środa, 3 lipca 2024

imieniny: Anatola, Jacka, Ottona

RSS

Lipa na hałdzie, lipa na betonowym parkingu

20.01.2015 13:09 | 1 komentarz | mak

W Radlinie powstała niezwykła sesja fotograficzna, „Śląscy Eko-Powstańcy”. Bohaterami sesji są mieszkańcy Radlina, którzy podjęli walkę poprzez sadzenie drzew na pamiątkę pierwszego zrywu ekologicznego na terenie miasta - mówi autor zdjęć, Jędrzej Stelmaszek.

Lipa na hałdzie, lipa na betonowym parkingu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zdjęcia powstawały jako ilustracja do działań podjętych przez nieformalną grupę „Śląscy Eko-Powstańcy”. Grupa ta działa przy stowarzyszeniu Młody Radlin i podjęła się bardzo ambitnego zadania. Pod koniec ubiegłego roku prowadziła akcję sadzenia 95 drzew na terenie miasta, by w ten sposób uczcić 95 rocznicę wybuchu I powstania śląskiego. Tymi drzewami były lipy. -Nieprzypadkowo. Dowiedzieliśmy się, że kiedy oddziały powstańcze wkraczały do Radlina, mieszkańcy na pamiątkę posadzili właśnie lipy. Później jednak Niemcy te lipy wycięli - podkreśla Szymon Gołdyn, prezes stowarzyszenia Młody Radlin.

- Zależało nam, by fotografie były komentarzem do naszego projektu, do całej idei - dodaje autor zdjęć, fotograf Jędrzej Stelmaszek, również członek stowarzyszenia.

Tęsknota za drzewami

Fotografie ukazują radlinian, którzy sadzą lipy. - Chciałem pokazać kontekst ekologiczny i spontaniczność grupy. To, że mamy dużo chęci i determinacji - zaznacza fotograf. Większość zdjęć powstała tam, gdzie nie można zasadzić drzew. Na przykład na betonowym parkingu, na hałdzie, rynku, na terenie Bażanciarni, czy w miejscu, gdzie była prowadzona wycinka. - Chodziło o to, by pokazać tęsknotę za drzewami. A główne założenie polegało na tym, że zdjęcia wpisują człowieka w kontekst otaczającego go świata – dodaje Jędrzej Stelmaszek.

Harce wyżła

Jedna z fotografii przedstawia trójkę bohaterów. Mężczyznę i i kobietę, mieszkańców Marcela i jednych z odbiorców lip. A także ich psa, wyżła. - Umówiliśmy się na betonowym parkingu nieopodal kopalni Marcel. O tej porze był prawie pusty. Ustylizowali się na powstańców. Marek założył gumiaki i kapotę. Wziął kapelusz i łopatę. Dosyć mocno wiało, więc przyjechał jeszcze jeden kolega, który trzymał lampę. I wtedy pies zaczął stawać na dwóch łapach w jego kierunku. Złapaliśmy ten konkretny moment - opowiada Jędrzej Stelmaszek.

Zdjęcia można było zobaczyć z Miejskim Ośrodku Kultury w Radlinie. Teraz wystawa zostanie przeniesiona do pubu Ryś w Radlinie, gdzie można będzie ją oglądać do końca stycznia.

(mak)