Piątek, 17 maja 2024

imieniny: Sławomira, Paschalisa, Weroniki

RSS

Poradzili sobie z zimą

17.01.2006 00:00
7 stycznia odbyła się sesja nadzwyczajna, zwołana na wniosek radnych. Jej tematem była trudna sytuacja w gminie, związana z nagłym atakiem zimy. Na sesję zaproszono  przedstawicieli służb, walczących z jej skutkami. 
Sołtysi przedstawili sytuację, jaka panuje w ich sołectwach. Okazało się, że wszystkie drogi są przejezdne, na niektórych jest ślisko.
 
Karol Dymek, dyrektor ds. sieci ze spółki Vattenfall (dawnego GZE w Gliwicach) mówił o powalonych drzewach i złamanych słupach. Problemem był także śnieg zalegający na liniach energetycznych.
 
W wyniku tych zdarzeń, w kilku miejscowościach przez trzy dni nie było elektryczności. Dyrektor Dymek poinformował także, że w momencie kiedy nastąpiła awaria, były problemy z łącznością, intensywny ruch na łączach sprawił, że zawiesił się system. Radny Głowski pytał o to, jakie działania zostały podjęte, żeby zapobiec takim sytuacjom, jaka ostatnio miała miejsce. Padła odpowiedź, że starania o to, żeby linię energetyczną Kuźnia Raciborska – Ruda Kozielska puścić ziemią nie przyniosły skutku. Nie udało się uzyskać zgody Nadleśnictwa, gdyż wymagałoby to wycinki części starodrzewia dębowego.Linia musiała więc być utworzona na tzw. ciężkim terenie, w trudno dostępnym rejonie.  Dyrektor wyraził także chęć współpracy spółki z gminnymi jednostkami OSP, w zakresie usuwania powalonych drzew. Przedstawiciel Vattenfall, zapytany przez przewodniczącego Manfreda Wronę, przyznał, że istnieje możliwość dochodzenia odszkodowań w przypadku większych strat spowodowanych brakiem elektryczności przez dłuższy czas. Dotyczy to zwłaszcza gospodarstw rolnych.
 
Stanisław Nawrocki, szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, wyjaśnił że należy zgłaszać się do tej instytucji kiedy istnieje poważne zagrożenie, a nie odbierają zakłady energetyczne lub straż pożarna. Najpierw trzeba jednak powiadomić odpowiednie służby na szczeblu gminnym a jeśli tym nie uda się opanować sytuacji, wtedy dopiero można mówić o kryzysie.
 
Jerzy Szydłowski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg, stwierdził, że standardy odśnieżania zostały zachowane. Sprzęt działał 24 godziny na dobę, ludzie pracowali po 12, 14 godzin – mówił. Nikt też nie miał zastrzeżeń co do działań PZD w tych trudnych dniach, radni pozytywnie ocenili stan dróg zarządzanych przez tę instytucję.
 
(e.Ż)
  • Numer: 3 (718)
  • Data wydania: 17.01.06