Delektowanie się biegiem
Czy bieganie kojarzy ci się z wysiłkiem, zmęczeniem i potem lecącym z czoła? Otóż wcale nie musi tak być. Przyjdź w każdy wtorek lub czwartek o 18.00 na stadion lekkoatletyczny i „na własne nogi” zobacz, jakie bieganie może być przyjemne!
Uwierzcie mi, to prawda. Sam przyszedłem na miejsce zbiórki tylko po to, żeby zrobić małą relację. Jednak nie mogłem odmówić namawiającym mnie do wzięcia udziału w zajęciach biegaczom. Przekonałem się na własnej skórze, jaka to olbrzymia frajda. Akademia Biegania to inicjatywa, która ma już 4 lata tradycji. Z roku na rok nie maleje jej popularność. Ciągle pojawiają się nowi chętni, a na ostatnich zajęciach wzięło udział blisko 40 osób. Grupę tworzą zarówno mężczyźni, jak i kobiety, są dzieci oraz osoby nieco starsze, są typowi sportsmeni, ale są także osoby, które swoją kondycję dopiero chciałyby odzyskać. – Generalnie chodzi nam o to, by ludzie mieli możliwość cyklicznego spotykania się i wspólnego poruszania. By mieli sportową alternatywę wobec zasiedziałego stylu życia. Wykształciła nam się już bardzo fajna, zgrana grupa. Niektórzy biegają z nami od kilku lat, inni dopiero zaczynają. W zajęciach, oprócz biegania, przeprowadzamy różnorakie zabawy rozciągające, skocznościowe oraz biegowe – o idei przyświecającej organizację Akademii Biegania opowiada organizator i jednocześnie trener prowadzący zajęcia, Andrzej Piecha.
– Nie ma tutaj żadnego przymusu. Każdy biega na tyle, na ile ma sił. Zresztą nie musi być to bieg, może być to mały truchcik czy zwykły marsz. Ja bym chciał, żeby bieg kojarzył nam się w sposób przyjemny. To nie ma być jak finisz na 100 metrów czy maraton – żaden ciężki wysiłek. Ja nie zamierzam stać ze stoperem i krzyczeć: źle! biegnij! szybciej! itd. Tutaj nie ma przymusu, to ma być przyjemność. Przychodzą święta, to od razu siadamy na kanapie przed telewizorem, pilocik w ręce i tak przelatuje nam dzień. Jakaś chmurka przyjdzie i wszyscy siedzą w domu. A my zachęcamy do tego właśnie, by wyszli. By zażyli trochę ruchu na świeżym powietrzu. Póki co zajęcia odbywają się na stadionie, ale będziemy myśleć o tym, by wybiec w teren. Na razie jednak chciałbym dobrze zapoznać się z grupą i poznać jej umiejętności – dodaje organizator. Dla najbardziej wytrwałych biegaczy przewidziana jest nagroda w postaci całoletniego karnetu na kąpielisko „Ruda” dla dwóch osób. Żeby go otrzymać, wystarczy pojawić się na 15 spośród 21 spotkań akademii.
Krzysztof Szydłowski
– Nie ma tutaj żadnego przymusu. Każdy biega na tyle, na ile ma sił. Zresztą nie musi być to bieg, może być to mały truchcik czy zwykły marsz. Ja bym chciał, żeby bieg kojarzył nam się w sposób przyjemny. To nie ma być jak finisz na 100 metrów czy maraton – żaden ciężki wysiłek. Ja nie zamierzam stać ze stoperem i krzyczeć: źle! biegnij! szybciej! itd. Tutaj nie ma przymusu, to ma być przyjemność. Przychodzą święta, to od razu siadamy na kanapie przed telewizorem, pilocik w ręce i tak przelatuje nam dzień. Jakaś chmurka przyjdzie i wszyscy siedzą w domu. A my zachęcamy do tego właśnie, by wyszli. By zażyli trochę ruchu na świeżym powietrzu. Póki co zajęcia odbywają się na stadionie, ale będziemy myśleć o tym, by wybiec w teren. Na razie jednak chciałbym dobrze zapoznać się z grupą i poznać jej umiejętności – dodaje organizator. Dla najbardziej wytrwałych biegaczy przewidziana jest nagroda w postaci całoletniego karnetu na kąpielisko „Ruda” dla dwóch osób. Żeby go otrzymać, wystarczy pojawić się na 15 spośród 21 spotkań akademii.
Krzysztof Szydłowski
Najnowsze komentarze