Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

Ślepe oko

11.09.2007 00:00
Wandale nic sobie nie robią z miejskiego monitoringu. Niszczą i kradną pod samymi kamerami.

Handlowcy z pawilonów handlowych przy ulicy 3 Maja klną na czym świat stoi. Znów muszą wydać kilkaset złotych na naprawienie szkód, jakie wyrządzili w nocy wandale. Tym razem miejski monitoring zawiódł.

Kilka dni temu Janusz Mikułka postanowił zainwestować w swój sklep i zamontował system halogenów w bruku, przed swoim pawilonem, które miały oświetlać witrynę sklepową. Gdy w czwartek rano przyszedł do pracy, po reflektorach zostały tylko kable wystające z ziemi. Ktoś dosłownie wyrwał z ziemi całą instalację.

I po co te kamery?

– Najprawdopodobniej zrobili to ludzie, wracający ze środowych koncertów na rynku. Nie wiem, po co komuś takie specjalistyczne oświetlenie. Przecież sobie tego nie zamontuje w domu – zastanawia się Janusz Mikułka, jeden z poszkodowanych handlowców.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że w pobliżu działają aż dwie kamery z miejskiego systemu monitoringu! Jedna widzi sklep Mikułki z placu Wolności a druga z ulicy 3 Maja. – Nie wiem po co zamontowano taki drogi system, skoro się nie sprawdza. Miał nas chronić przed złodziejami, a oni sobie z niego nic nie robią. Wiedzą że i tak nikt nie przyjedzie. Za to jeśli na chwilę zaparkujemy nieprawidłowo samochód, strażnicy zjawiają się w okamgnieniu z bloczkiem mandatowym. Chyba właśnie po to jest ten monitoring. Aby zarabiać na kierowcach – mówi Mikułka.

Same straty!

To nie pierwsze straty właściciela sklepu. Kilka tygodni temu ktoś zdemolował mu drzwi do jego sklepu. Pan Janusz musiał wymienić klamki, naprawić wewnętrzny mechanizm. Kosztowało go to kilkaset złotych. Wtedy również monitoring nie zarejestrował sprawcy. Policja przyznała, że to przestępstwo, bo szkody przekraczają 250 zł., jednak na tym się skończyło.

Janusz Bismor, szef rybnickiej straży miejskiej tłumaczy, że kamery pracują 24 godziny na dobę i jest nadal szansa na złapanie wandali. – Nagrania z monitoringu są archiwizowane tylko przez jakiś czas. Dlatego bardzo ważne jest, aby policja zwróciła się do nas w trybie pilnym o przeanalizowanie nagrań. Kamery, jeśli nie są w danej chwili używane przez strażnika, samoczynnie obracają się rejestrując wszystko w swoim zasięgu. Strażnik jest jednak tylko człowiekiem i nie jest w stanie zauważyć wszystkiego na 21 kamerach – wyjaśnia.

3 mln w mandatach?

Zdaniem policji system monitoringu mimo wszystko się w mieście sprawdza. Dzięki niemu złapano ostatnio pijanych rodziców, sprawców pobicia czy osoby rozrabiające na rynku.

– System bardzo nam pomaga np. w imprezach masowych. Z tego powodu zamontowano na rynku również mikrofony. Dzięki obrazowi z kamer patrole mogą szybko dotrzeć na miejsce zdarzenia a my mamy później świetny materiał dowodowy – tłumaczy Aleksandra Nowara z rybnickiej komendy.

Janusz Mikułka także i tym razem zgłosił sprawę na policję, choć jak sam mówi nie wierzy, aby złapano wandala. – Miasto wydało na monitoring około 3 miliony złotych i teraz chyba władze miasta chcą, aby to się zwróciło na mandatach – mówi handlowiec.

Adrian Czarnota

  • Numer: 37 (44)
  • Data wydania: 11.09.07