środa, 4 grudnia 2024

imieniny: Barbary, Krystiana, Berny

RSS

Na Wiejskiej w Roszkowie będzie spokojniej

16.04.2012 07:14 | 8 komentarzy | woj

Po artykule pt. „Na Wiejskiej mają dość TIR-ów”, w którym opisaliśmy problemy mieszkańców ul. Wiejskiej w Roszkowie, odezwał się do naszej redakcji Jan Wróbel, miejscowy przedsiębiorca, który poczuł się słowami w tekście dotknięty. Przypomnijmy, że mieszkańcy zwrócili się do władz gminy o ograniczenie na ul. Wiejskiej ruchu samochodów ciężarowych. Na to wójt Grzegorz Utracki odpowiedział, że rozmawia z firmami oraz wskazuje im miejsca gdzie mogą przenieść swoją działalność. Zabronić im z dnia na dzień dojazdu ciężarówkami do swoich firm nie może.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jan Wróbel dziwi się, że sprawa została podniesiona do takiej skali. Przypomina, że kiedy ul. Wiejską przejeżdżało nawet kilkanaście TIR-ów dziennie nikt nie protestował. Teraz, gdy ruch zmalał do kilku samochodów tygodniowo pojawiły się głosy protestu. – Od zawsze uczulałem kierowców, którzy do nas przyjeżdżają aby po ul. Wiejskiej jeździli wolno. Mieszkańcy wiedzą, że jeśli któryś jedzie za szybko mają mi to zgłosić, a ja już sprawę załatwię. I tak się dzieje – zapewnia przedsiębiorca. Przypomina, że koszt remontu drogi pokryła częściowo, z podatków jego firma.

Jan Wróbel przyznaje, że nie wie skąd taka nagła niechęć do jego działalności. – Nie chcę się z nikim kłócić. Wszyscy jesteśmy z Roszkowa i wydaje mi się, że nikt nikomu specjalnie na złość nie chce robić. Nie rozumiem jednak dlaczego próbuje się mnie przedstawić w tak złym świetle – mówi. O co chodzi?

Mieszkańcy skarżący się na ruch ciężarówek powiedzieli, że te jeżdżą dzień i noc. Jan Wróbel zapewnia, że takie przypadki były trzy w ciągu trzech miesięcy.

Pewna kobieta miała wpaść do rowu, gdyż inaczej wjechałby w nią TIR. Przedsiębiorca dziwi się, że o sprawie nie wie policja, że kobieta wyszła z tego cała i dlaczego mu tego nie zgłosiła? Byłby gotów sam pomóc ukarać kierowcę i ustalić zadośćuczynienie.

Co do propozycji przeprowadzki, według szefa firmy, do tej pory żadna propozycja z gminy, w sprawie przeniesienia bazy firmy, nie padła. Ani od obecnego ani od poprzedniego wójta.

– Obecnie jesteśmy po przetargu, w którym kupiliśmy grunt przy ul. Kolejowej. Będziemy powoli przenosić tam swoją działalność. Również dlatego, żeby nie przeszkadzać mieszkańcom Wiejskiej – mówi Jan Wróbel. Przeprowadzka może się nieco przeciągnąć, gdyż potrzeba na to sporych nakładów. Przedsiębiorca prosi o cierpliwość, do tego czasu jego samochody muszą którędyś jeździć.

Marcin Wojnarowski