Piątek, 5 lipca 2024

imieniny: Karoliny, Antoniego, Filomeny

RSS

Inwazja biedronek. Są groźne dla dzieci

03.11.2012 13:14 | 19 komentarzy | acz

Naukowcy mówią już o prawdziwej pladze biedronek, które przywędrowały do nas z Azji. Owady zjadają naszą rodzimą biedronkę siedmiokropkę a ich wydzielina może być niebezpieczna dla dzieci i alergików.

Inwazja biedronek. Są groźne dla dzieci
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Kilka dni przed październikowym chłodem i pierwszym śniegiem, mieszkańcy regionu przeżywali inwazję biedronek. Setki owadów za wszelką cenę próbowały dostać się do ciepłych mieszkań, by uciec przed zimą. Jak się okazuje, owady te to nie nasze popularne chrząszcze z wierszyków dla dzieci ale groźny gatunek inwazyjny. – To gatunek podobny do naszych rodzimych  biedronek, nazywany biedronką azjatycką lub arlekinową. W rzeczywistości jednak zachowuje się zupełnie inaczej. Jest wszystkożerna – mówi nam dr Łukasz Depa z Katedry Zoologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Nie smakuje ptakom
Biedronki arlekinowe mają najróżniejsze kolory. Różnią się od naszej rodzimej biedronki nie tylko wielkością i liczbą kropek ale również ubarwieniem. Za głową mają znak w kształcie litery M lub W Spotyka się nawet osobniki czarne w czerwone kropki. – Pojęcie inwazyjności tego gatunku oznacza, że jest szkodliwy dla przyrody, wypiera inne gatunki. Po pierwsze jest wszystkożerna i agresywna. Nasza biedronka zjada w zasadzie tylko mszyce. Biedronka azjatycka zjada właściwie wszystko co się rusza. Zjada inne owady, w tym larwy naszych biedronek. Uszkadza nawet rośliny, np. winogrona. Z drugiej strony nie ma drapieżników, które zjadałyby te biedronki. Mają tak silne substancje odstraszające, że ptaki nie decydują się na zjadanie ich ze względu na smak. Może się więc mnożyć bez ograniczeń. Zagraża gatunkom naszych rodzimych biedronek i niestety przyczynia się do ich wymierania – tłumaczy dr Depa.

Są ich setki
Skąd setki biedronek na naszych balkonach? Okazuje się, że nasze bloki przypominają tym owadom… góry. – W swoim naturalnym środowisku, w Azji, pokonują kilkukilometrowe wędrówki w góry gdzie zimują. W ostatnich ciepłych dniach owady te chciały wykorzystać swoją szansę i znaleźć ciepły kąt. Nasze bloki przypominają właśnie tym owadom góry. A nasze okna i parapety – szczeliny w skałach – tłumaczy zoolog. Dlaczego jednak na balkonach mamy setki owadów a nie pojedyncze? Okazuje się, że biedronki wydzielają feromony. Substancje zapachowe zwabiają kolejne biedronki, które z kolei potęgują zapach i koło się zamyka. Dla biedronek silny zapach to sygnał, że grupa znalazła doskonałe miejsce do zimowania i warto tam się kierować.

Jest im u nas dobrze
– Biedronki te doskonale wręcz czują się na terenach zurbanizowanych. Wtedy też próbują się dostać do budynków, gdzie chętnie zimują, tworząc wielotysięczne kolonie –  wyjaśnia prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz z Katedry Entomologii Stosowanej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego  w Warszawie. – Biedronka azjatycka może ukąsić człowieka, pozostawia wówczas mały ślad po ugryzieniu. Wywołuje też uczulenia u wrażliwych osób. Przyjmuje się, że około 10 proc. osób jest uczulonych na jej alergeny Hara 1 i Hara 2, które w znacznych ilościach znajdują się na powierzchni ciała i we krwi. Wydzieliny biedronek po zaschnięciu i rozdrobnieniu są też wdychane przez ludzi. Typowe objawy uczulenia na alergeny biedronki azjatyckiej obejmują alergiczne zapalenie spojówek, astmę, pokrzywkę i obrzęk ciała. Należy więc zachować ostrożność i nie dotykać tych biedronek gołą ręką, a następnie oczu i warg – tłumaczy profesor.

Miała pomóc teraz szkodzi
– To gatunek obcy w Europie, sprowadzony na początku dwudziestego wieku do Ameryki w celu zwalczania mszyc. Później jako element walki biologicznej była wypuszczana także w Europie. Nikt nie przewidział jednak, że ta biedronka jest wszystkożerna i nie zadowala się tylko mszycami. Nie ma wrogów naturalnych więc zaczęła się rozprzestrzeniać i dziś mamy problem – mówi pracownik UŚ. Biedronka azjatycka była sprowadzana również do Europy od 1982 r., a ponieważ jest gatunkiem silnym, agresywnym, inwazyjnym i bardzo płodnym, rozprzestrzeniła się w Europie bardzo szybko. Wypuszczano ją w następujących krajach i latach: 1999 r. – Niemcy; 2001 r. – Belgia; 2002 r. – Holandia; 2004 r. – Francja, Szwajcaria, Luksemburg, Wielka Brytania; 2006 r. – Polska, Austria, Czechy, Dania, Włochy; 2007 r. – Norwegia, Szwecja.

Ciągną do światła
Jeśli biedronki przedostaną się do pomieszczeń, należy je usunąć. Zgromadzone biedronki w pomieszczeniu (poddasze, garaż) można zebrać odkurzaczem. Zabieg ten jest ważny i dotyczy też martwych osobników, które należy zebrać szczególnie dokładnie. Nieusunięte martwe biedronki zjadane są przez larwy skórnikowatych i tych szkodników jest wtedy więcej w domu.

Warto wiedzieć, że biedronka azjatycka leci również do światła. W związku z tym należy na zewnątrz budynku zmienić jego oświetlenie, np. zamienić żarówki rtęciowe oświetlające budynek na sodowe, które emitują znacznie mniej promieniowania ultrafioletowego (UV).  – Chemiczne metody zwalczania biedronki azjatyckiej występującej w roślinności nie są zalecane, gdyż zabiegi te są niebezpieczne dla naszych biedronek – mówi profesor Ignatowicz.

Adrian Czarnota