Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Rekiny pokazały ząb

06.04.2004 00:00
Nadkomplet publiczności oglądał mecz ligowy w Zielonej Górze. W debiucie w ekstraklasie „Rekiny” tanio skóry nie sprzedały i emocje towarzyszyły do ostatniego biegu. Po bardzo ciekawym i interesującym pojedynku lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 48:42. Przed rozpoczęciem zawodów uczczono minutą ciszy tragicznie zmarłego żużlowca z Lublina Roberta Dadosa.
Dla Rybniczan było to pierwsze spotkanie w tym sezonie. Zielonogórzanie, którzy tydzień temu minimalnie polegli w Toruniu, byli zdecydowanym faworytem niedzielnej potyczki. Jednak „Rekiny” nie przestraszyły się siły rywala i walczyły zacięcie o każdy punkt do ostatniego biegu.
 
W pierwszym wyścigu - młodzieżowym - zwyciężył Zbigniew Suchecki przed Łukaszem Romankiem, trzeci był Tomasz Grabowski, a niegroźny upadek zanotował Marek Szczyrba.
 
Dwa następne wyścigi, były mocnym uderzeniem gospodarzy, którzy w obu triumfowali w stosunku 5:1.
 
Pierwsze indywidualne zwycięstwo zanotowali przyjezdni w czwartym biegu, w którym bezapelacyjnie wygrał Mark Loram.
 
Po tym biegu trener gości Romuald Łoś zdecydował się na pierwszą w tym meczu rezerwę taktyczną. Za Romana Chromika wystartował Mariusz Staszewski. Zmiana ta dała tylko połowiczny sukces, gdyż parę gości przedzielił aktualny mistrz świata Nicki Pedersen.
 
Kolejny bieg przyniósł zmianę taktyczną. Tym razem za wcześniej awizowanego Rafała Szombierskiego pojechał Mark Loram. I podobnie jak we wcześniejszym biegu, zmiana ta dała tylko połowiczny sukces. Wygrał Loram przed Świstem, Staszewskim oraz Sucheckim. Wówczas na tablicy wyników było 21:15 z korzyścią dla gospodarzy.
 
Następne trzy biegi były natychmiastową ripostą zielonogórzan. Najpierw Rafał Kurmański w bardzo ładnym stylu ograł Lorama, później Świst z Sucheckim nie dali szans Węgrzykowi i Chromikowi. W wyścigu dziewiątym pech dosięgął Lorama. Już po starcie widać było, że coś z jego silnikiem jest nie tak i w efekcie Anglik musiał zjechać z toru. W tej fazie meczu gos-podarze prowadzili już 34:20.
 
Wówczas chyba nikt z siedzących na stadionie kibiców nie przypuszczał, że w dalszej części zawodów rybniczanie nawiążą walkę i zniwelują niekorzystną stratę punktową do zaledwie czterech punktów. A jednak. Dwa kolejne biegi skończyły się podwójnym sukcesem gości i przed biegami nominowanymi zielonogórzanie prowadzili zaledwie 41:37.
 
Emocje sięgnęły zenitu w pierwszym z biegów nominowanych, który rozgrywany był na raty. Spotkali się w nim Andrzej Huszcza i Rafał Kurmański po stronie Quick-Mix-u, oraz Roman Chromik i Mariusz Staszewski ze strony RKM-u. Start wygrali rybniczanie i zanosiło się na niespodziankę. Jednak w wejściu w pierwszy łuk upadek zaliczył Huszcza i sędzia nakazał powtórzyć ten bieg w pełnej obsadzie. Był to kardynalny błąd sędziego, Huszcza widząc niekorzystny układ na torze sprowokował wypadek, aby doprowadzić do powtórki - tak skomentował to wydarzenie trener Łoś na pomeczowej konferencji prasowej.
 
W drugim podejściu najlepiej wystartował Rafał Kurmański, a tuż za nim jechała para gości. Jednak na pierwszym wirażu drugiego łuku wspaniałym atakiem popisał się Andrzej Huszcza, który rozdzielił rybniczan i bieg zakończył się wynikiem 4:2 dla zawodników z Winnego Grodu. W tym momencie wiadomym już było, że podopieczni Zbigniewa Jądera tego meczu nie mogą przegrać.
 
Ostatni bieg meczu to pojedynek pomiędzy najlepszymi zawodnikami obu ekip. Na pierwszym łuku bardzo twardo, na pograniczu faulu pojechał Pedersen, spychając Węgrzyka pod banę. Świst natomiast prowadził przed Loramem. Anglik w swoim stylu nie odpuszczał i na trzecim okrążeniu zdołał minąć zielonogórzanina. Jeszcze parę razy doszło do przetasowań między tymi zawodnikami na torze. Ostatecznie wygrał Loram i mecz zakończył się wynikiem 48:42 z korzyścią dla gospodarzy.
 
Rybniczanie swoją dobrą postawą całkowicie zaskoczyli pewnych zwycięstwa żużlowców Guick-Mix-u. Końcówka meczu przebiegała w dramatycznych okolicznościach i przy odrobinie szczęścia „Rekiny” mogły pokusić się o sprawienie dużej niespodzianki.
 
W rybnickim zespole najlepiej zaprezentowali się: Mark Loram, Mariusz Staszewski i Mariusz Węgrzyk. Z biegu na bieg rozkręcali się Roman Chromik i Łukasz Romanek. Zupełnie zawiódł trzeci junior świata Rafał Szombierski - skromna zdobycz punktowa, w przypadku powrotu do zespołu Romana Povazhnego, w takiej formie, skazała go na rolę rezerwowego w zespole.
 
Po meczu powiedzieli
 
Romulad Łoś (trener RKM-u): Mieliśmy kłopoty ze spasowaniem się do toru. Wy dziennikarze zrobiliście z RKM-u zespół numer jeden do spadku. Udowodniłem dzisiaj, że zespół ma serce i chęć do walki. Myślę, że sędzia popełnił fatalny błąd w 14 biegu, bo Andrzej Huszcza świadomie położył się na torze - taka jest prawda. Ja rozumiem, że sędzia nie był gospodarski, ale moim zdaniem wypaczył widowisko. Uważam, że w tym meczu powinien być remis 45-45 i wynik ten nikogo by nie skrzywdził.
Zbigniew Jąder (trener Quick-Mixu): Jak panowie wiedzą, nie krytykuję nigdy sędziów. Sędziowie lepiej widzą z wieżyczki niż my z parku maszyn - to wszystko na ten temat. Gdyby był w Rybniku jeszcze taki drugi Loram, wówczas mogłoby dla mojej drużyny zabraknąć punktów.
 
Quick - Mix: Nicki Pedersen 11 (2*, 2, 3, 3, 1*), Grzegorz Kłopot 4 (3, 0, 1, 0), Rafał Kurmański 10 (3, 3, t, 1, 3), Andrzej Huszcza 6 (2*, 1, 2, 0, 1), Piotr Świst 10 (2, 2, 3, 1, 2), Tomasz Grabowski 1 (1), Zbigniew Suchecki 6 (3, 1*, 0, 2*, 0).

RKM: Mariusz Staszewski 8 (1, 1, 1, 3, 2*, 0), Rafał Szombierski 1 (0, 1), Mariusz Węgrzyk 10 (1, 3, 1, 2, 3, 0), Roman Chromik 3 (0, 0, 1, 2), Mark Loram 13 (3, 3, 2, d, 2*, 3), Łukasz Romanek 7 (2, t, 0, 2, 3), Marek Szczyrba 0 (u). NCD (64, 50) w 6. biegu Mark Loram.
 
TABELA EKSTRALIGI
 
1. Apator Toruń  2 4 +12
2. WTS Atlas Wrocław 1 2 +32
3. Unia Tarnów  1 2 +4
4. Qick-Mix Zielona Góra 2 2 4
5. Unia Leszno  2 2 -8
6. RKM Rybnik  1 0 -6
7. Włókniarz Częstochowa 1 0 -8
8. BTŻ Polonia Bydgoszcz 2 0 -28
 
Najbliższy mecz „Rekiny” rozegrają na własnym torze, przeciwnikiem będzie Unia Tarnów z Tony Rickardssonem i Tomaszem Gollobem. Mecz odbędzie w świąteczny poniedziałek o godz. 16.00.
 
(kan)
  • Numer: 15 (219)
  • Data wydania: 06.04.04