Leśnicy ratują rybołowa znalezionego pod Łężczokiem
Jednego z najbardziej zagrożonych wyginięciem ptaków drapieżnych znaleziono w niedzielę w Nędzy, w pobliżu rezerwatu Łężczok. - Zwierzę rozbiło się najprawdopodobniej na przewodach z prądem - mówi leśnik Jacek Wąsiński z pogotowia dla zwierząt w Mikołowie.
30 września około godziny 15.30 dyżurny otrzymał zgłoszenie, dotyczące rannego ptaka, którego znaleziono w Nędzy. Policjanci natychmiast udali się w rejon ulicy Stawowej, gdzie czekała na nich zgłaszająca. Kobieta wskazała im miejsce gdzie znajduje się ranny ptak.- Policjanci powiadomili oficera dyżurnego, a ten odpowiednie służby. Na miejsce przybył pracownik leśnego pogotowia z Mikołowa - mówi aspirant Mirosław Szymański z raciborskiej policji. Pracownik potwierdził, że ranny ptak należy do rzadkiego gatunku. - To rybołów - potwierdza Jacek Wąsiński z Ośrodka dla Dzikich Zwierząt przy Nadleśnictwie Katowice. - Stan rannego ptaka jest ciężki. Został porażony prądem, to właściwie cud, że żyje. Nie stwierdziliśmy złamań. Rybołów najprawdopodobniej rozbił się na przewodach linii wysokiego napięcia - dodaje leśnik.
Rybołów to jeden z najbardziej zagrożonych wyginięciem ptaków drapieżnych. Największe osobniki mogą osiągać ponad 60 cm długości ciała i 170 cm rozpiętości skrzydeł. Rybołów jest wybitnym specjalistą pokarmowym, żywiącym się prawie wyłącznie rybami. Poluje przeczesując na niewielkim pułapie zbiornik wodny, a na upatrzoną zdobycz uderza wbijając się szponami w wodę. Może w ten sposób zanurzyć się nawet na głębokość 1 m. Upierzenie rybołowa namaka, dlatego po ataku wznosi się lotem aktywnym i otrząsa pióra z wody. Zjada wszelkie dostępne na danym łowisku gatunki ryb, w akwenach naturalnych najczęściej leszcze, karpie i płocie. Obliczono, że para rybołowów odchowująca dwójkę młodych przez cały sezon lęgowy zjada ok. 170 kg ryb. - To rzadki ptak - przyznaje Robert Pabian, zastępca nadlesniczego Nadleśnictwa Rudy Raciborskie. - Na terenie rezerwatu widywano te ptaki, jednak najpraawdopodobniej tylko tu się stołują. Podobnie jak orły polują często nie na swoim podwórku. Ranny ptak tego gatunku to na pewno wielka strata dla tych terenów - przyznaje.
- Ranny ptak jest rzadkim gościem na terenie rezerwatu Łężczok. Ten najprawdoopodobniej został ranny podczas jesienneej wędrówki - mówi dr Jacek Betlejaz Górnoślaskiego Koła Ornitologicznego. - Te ptaki nie gniazdują w naszym regionie i zjawiają się tu zazwyczaj wiosną i jesienią podczas migracji. W rezerwacie Łężczok widok rybołowa nie był wielką sensacją ale dla tych, którzy potrafia go rozpoznać był zawsze miłą niespodzianką - dodaje. Liczebność innych orłów, np. bielika, który na terenie Łężczoka ma swoje gniazdo, powoli od wielu lat wzrasta, natomiast liczebność rybołowa jest coraz mniejsza. W ostatnich kilku dziesięcioleciach populacja krajowa nie przekracza 75 par. Obserwowany w latach 90. wzrost liczebności miał najwyraźniej charakter okresowy. Obecnie po drastycznym spadku liczebność populacji ocenia się na 30-35 par.
Wokół gniazd rybołowów obowiązuje strefa ochronna: przez cały rok nie można przebywać w promieniu do 200 m, a okresowo (od 1.03 do 31.08) – w promieniu do 500 m od gniazda. Powodem tego zjawiska mogą być prześladowania i nielegalny odstrzał gatunku oraz zmiany do jakich dochodzi w ich siedliskach. Głównie chodzi tu o zagospodarowywanie terenów na cele turystyczne. Coraz częściej brakuje starych drzew na których mógłby postawić gniazdo. Dlatego też rekompensuje się to zakładaniem specjalnych platform. Rybołów umieszczony jest w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt.
(acz)
Komentarze
5 komentarzy
a słyszałeś mądralo o czymś takim jak łuk elektryczny ?
ale ma szeroki rozstaw skrzydel, co nie dotknie dwóch na raz?
Ten pracownik leśnego pogotowia to elektrykiem zdecydowanie nie jest. Żeby ptaszka poraził prąd musi dotknąć dwóch różnych przewodów - fazowego i innego np uziemienia :) Z tym rozbiciem się o linie wysokiego napięcia to też lekka przesada, widział ktoś żeby ptak nie zauważył np gałęzi na drzewie? Poza tym to drapieżnik, ma wyostrzony lepszy wzrok... naciągana historia.
Szkoda ptaka,ale jak człowiek prosi cię o chleb to mówisz won-i od alkoholików wyzywasz! ----- kto zjadł upieczonego ptaszka?
Szkoda ptaka ale głównie to czekam na błyskotliwy komentarz Jana Niezbędnego.