Łęgoń – potok, który zapomniano wykosić
Potok Łęgoń ciągnie się przez około 7 km i jest głównym odpływem wody ze stawów rezerwatu Łężczok i okolicznych rowów melioracyjnych. Odprowadza nadmiar wody, przez przepompownię w Ciechowicach do Ordy. O przepompowni pisaliśmy kilka tygodni temu, kiedy Waldemar Niemiec, kierownik raciborskiej komórki Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych omawiał remont przepompowni. Zapewniał, że urządzenie jest sprawne i gotowe do pracy.
Mieszkańcy Ciechowic z uśmiechem odebrali te informacje. Zbigniew Wilk, którego gospodarstwo sąsiaduje z potokiem, wskazuje na fatalny stan utrzymania koryta Łęgonia. Zarastają go gęste krzaki i chaszcze, które wyrastają ze stojącej wody. Według mieszkańca, kiedy ze stawów Łężczoka będą spuszczać przed zimą wodę, kanał zostanie kompletnie zamulony. – Wody nie da się ściągnąć przez zamulony kanał i nic się w tej sprawie nie robi – martwi się pan Zbigniew, którego gospodarstwo już kilkakrotnie było zalewane.
Należy przypomnieć, że Łęgoń przeszedł w zeszłym roku gruntowny remont. Ciechowice czekały na to ponad 30 lat. Skarpy wykoszono i częściowo wyłożono faszynami, dno odmulono i wyrównano. Dziś nie ma śladu po tych pracach, które nadzorował i zlecił ŚZMiUW, administrujący potokiem.
Wójt Anna Iskała w zeszłym roku doglądała, jak Łęgoń zyskuje nowy blask. W katowickiej siedzibie Zarządu Melioracji pamiętają ile telefonów w tej sprawie odbierali z jej urzędu. Szefowa gminy dziś znów musi walczyć o konserwację zarośniętego potoku. – Niestety już sam kontakt w tej sprawie jest utrudniony. Rozmawiałam z panią z raciborskiego biura, która zapewniła jedynie, że jeśli będą pieniądze to konserwacja potoku zostanie wykonana – mówi. Wójt dodaje, że myślała nawet aby do pielęgnacji Łęgonia skierować pracowników gminy. Brzmi bardzo ładnie, ale podobnie jak jest przy drogach, gmina nie może ingerować w nie swoje sprawy. – Gdyby potem coś się stało, potok by nie daj Boże wylał, mogliby nas obarczyć winą – wyjaśnia wójt.
Kontakt z Waldemarem Niemcem to rzeczywiście nie byle gratka. Łatwiej skontaktować się z jego przełożonymi w Katowicach. Tomasz Mainka, z-ca dyrektora ds. Technicznych w ŚZMiUW ma dla mieszkańców okolic potoku dobrą nowinę. – Z oszczędności jakie wypracowaliśmy zostały nam środki na konserwacje potoku Łęgoń. Niestety prace będą nieco opóźnione ze względu na to, że potok biegnie przez tereny cenne przyrodniczo. Na pracę w tym rejonie potrzeba zgody Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Aktualnie czekamy na jego decyzję, po której ogłosimy przetarg na przeprowadzenie prac konserwatorskich – wyjaśnia dyr. Mainka.
Według wstępnych prognoz wszystkie formalności mają potrwać ponad miesiąc i na przełomie października i listopada można się spodziewać ekip koszących brzegi cieku. Finał wydaje się więc szczęśliwy, poczekamy na efekty i oby do tego czasu domy w okolicy potoku były bezpieczne.
Marcin Wojnarowski
Komentarze
7 komentarzy
A czego się spodziewać po autorze artykułu, który zna tylko drogę do siedziby Urzędu Gminy w Nędzy, gdzie naciąga na bzdetne wypowiedzi chorego psychicznie JS.
do Ordy??
to je prowda to je KANAR wy matoly
no właśnie to jest kanar łęgoń to potok na którym jest mostek koło gomułki
no właśnie to jest kanar który płynie przez markowice,łężczok i ciechowice,a łęgoń to potok który kończy swój bieg w odrze na wysokości łęgu
noo wałaśnie... to jest "KANAR" !!! ;]
to jest kanar i zawsze był a teraz z tego łangoń zrobili...