Poniedziałek, 20 maja 2024

imieniny: Bazylego, Bernardyna, Bronimira

RSS

Nie marnują czasu

26.04.2005 00:00
Wszystko zaczęło się od Pierwszej Komunii Świętej, gdy w prezencie dostali rowery. Najpierw był indywidualny trening aż wreszcie przyszedł czas na zajęcia w klubie. Przemek Skrzyszowski pozostał przy kolarstwie, natomiast Robert Czerwiński od pięciu lat trenuje biegi.
Ambitne plany

Obaj są uczniami miejscowego gimnazjum. Znają się od dziecka, razem rozpoczynali przygodę ze sportem. Przemek od dwóch lat wyczynowo jeździ w wodzisławskim klubie kolarskim Feniks Roma Sokołowski. Od dawana bardzo dużo czasu spędzam na rowerze. W pewnym momencie zacząłem szukać klubu, w którym mógłbym realizować swoje zainteresowania, znalazłem i od razu się zapisałem – mówi młody kolarz. Ma już za sobą spore osiągnięcia. Na Mistrzostwach Śląska zajął piąte miejsce, natomiast w Pucharze Polski jako junior młodszy był 25. Przed dwoma tygodniami jedenasty dojechał na metę ogólnopolskiego wyścigu w Kłomnicach k. Częstochowy. Podkreśla, że na brak czasu nie narzeka i mimo wielu zajęć sportowych z nauką radzi sobie całkiem nieźle. W sezonie jeździ codziennie – głównie sam, z klubowymi kolegami spotyka się dwa razy w tygodniu. Jego plan na kwiecień to do przejechania 2 tys. km. Ważny jest również trening zimowy. Polega on m.in. na grze w piłkę nożną i siatkówkę. Do tego dochodzą zajęcia na siłowni i w basenie. Przemek Skrzyszowski liczy że wysiłek i godziny spędzone na rowerze się opłacą. Ma nadzieję na dobry wynik w kolejnych Mistrzostwach Śląska. Chciałbym zdobyć tam medal, ale to będzie bardzo trudne – podkreśla.

Wiara w zwycięstwo

Podobnie swoją przygodę ze sportem rozpoczynał Robert Czerwiński. Najpierw był rower, z którym nie rozstaje się do dzisiaj, a potem biegi długodystansowe. Trenuje od pięciu lat, jednak do klubu zapisał się dopiero przed rokiem. Biegam 5, czasem 6 razy w tygodniu. Oczywiście wymaga to bardzo dużo samodyscypliny bo przez lata nikt mi nie narzucał ram treningowych. Trenowałem sam, ponieważ chciałem być najlepszy, mobilizowałem się na biegi gminne, które już od kilku lat systematycznie wygrywam – mówi Robert. W klubie MOSiR Jastrzębie staruje w kategorii juniorów młodszych. Większość zawodników jest od niego starsza, co nie znaczy że lepsza. Biegacz z Gołkowic zajął m.in. trzecie miejsce na Mistrzostwach Śląska w biegach przełajowych, był najlepszy w zawodach o puchar burmistrza Rydułtów, a 17 kwietnia zajął trzecie miejsce w Crossie Ostrzeszowskim. Oczywiście poprzeczkę stawiam sobie coraz wyżej i mam nadzieję na kolejne sukcesy. Najważniejsze to samozaparcie i dyscyplina oraz wiara w zwycięstwo – dodaje Robert.

(raj)

  • Numer: 17 (274)
  • Data wydania: 26.04.05