Prezes PWiK Wodzisław - Naszą wodę piję bez obaw prosto z kranu
Wiesław Blutko, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Wodzisławiu zdradza portalowi nowiny.pl - w Godowie i Mszanie mieszkańcy korzystają z lepszej jakościowo wody z Czech. Prezes w wywiadzie mówi też o powodach ostatnich podwyżek cen wody i ścieków, problemach z przyłączeniami do kanalizacji czy dalszej rozbudowie sieci.
Tomasz Raudner: Czy woda, którą dostarcza PWiK jest dobra?
Wiesław Blutko: Jest bardzo dobra. Po pierwsze jest miękka, nie powoduje kamienienia. O tym się nie mówi, a jest to ważne. Mieszkańcy, którzy mają swoje studnie, skąd woda ma dużo manganu i żelaza wiedzą, co to jest kamień, że się osadza, zapycha przepływowe ogrzewacze. Drugi argument za jej dobrą jakością to ozonowanie na miejscu. Posiadacze studni często nie zdają sobie sprawy, jak kiepską mają wodę. Mam tu na myśli nie tyle chemię wody, czyli głównie jej twardość, ale biologię, czyli zawartość drobnoustrojów. Ja naszą wodę piję z kranu bez żadnych obaw. Jest praktycznie bez chloru. Tylko w momentach, kiedy są duże opady, powódź i następuje zmętnienie, to jest nieznacznie dochlorowana. Natomiast podczas samego procesu produkcji dodawany jest ozon, który nie pachnie, a spełnia tę samą rolę, co kiedyś chlor.
W takim wypadku co pan powie na sygnały z Godowa, który chętnie odłączyłby się z MZWiK, czyli organu założycielskiego PWiK i przyłączył do Jastrzębia, z którym dzieli sieć, bo miałby wtedy wodę z Czech? Wodę, która jak mówią w gminie, jest smaczniejsza i tańsza.
Potwierdzam to, nie ma się co czarować. Jest górska, nie wymaga takiej obróbki. My na tyle, na ile pozwalają warunki techniczne kupujemy od Jastrzębia czeską wodę na teren właściwie całej gminy Godów oraz część gminy Mszana, właściwie Gogołowa. Zdaję sobie sprawę, że to nowość, o której dotąd nie było mowy. Czeska woda tak naprawdę już płynie do kranów, tylko nie robiliśmy wokół tego reklamy, bo chcieliśmy to wpierw przetestować. Pierwsze próby były w połowie zeszłego roku. Rozszerzaliśmy zasięg kawałek po kawałku. Zaopatrywanie większego obszaru jest niemożliwe. Przede wszystkim w Jastrzębiu jest ograniczona ilość wody, którą możemy kupić. Poza tym Wodzisław leży kilkadziesiąt metrów wyżej od Godowa, więc konieczne byłyby przepompownie. W tym roku planujemy, że 9-10 procent kupowanej wody będzie pochodzić z Jastrzębia. Dotąd 99 procent braliśmy z GPW.
Ile kosztowało doprowadzenie czeskiej wody do Godowa i Mszany?
Jeśli chodzi o nakłady inwestycyjne, to właściwie odbyło się bezkosztowo. Były to czynności eksploatacyjne, dostosowawcze. Nie trzeba było ciągnąć ani metra dodatkowej rury.
Jest w ogóle szansa zwiększenia udziału wody czeskiej?
W obecnej technologii to niewykonalne. Możemy jedynie mówić o pojedynczych ulicach. Dotąd z Wodzisławia w stronę Godowa szliśmy od grubszej rury do coraz cieńszej. W drugą stronę nie da rady.
A próbowali państwo szukać ujęć wody na obsługiwanym przez siebie terenie?
Były swego czasu poniemieckie dane o dużych zasobach wody w Uchylsku, ale to się nie potwierdziło. Poza tym mamy tutaj teren działania kopalń. Moja wiedza na dziś jest taka, że nie ma tu zasobów poważnych, by myśleć o eksploatacji na większą skalę. Nie czyniliśmy też większych poszukiwań z racji konstrukcji sieci. My jesteśmy monopolistą, ale GPW jest supermonopolistą. Jak dostarczało 99 procent wody, to co można zrobić? My eksploatujemy tylko ujęcia przy ul. Łużyckiej, tłoczymy stamtąd wodę do wieży ciśnień przy ul. Kopernika i zaopatrujemy tę ulicę oraz boczne mniej więcej do torów. Ogólnie to marginalne ilości, rzędu 0,7 procent.
Zmieńmy temat. Pierwszy raz od dwóch lat wzrosły ceny wody i ścieków. Informowaliśmy w ub. tygodniu, że głównym powodem wzrostu ceny wody były coroczne podwyżki taryfy serwowane przez GPW. Były jeszcze inne powody?
Rzeczywiści to był główny powód, ale wzrosło wszystko. Powiększa nam się majątek, od którego trzeba naliczać amortyzację. Dodatkowo płacimy gminie podatek w wysokości dwóch procent środka trwałego. Rury trzeba unowocześniać, żeby nie było problemów z jakością. W około 50 groszach podwyżki 60 procent stanowi koszt wody, potem amortyzacja, podatek, również symboliczne podwyżki pensji związane z inflacją.
Zaś zasadniczym powodem podwyżki ścieków jest spłata pożyczek na budowę kanalizacji. Możemy dowiedzieć się, ile to potrwa?
Spłacamy jedną trzecią kosztów budowy sieci w czterech gminach: Wodzisławiu, Gorzycach, Marklowicach i Radlinie, która stanowi nasz wkład własny. Na razie płacimy odsetki, od 2015 roku zaczniemy spłacać raty kapitałowe. Ogólnie spłata potrwa do 2023 roku. Będzie się to wiązało z corocznymi podwyżkami. Byłbym nieuczciwy, gdybym tego nie powiedział. Mamy to tak obliczone, aby podwyżki były stopniowe, a nie skokowe.
Czyli co roku mieszkańcy muszą spodziewać się podwyżek cen za odbiór ścieków rzędu 10 - 20 groszy?
Tak myślę.
Jaki ma być docelowy efekt budowy kanalizacji?
Kiedyś powiedziałem, że efektem będą z powrotem ryby w Leśnicy.
Pan w to wierzy?
Kiedyś łowiłem ryby w tej rzecze. A naprawdę w to wierzę. Jako firma rozbudowujemy tę sieć i w ciągu 2 lat jeszcze sporo jej powstanie. Im jej więcej, tym lepiej dociążona będzie nasza oczyszczalnia i mniej ścieków trafi do środowiska. Przejęliśmy ścieki z Kopalni Marcel i Koksowni Radlin, a ścieki przemysłowe są najbardziej uciążliwe. Będą jeszcze białe plamy wynikające ze zbyt małej gęstości zabudowy, żeby można było tam budować sieć, np. w Czyżowicach, gdzie mieszkam, też nie ma kanalizacji.
Budowa kanalizacji dobiega końca, nie licząc tych dodatkowych około 30 km, które zamierzacie wybudować z zaoszczędzonych w przetargach pieniędzy. Inwestycja chyba przebiegła sprawnie pomijając kłopoty z budową części sieci i rozwiązaniem kontraktu. Mówię o tym w kontekście np. Pszowa. Zbankrutowała firma, która miała tam budować kanalizację.
Powiem szczerze, że na początku się bałem. Przetargi mają to do siebie, że niewiele wiadomo o wykonawcy. Wystartować może praktycznie każdy. To pierwsze przykre doświadczenie, kiedy musieliśmy rozwiązać kontrakt było zbawienne, dlatego, że być może inaczej bylibyśmy daleko w tyle. Ogólnie robota przebiega sprawnie, oczywiście nigdy nie jest idealnie, ale biorąc pod uwagę, że mamy czas do końca roku, a wykonane jest już 92 procent, to właściwie pozostały małe fragmenty i sprzątanie. Teraz zasadniczą sprawą jest akcja włączeniowa. Pytał pan o efekt ekologiczny. Unia Europejska postawiła nam ostre warunki - wszyscy objęci kanalizacją muszą się do niej podłączyć. Inaczej będziemy zwracać pieniądze. Stąd nasze zachęty - projekt za złotówkę, rury w atrakcyjnych cenach. Ale przyłączyć musi się każdy, od tego nie odstąpię, bo z przyłączeń będę musiał się rozliczyć.
Czyli przyłączanie się przebiega opornie?
To zależy od gminy. W Radlinie w zeszłym roku przyłączyło się nieco ponad 30 procent tych, którzy mogli, a w Marklowicach 90 procent. Zatem średnia przekracza 60 procent i uważam to za sukces. Niemniej przy każdej okazji apeluję do mieszkańców, żeby nie czekali, bo teraz jest najlepsza pora do włączenia. Mamy wybrane z udziałem radnych 4 – 5 firm, które rekomendujemy do wykonania przyłączy. Zebraliśmy te firmy, powiedzieliśmy, żeby dogadali się między sobą co do możliwie jednej najniższej ceny, by uniknąć potem niesnasek. My z tego nic nie mamy. Ale wykonywać przyłącze można na różne sposoby. Jeśli się ma siły, ochotę, czas, to łopata i dawaj. Niektórzy wolą sami kopać, bo mając pięknie utrzymany ogródek będą sobie w stanie przypilnować porządku. I powiem szczerze, że średnio ponad połowa mieszkańców decyduje się na samodzielne przyłącza.
Chciałbym nawiązać do budowy dodatkowych kilometrów sieci. Czy rok, dwa lata temu spodziewał się pan, że będzie to możliwe?
Rok temu, kiedy wiedzieliśmy już, że będziemy mieć pieniążki po przetargach, chodziłem za tym w NFOŚ. Wtedy była totalna blokada. Nie było mowy, żeby te pieniądze zatrzymać. A miałem przykład z Jastrzębia. Była podobna sytuacja i udało im się. Prezes Tadeusz Pilarski mówił mi: jeździj, proś, marudź, aż ich przekonasz. I to trwało od lutego do lipca. W lipcu eureka! Narodowy Fundusz poluzował politykę. Nie wiem, czy wszyscy zaczęli się o to upominać, albo dlatego, że niewykorzystane środki trzeba byłoby zwrócić do Brukseli? Budowę podzielimy na etapy, aby do przetargu mogły przystąpić mniejsze firmy. Całość musi być zakończona do 2015 roku.
Jak wygląda sytuacja z Rydułtowami? Są głosy, że to miasto jest opóźnione pod względem budowy kanalizacji.
Z chwilą, kiedy aplikowaliśmy o środki, a wniosek składany był na zapalenie płuc, w Rydułtowach pojawił się kłopot z ustaleniem aglomeracji (terenu wystarczająco skoncentrowanego, aby można było z niego zbierać ścieki i przekazywać do oczyszczalni – przyp. Red.). Sprawa utknęła administracyjnie. Podjęta była decyzja, że złożony będzie wniosek o środki bez Rydułtów, bo inaczej nie dostaniemy nic. Rydułtowy miały iść inną drogą. Potem w Rydułtowach udało się aglomerację wyznaczyć, ale środków zabrakło. Skończyły się konkursy. Dlatego realizujemy tam w określonym zakresie kanalizację, obecnie około 11 km, ale bez pomocy unijnej, tylko na bazie pożyczek z funduszu ochrony środowiska. Trzeba przyznać, że spora część miasta jest skanalizowana, a peryferyjne dzielnice być może nigdy się nie załapią na sieć.
Komentarze
13 komentarzy
@zezem temu jest winien PIS ha ha ha ha
Mieszkam na peryferiach gdzie nigdzie nie będzie sieci. Powinniśmy z tego powodu mniej płacić za wodę. Skoro nas "olano"
Mieszkam na peryferiach gdzie nigdzie nie będzie sieci. Powinniśmy z tego powodu mniej płacić za wodę. Skoro nas "olano"
do: "earthmaze": Dzisiaj otrzymałem fekturę VAT. Pozycje na fakturze: 1/ opłata za wodę ( stara cena), 2/opłata za wodę ( nowa cena), 3/ opłata abenamentowa. To woda jest za darmo? Chyba że czytać nie potrafię. Czy ktokolwiek zna prawdziwe koszty pozyskania wody, przesyłu, konserwacji, amortyzacji, administracji, obsługi prezesów, wynagrodzeń prezesów itd, itp.... Najbardziej wku.... fakt, że jest to spółka z o.o., bierze kredyty na inwestycje a koszty natychmiast przerzuca na wszystkich odbiorców. Zero ryzyka dzięki monopolowi na rynku!!!! Co śmiszniejsze, inwestycja zakończona, wpływy dodatkowe są realizowane (przyłącza), koszty porzez większą ilość przyłączeń pomniejszone, następny kredyt, następna podwyżka , klient głupi kupić musi, a wodociągi-sp. z o.o. ani nie myśli o obiżeniu cen. Wspaniełe jest życie monopolisty!!! No to panie prezesie: NA ZDROWIE! Bo na zdjęciu szklaneczka, mam nadzieję że z wodą!
@earthmaze No to ci przecież wszystko napisałem 27.05.2013 08:47 - wydawało mi się że w jasny sposób, ale jak widać byłem w błędzie.... Spróbuję jeszcze raz, ale skup się bo to moja ostatnia próba. No więc tak: Kopiesz studnię (jeśli już masz to nie musisz) i instalujesz szambo samospalające. Nie płacisz ani za wodę, ani za ścieki.
@Oberwator_R - "Już ci napisałem że masz wodę za darmo, tylko sobie musisz po nią pojechać." - Człowieku czytaj Ty wreszcie ze zrozumieniem a nie powtarzaj swojej idiotycznej mantry, że jest za darmo skoro NIEMA! Podałem poniżej prosty przykład, zacytuję go raz jeszcze bo mam wrażenie, że ciężko Ci idzie logiczne myślenie: "Załóżmy taki scenariusz - kupuję działkę, kopię studnię mam wodę i nie życzę sobie by ktoś mnie okradał za korzystanie z naturalnych zasobów wody, do których na własnej ziemi, własnymi rękami się dokopałem. Na jakim etapie korzystania z własnego ujęcia wody przyjdzie mi zapłacić złodziejom za to, że jestem bardziej niezależny i nie pozwolę by ktoś na mnie zarabiał pieniądze." Jak widzisz nie muszę nigdzie jechać z kanistrem, bo mam wodę na swojej posiadłości pod postacią wykopanej własnoręcznie studni i tutaj ucinam twoje dywagacje, bo dla ciebie jest trudno zrozumiałym, że mając studnię i tak muszę PŁACIĆ ZŁODZIEJOM za to że korzystam z wody czerpanej z własnej studni. Nie płacę za jej uzdatnianie, bo to robi za mnie natura(o tym możesz nie wiedzieć) Człowieku zrozum proste rzeczy, albo przynajmniej nie wypisuj głupot jakoby korzystanie w Polsce z wody czerpanej z własnej działki obywało się bez płacenia HARACZU na rzecz bandy darmozjadów co głównie w warszawce na wiejskiej mają swój chlew! Jeśli mimo to będziesz łaskawy treściwie i wyczerpująco odpowiedzieć na proste pytanie to proszę bardzo z chęcią się czegoś dowiem a pytanie brzmi: "Jak w Polsce korzystać z wody nie płacąc haraczu rządowym złodziejom i pazernym prezesom?" Oczywiście chodzi mi o legalne korzystanie z naturalnych dóbr jakie niesie ze sobą natura, prościej już nie potrafię tego ująć byś zrozumiał. Więc można korzystać w naszym rozkradzionym kraju z wody za darmo, czy nie? Jeśli można napisz mi w jaki sposób.
Zapraszamy wszystkich chętnych na tanie zakupy na Pchlim Targu.
Już w sobotę 2 czerwca od godziny 9.00 w hali OKiS w Gaszowicach (na przeciw szkoły).
Jak co roku będzie można kupić wiele fajnych rzeczy czyli przysłowiowe "mydło i powidło" .....ubrania, zabawki, agd, rtv i wiele innych rzeczy które mogą jeszcze posłużyć.
Przyjdź, zobacz, kup!!!!!!!
Informacja na plakatach i portalach internetowych ..........wystarczy wpisać :" AKCJA SZOP GASZOWICE" .
ZAPRASZAMY
@earthmaze Nie ma haraczu Jest opłata za to że masz wodę w kranie, a nie musisz jechać z kanistrem do rzeki i jest opłata za to że możesz "kupke" zrobić w domu i spłukać wodą, a nie "pod krzaczkiem" i zakopać. Już ci napisałem że masz wodę za darmo, tylko sobie musisz po nią pojechać. Nie płacisz za wodę, tylko za jej uzdatnienie i przesłanie do domu. Czy cena za wodę jest za wysoka, to inna kwestia. Nie znam kosztów działalności PWiK, więc trudno powiedzieć, ale jako monopolista na koszty nie patrzy chyba zbyt dokładnie. Jeśli uważasz że woda w kranach powinna być za darmo, to proponuję żebyś został Prezesem PWiK i bezpłatnie dostarczał wodę mieszkańcom. Wszyscy będą zadowoleni. Ja też.
@Oberwator_R - "Co do ścieków, to oczywiście trzeba zapłacić za odprowadzenie." No czyli jest haracz za korzystanie z wody, czy niema haraczu? Bo ja widzę ewidentnie i jasno, że woda nie stanowi dobra naturalnego, która mogła by być użytkowana przez wolnych ludzi(nie niewolników) za darmo. Więc tym bardziej, nie rozumiem dlaczego takie złodzieje sobie ceny podnoszą na ich majątek i pensje, kiedy reszta ledwo koniec z końcem łączy. Kto wie ile ten wesoły Pan z fotografii zarabia miesięcznie? Niech ktoś powie głośno i otwarcie , to zrozumiemy dlaczego w tym wywiadzie wolno mu opowiadać takie banialuki, "W około 50 groszach podwyżki 60 procent stanowi koszt wody, potem amortyzacja, podatek, również symboliczne podwyżki pensji związane z inflacją." - to tylko SYMBOLICZNE podwyżki pensji.
@earthmaze Możesz wykopać studnię i odciąć się od wodociągu. Co do ścieków, to oczywiście trzeba zapłacić za odprowadzenie. Pewnie kazali by ci założyć licznik na ujęciu wody żeby oszacować ilość ścieków. Na wysokość cen monopolisty "ściekowego" nie mamy wpływu. Ale i na to jest rada Można uruchomić własną instalację ściekową (samospalające szambo) o ile są do tego odpowiednie warunki terenowe.
@Oberwator_R - czy przez to co napisałeś poniżej mam rozumieć, że każdy obywatel rzeczpospolitej polskiej nie posiadający działalności gospodarczej, posiadający na swoim gruncie(za który płaci podatek od gruntu) studnię jest zwolniony z haraczu za korzystanie z dóbr naturalnych - w tym przypadku wody? Załóżmy taki scenariusz - kupuję działkę, kopię studnię mam wodę i nie życzę sobie by ktoś mnie okradał za korzystanie z naturalnych zasobów wody, do których na własnej ziemi, własnymi rękami się dokopałem. Na jakim etapie korzystania z własnego ujęcia wody przyjdzie mi zapłacić złodziejom za to, że jestem bardziej niezależny i nie pozwolę by ktoś na mnie zarabiał pieniądze. Będę wdzięczny za odpowiedź, bo jakoś mam wrażenie, iż przyjdzie mi płacić za korzystanie wody w każdym wypadku, jeśli nie za czerpanie to pewnie za jej odprowadzanie, to z kolei równa się z płaceniem haraczu za korzystanie z dóbr naturalnych - obojętnie czy deszczówka, czy ze źródła itd. Ta banda złodziei i tak musi kraść, żeby im majątek z roku na rok wzrastał a wedle praw durnowatej - skazanej od początku na klęskę - ekonomii, dochodowy biznes musi wykazywać z roku na rok większe zyski. A że wodociągi to nic innego jak tylko bardzo dobrze prosperujący dochodowy BIZNES chyba tłumaczyć nie trzeba - wystarczy przyjrzeć się zarobkom tych pazernych dygnitarzy.
@earthmaze Woda jest za darmo. Możesz sobie ja nabrać z dowolnej rzeki, źródełka, nałapać deszczówki...Nikt Ci nie zabrania. Miasto nawet jest zobowiązane do wskazania ujęcia wody pitnej (za darmo) tym, których nie stać na "wodociągową". Za ta ostatnią trzeba płacić, bo kosztuje ujęcie, uzdatnianie i przesył (pompy). Nie ma obowiązku korzystania z wodociągu. Pozostaje tylko kwestia czy cena tej wodociągowej jest adekwatna do tych kosztów? Być może nie, bo wodociągi mają słabą konkurencję, więc o efektywność nie muszą się starać, ale to już całkiem inna historia.
"Rzeczywiści to był główny powód, ale wzrosło wszystko. Powiększa nam się majątek, od którego trzeba naliczać amortyzację." - Jedno zasadnicze pytanie, dlaczego my mamy płacić za WASZ MAJĄTEK? Woda jest dla wszystkich za darmo i to każdy rozumny człowiek narodzony w czasach wojennych doskonale WIE!!! Dlaczego narzucono na człowieka obowiązek płacenia haraczu za wodę ??? Dlaczego wolny człowiek, polak z dziada i pradziada - co za wolną Polskę krew przelali, nie wspominając jak w wielu z nich oddało życie. My dzięki temu postępowi technologicznemu(złudzeniem lepszego jutra) teraz musimy płacić za korzystanie, powtarzam korzystanie z wody, kiedy wszędzie jej jest w cholerę - woda stanowi 71% powierzchni naszej planety? Takie pytania zadawajcie tym bystrym ludziom na stanowiskach - na takie pytania oni niestety nie mają odpowiedzi, albo zwyczajnie umywają ręce - w swojej wodzie - i odsyłają do PRAWA sugerując, iż wszystko to wina rządu. Ty natomiast płać i czekaj aż ci za chwilę dopier*olą za korzystanie z powietrza - podatek od oddychania naliczany podobnie jak za wywóz śmieci, czyli liczymy pogłowie - byle żywe i wszystko jest ok. Kasa płynie, gdzie ma płynąć a MAJĄTEK IM ROŚNIE - więc narodowa zrzuta każdej sekundy naszej marnej egzystencji.