2000. Wojewoda ślaski uważa, że argumenty NFOŚ nie mają uzasadnienia. Cmentarz z chwilą uprawomocnienia się decyzji lokalizacyjnej zostanie zamknięty i nie będą na nim dokonywane pochówki. Las Tworkowski nie spełnia natomiast wymagań, które by kwalifikowały go do rangi ostoi europejskiej. Braków formalnych w decyzji lokalizacyjnej nie dopatrzył się Minister Infrastruktury i stała się ona ostateczna i wykonalna – uważają przedstawiciele wojewody, którzy uczestniczyli w naradzie w Ministerstwie Środowiska, poświęconej sprawie zbiornika. Ustalono, że wniosek zostanie skierowany do Brukseli w trybie pilnym.

W zeszłym roku media i decydenci mówili, że pieniądze na budowę zbiornika odpłyną do Szczecina z Odrą a wniosek do Brukseli nie zos-tał w ogóle złożony – mówi Łucjan Wendelberger sołtys Nieboczów. Kłamali wszystkich a mieszkańców chcieli wystraszyć. Ludzie mówią, że cyganom i tak nie wierzą. Zbliżają się wybory do Sejmu a o zbiorniku zawsze mówiło się głośno przed wyborami i nic z tego nie wynikało. Politykom chodziło o pozyskanie wyborców.

Rzecznik prasowy wojewody Krzysztof Mejer kategorycznie zaprzecza, by sprawa skierowania wniosku do Brukseli miała podtekst wyborczy.

Są do wzięcia pieniądze z Funduszu Spójności a w naszym rozumieniu do wniosku o dofinansowanie nie można mieć zastrzeżeń – twierdzi Krzysztof Mejer. Komitet Obrony Nieboczów przed Wysiedleniem posługuje się wybiórczymi danymi, które im odpowiadają. Tymczasem Regionalny Zarząd
Gospodarki Wodnej już wykupił 32 gospodarstwa a właściciele kolejnych 50 zgłosiło je do wyceny. To prawie połowa wszystkich gospodarstw na terenie zbiornika. Przy tego typu inwestycjach zawsze są protesty mieszkańców, podobnie było w przypadku budowy zbiornika w Czorsztynie na Dunajcu. RZGW ma pieniądze na wykup gospodarstw, ale nie muszą być wykupione od razu. Zbiornik będzie budowany 10 lat nic więc nie stoi na przeszkodzie, by gospodarstwa wykupywać stopniowo. Chodzi o to, żeby mieszkańcy na tym nie stracili.

Łucjan Wendelberger uważa, że liczby wykupionych gospodarstw podawane przez RZGW nie są prawdziwe. A zgłoszenie gospodarstwa do wykupu nie jest równoznaczne z decyzją o sprzedaży, niektórzy właściciele dali wycenić swoje nieruchomości z ciekawości. RZGW chce wykupywać tylko domy a nie pola. Mieszkańcy stąd wysnuli wniosek, że pola w przyszłości zostaną wykupione za grosze.

Nie jesteśmy przeciwko budowie zbiornika, ale chcemy żeby został on wykonany w wersji społecznej pozostawiając naszą wieś poza wałami – tłumaczy Łucjan Wendelberger. – Jak udowodniono w studium wykonalności jest to technicznie możliwe. Straszy się mieszkańców różnymi trudnościami, a przecież w Holandii całe miasta znajdują się poniżej poziomu morza i ludzie tam bardzo dobrze żyją. Projekt społeczny przewiduje włączenie do zbiornika stawów Wielikąt, by jego pojemność się nie zmniejszyła. Tłumaczenie, że są one położone zbyt wysoko jest nieprawdziwe. Zleciliśmy firmie wymierzenie różnicy wysokości i wynosi ona tylko około 40-60 cm a powierzchnia jest większa niż naszej wsi. Chybione są argumenty, że tam się chroni ptaki, bo przeniosły się one na polder Buków, gdzie mają więcej spokoju.

Na temat budowy zbiornika dyskutowano podczas ostatniego zebrania wiejskiego w Nieboczowach. Mieszkańcy pytali wójta Czesława Burka, czy możliwe jest przymusowe wysiedlenie wsi.

Ja was będę bronił – deklarował wójt. Stowarzyszenie pisało do Brukseli i otrzymało odpowiedź, że można dokonać wywłaszczenia na cele publiczne. Zwracaliśmy się do prof. Dolnickiego, który jest ekspertem w takich sprawach i stwierdził on, że wywłaszczenie jest możliwe. Mogą się wydarzyć różne rzeczy, determinacja może wam pomóc. Być może rząd zmieni koncepcję budowy zbiornika na społeczna, ale ten wariant obecnie nie jest rozważany.

Jeżeli będziemy się trzymać razem, to nikt nas nie ruszy – mówił Łucjan Wendelberger. Uważam, że ci, którzy już sprzedali swoje nieruchomości dostali marne grosiki. Mam prośbę do wszystkich, żeby się zastanowili co zrobią ze swoimi gospodarstwami, to co obecnie oferuje RZGW to są marne pieniądze. Trzeba walczyć, obecny wojewoda nie jest naszym przyjacielem, ale niedługo będzie inny i może będą inne rozwiązania.

Najbardziej gorzka prawda jest lepsza od kłamstwa – stwierdził wójt Czesław Burek. Podczas sesji Rady Gminy przedstawiciele RZGW zapowiedzieli, zę od 2006 r. zaczną budować zbiornik. Jest to inwestycja państwowa i my nie mamy na to wpływu. Sytuacja jest skomplikowana, nikt nie jest w stanie powiedzieć, że zbiornika nie będzie, ale nie ma też pewności, że zbiornik powstanie.

Podczas niedawnej narady na temat zbiornika w Ministerstwie Środowiska stwierdzono, że zastrzeżenia NFOŚ, które uznano za nieistotne, wynikają m.in. z faktu, że spośród wniosków o dofinansowanie inwestycji ekologicznych skierowanych do Brukseli przez to ministerstwo Komisja Europejska odrzuciła do tej pory z powodów formalnych prawie wszystkie (21) a zaopiniowała pozytywnie tylko jeden. Ta szokująca informacja nie wywołuje zdziwienia u osób obserwujących działania urzędników w sprawie budowy zbiornika Racibórz Dolny. Mieszkańcy od początku są traktowani instrumentalnie i nikt nie chce słuchać ich argumentów. Ministerstwo Środowiska zdecydowało o wysłaniu wniosku do Brukseli jeszcze przed wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. A właśnie ten wyrok może mieć bardzo istotne znaczenie dla tej sprawy. Bez pozyskania pieniędzy z Unii Europejskiej budowa zbiornika nie będzie możliwa – na 160 mln euro, które są potrzebne na tę inwestycję połowa ma pochodzić z Funduszu Spójności.

(jak)

  • Numer: 17 (274)
  • Data wydania: 26.04.05