środa, 25 grudnia 2024

imieniny: Anastazji, Piotra, Eugenii

RSS

Będzie medal?

03.11.2009 00:00
Wojciech Sworowski rozpoczął rywalizację w Mistrzostwach Europy w szermierce w duńskim Odense.
Wojciech Sworowski, utytułowany rybnicki szermierz rozpoczął zmagania w Mistrzostwach Europy Juniorów, które odbywają się w duńskim Odense. – Podchodzę do tego turnieju na luzie, i nie będę robić tragedii jeśli wrócę bez żadnego krążka. Choć trener mówi mi, że medal jest w moim zasięgu – przyznaje wychowanek rybnickiego RMKS-u.
 
Mistrzostwa Europy to w tym roku impreza sezonu dla Sworowskiego. Jednak zawodnik jeszcze kilka tygodni temu nie spodziewał się, że pojedzie do Danii. Kwalifikację do mistrzostw wywalczył bowiem na ostatnich zawodach Pucharu Świata w Bratysławie, gdzie zajął 11. miejsce. – Dobrze tam zawalczyłem, a później wszystko potoczyło się błyskawicznie. Wróciliśmy do kraju i niemal od razu wyjechaliśmy na zgrupowanie kadry do Wisły, gdzie otrzymałem od trenera osobiste polecenie, by z każdego treningu wychodzić z zakwasami – śmieje się zawodnik.
 
Trener od zawsze
 
Trenerem kadry narodowej jest Artur Fajkis, zarazem trener RKMS Rybnik, z którym Sworowski współpracuje od początku swojej przygody z szermierką, czyli od 2000 roku. Przez te 9 lat Sworowski osiągnął już niemałe sukcesy, jest już m. in. brązowym medalistą ME z zeszłego roku.
 
W tym roku chciałby powtórzyć sukces, choć jak sam przyznaje, nie ma większego rozeznania wśród zawodników, z którymi będzie rywalizować. – Nie powalczyłem w tym roku zbyt wiele podczas turniejów Pucharu Świata. Zawsze trzeba obawiać się Francuzów, Włochów, Węgrów oraz Rosjan, zwłaszcza Adamova, który jest obecnym mistrzem świata do lat 20. – opowiada Sworowski. Podczas ME szermierze najpierw rywalizują w  grupach 6 – 7 osobowych w systemie każdy z każdym, a następnie najlepsi przechodzą do walk pucharowych. – Nie ma potrzeby by wcześniej analizować walki przeciwników. Gdy człowiek jest dobrze przygotowany nie potrzebuje takiej wiedzy, chodzi o to by dysponować tak szerokim zasobem działań, by do przeciwnika dostosować się w każdej sytuacji, narzucić mu swój styl walki.
 
Wszytsko w głowie

Szermierka to dyscyplina, w której o sukcesie w 70 procentach decyduje głowa, a tylko w 30 umiejętności, bo te wśród najlepszych są bardzo zbliżone – tłumaczy zawodnik RMKS-u Rybnik. Do każdej walki, nawet na najbardziej wymagających zawodach, podchodzi spokojnie.  – Przed walką skupiam się, a każde starcie chłodno analizuję. Im przeciwnik jest mocniejszy, tym bardziej na chłodno trzeba do niego podchodzić, a do przeciwnika słabszego trzeba być pobudzonym. Oczywiście musi panować maksymalne skupienie. Od 3 lat na zawodach w ogóle nie ruszam telefonu, zawsze chowam go głęboko do torby, jedynie czasami oglądam walki kolegów – wyznaje Sworowski.
 
Mocni w drużynie

Na ME w Odense wystartuje nie tylko w turnieju indywidualnym, ale również w drużynie, w której powalczy wspólnie z Filipem Broniszewskim z Gliwic, Janem Sobieckim z Krakowa oraz Sewerynem Brzozowskim z Warszawy. – Mamy mocniejszą ekipę niż dwa lata temu w Serbii, gdzie zajęliśmy siódme miejsce. W tym roku fajnie byłoby zdobyć medal. Zresztą z drużynie Polacy zawsze dobrze walczą. Szermierze to jedna wielka rodzina, wszyscy się znamy, często rozmawiamy – opowiada rybniczanin.
 
Mistrzostwa rozpoczęły się w niedzielę od rywalizacji kobiet, mężczyźni do rywalizacji przystąpili w poniedziałek 2 listopada. Mistrzostwa potrwają do 6 listopada.
 
Marcin Mońka
  • Numer: 44 (156)
  • Data wydania: 03.11.09