Nowa broń w walce ze smogiem
4 listopada weszły w w życie przepisy dotyczące monitorowania i kontroli jakości paliw stałych. Oznaczają one koniec sprzedaży węgla o niskiej jakości oraz nowe obowiązki nałożone na sprzedawców węgla.
Czego już nie będzie można sprzedać na opał?
Nowe regulacje przewidują wprowadzenie bardzo restrykcyjnych norm jakości dla wielu rodzajów paliw stałych, w tym węgla kamiennego i koksu. Normy te będą miały zastosowanie przy sprzedaży na rzecz gospodarstw domowych oraz instalacji o mocy do 1 MW. Ich celem jest uregulowanie jakości paliw stałych i wyeliminowanie z obrotu paliw niskiej jakości. Ma to wpłynąć na poprawę jakości powietrza i walkę ze smogiem.
Obowiązujące od 4 listopada ograniczenia dotyczą dwóch grup paliw stałych. Do pierwszej grupy zaliczają się węgiel kamienny, brykiety lub pelety zawierające min. 85% węgla kamiennego. Kolejną stanowią produkty przeróbki termicznej węgla kamiennego lub węgla brunatnego (np. koks, półkoks). Jeśli dane paliwo nie spełnia norm jakościowych określonych w rozporządzeniu Ministra Energii to nie może być sprzedawane z przeznaczeniem do użycia w gospodarstwach domowych i instalacjach o mocy cieplnej poniżej 1 MW. Warto też przypomnieć, że od 12 września 2018 r. nie można już sprzedawać na rzecz gospodarstw domowych i instalacji o mocy poniżej1 MW mułów węglowych, flotokoncentratów, paliw stałych niesortowanych oraz mieszanin paliw zawierających mniej niż 85% węgla kamiennego. Wspomniane wyżej produkty mogą być dalej sprzedawane podmiotom zajmującym się dalszą ich odsprzedażą (tzw. sprzedaż hurtowa) lub w celu zużycia w instalacjach o mocy cieplnej minimum 1 MW – niezależnie od tego, czy spełnione są normy jakościowe. W takim przypadku na sprzedawcę nałożono jednak dodatkowe obowiązki formalne.
Świadectwo jakości – czyli już wiesz czym palisz
Ważnym celem, jaki przyświecał ustawodawcy jest również budowa świadomości konsumenckiej poprzez wprowadzenie obowiązku wystawiania przez sprzedawcę węgla nowego dokumentu tzw. świadectwa jakości paliw stałych. Klient będzie teraz otrzymywał od sprzedawcy dokument, którego wzór został uregulowany w rozporządzeniu Ministra Energii. Na świadectwie jakości będzie informacja, jakie są wymogi jakościowe dla danego rodzaju paliwa stałego i w jakim przedziale parametrów mieści się sprzedawany towar. Podanie przez sprzedawcę informacji niezgodnych z rzeczywistością może skutkować nałożeniem kary w wysokości od 10 tys. do 250 tys. złotych. Kopia świadectwa jakości, potwierdzona za zgodność z oryginałem przez Sprzedawcę, musi każdorazowo zostać przekazana nabywcy, natomiast oryginał sprzedawca musi przechowywać przez okres 2 lat.
Nowe obowiązki nie tylko przy sprzedaży detalicznej
W przypadku sprzedaży paliw stałych przeznaczonych do instalacji o mocy cieplnej co najmniej 1 MW, nabywca musi przedstawić kopię zaświadczenia potwierdzającego prowadzenie tego rodzaju instalacji opalanej paliwem stałym. Zaświadczenia są wydawane np. przez starostów na wniosek podmiotów prowadzących takie instalacje. Zaświadczenie jest ważne tylko przez rok, licząc od daty wystawienia. Kopie zaświadczeń przekazane przez nabywców muszą być przechowywane przez okres 5 lat.
W przypadku sprzedaży paliw do podmiotów zajmujących się obrotem wyrobami tego rodzaju, nabywca musi przedstawić kopię dokumentu potwierdzającego prowadzenie działalności w tym zakresie – takim dokumentem może być np. kopia potwierdzenia przyjęcia zgłoszenia o zamiarze rozpoczęcia prowadzenia działalności jako pośredniczący podmiot węglowy. Kopie dokumentów przekazane przez nabywców muszą być przechowywane przez okres 5 lat.
Uwaga na kontrole i kary
Do weryfikacji wypełniania nowych obowiązków już przygotowuje się Państwowa Inspekcja Handlu. Sprzedawcy węgla nie powinni lekceważyć nowych obowiązków ze względu na wysokie kary grożące za ich naruszenie. Nowe regulacje przewidują szereg dotkliwych sankcji za naruszenie wprowadzanych ograniczeń w obrocie paliwami stałymi lub niewłaściwe wykonanie nowych obowiązków dokumentacyjnych. Grzywna od 10 tys. do 1 mln zł lub kara pozbawienia wolności do lat 5 będzie grozić, jeśli przedsiębiorca sprzedaje opał, który nie spełnia norm jakościowych do gospodarstw domowych lub instalacji o mocy poniżej 1 MW. Natomiast kara pieniężna w wysokości od 10 tys. do 100 tys. zł będzie grozić jeśli sprzedawca nie wystawi świadectwa jakości, gdy świadectwo jakości zawiera błędne dane lub gdy sprzedawca nie przekaże nabywcy kopii wystawionego świadectwa.
– To nie są już żarty. Przy minimalnej karze za prosty błąd w wystawionym dokumencie można zapłacić minimum 10 tys. zł kary. To dla większości sprzedawców bardzo poważna groźba. Niestety pomimo szeroko zakrojonej akcji informacyjnej, wciąż widzimy, jak wiele firm dalej nie jest świadoma tego jak należy się przygotować do nowych przepisów – mówi Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.
To nie są ostatnie zmiany, jakie czekają sprzedawców węgla. Już 1 stycznia 2019 r. zmieniają się zasady dokumentowania sprzedaży wyrobów węglowych zwolnionych od akcyzy. Kupując opał m.in. na potrzeby gospodarstwa domowego konieczne będzie złożenie oświadczenia o przeznaczeniu węgla, analogicznie jak w przypadku zakupu lekkiego oleju opałowego. W przeciwnym wypadku nie będzie można kupić węgla w zwolnieniu z akcyzy.
Komentarze
5 komentarzy
trzeba ustalic normy , bo nie ma normy i są to odpady ale podobne do wegla ,
odpadow nie wolno przewozic ! urzednicy , straz miejska i policja o tym wiedzą i co z tego ?
a moze i nie wiedzą ? jestesmy truci i duszeni !
Nowe druczki “Świadectwo jakości paliw stałych” można już kupić w sklepie druczki.eu Istnieje również możliwość kupna od razu wypełnionego druku według wytycznych jakie zlecimy, czyli nadruk dane firmy, regon, nip oraz rodzaj paliwa stałego. Szkoda że na każde rodzaj węgla trzeba minimum 40 bloków :( Tutaj adres https://druczki.eu/swiadectwo-jakosci-paliw-stalych.html
~Spec: bo takie niestety jest polskie prawo - sprzedawać można, ale palić tym już nie. Tak samo jak dopalacze, wszyscy dilerzy umieszczają na opakowaniu tekst "Produkt kolekcjonerski. Nie przeznaczony do spożycia". Zatem "kolekcjonersko" można sobie kupić 6 ton flotu. Handlarze mają du.ochron w postaci certyfikatu, a winę ponosi ten co tym pali w piecu. Było wypisane, że nie wolno tym grzać? Było. Więc o co chodzi?
Taka to walka ze smogiem,że po wpisaniu flot na olx-ie wyskakuje pełno firm z Wodzisławia i Żywca gdzie jest najbardziej zasyfiałe powietrze!
Zacznijcie karać tych "zabójców" a nie tylko pisać !!!
Może tak ktoś skontriluje spółkę mieszając ą węgiel z jakimiś śmieciami, olejami itp Spółka, z Gorzyce Kolonia Fryderyk