Czwartek, 25 kwietnia 2024

imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry

RSS

Wszystkie budynki w UE mają być zeroemisyjne. Trwają polskie prekonsultacje

20.02.2023 21:04 | 99 komentarzy | art

Pod koniec października 2022 r. Rada Europejska doszła do porozumienia w kwestii ustaleń, które segmenty branży budowlanej mają zostać dopasowane do Zielonego Ładu. Wynika z nich, że od 2030 r. wszystkie nowo budowane w Unii budynki, łącznie z domami mieszkalnymi mają być zeroemisyjne. Z kolei budynki wybudowane przed tą datą, mają zostać doprowadzone do standardu zeroemisyjnego do 2050 r.

Wszystkie budynki w UE mają być zeroemisyjne. Trwają polskie prekonsultacje
Prawodawcy unijni dążą do tego by w 2050 r. wszystkie budynki na obszarze UE były zeroemisyjne. Fot. internet
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Fit for 55 w praktyce

Porozumienie w Radzie zakończyło negocjacje między rządami państw członkowskich UE nad projektem zgłoszonym przez Komisję Europejską w grudniu 2021 roku. Ta zaproponowała wtedy w ramach pakietu Fit for 55 zasadniczy przegląd dyrektywy 2010/31 w sprawie charakterystyki energetycznej budynków. Zgodnie z wynegocjowanym porozumieniem wszystkie budynki w Unii mają być zeroemisyjne, a więc nie przyczyniać się do wytwarzania gazów cieplarnianych. Przed 2050 r. państwa członkowskie będą musiały stopniowo zmniejszać emisyjność nieruchomości. Od 2030 r. wszystkie istniejące budynki niemieszkalne mają znaleźć się poniżej poziomu zużycia energii na 1 mkw. wyznaczonego przez 15% najmniej efektywnych energetycznie obiektów z roku 2020. Do 2034 r. państwa mają już zapewnić, by żaden budynek niesłużący celom mieszkaniowym nie wypadał gorzej niż dolne 25% z listy najbardziej energochłonnych obiektów z bazowego roku 2020. W odniesieniu do budynków mieszkalnych państwa członkowskie będą miały więcej swobody w ustalaniu trajektorii zmian. Na sporządzenie pierwszej strategii władze krajowe dostaną czas do połowy 2026 r.

Czekają nas ogromne zmiany

Z tymi planami korespondują ogłoszone na początku lutego przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii prekonsultacje projektu rozporządzenia Ministra Rozwoju i Technologii w sprawie metodologii wyznaczania charakterystyki energetycznej budynku lub części budynku oraz sporządzania świadectw charakterystyki energetycznej.

Projekt rozporządzenia uwzględnia wiele zmian, w tym w zakresie metody obliczeniowej, prezentacji charakterystyki energetycznej w postaci klas energetycznych czy samego wyglądu i zawartości świadectwa charakterystyki energetycznej budynku lub części budynku. Najbardziej znaczące zmiany to: zastosowanie nieadekwatnych metod obliczenia zapotrzebowania na energię dla różnych typów budynków, różnie użytkowanych i wyposażonych; przyjmowanie uproszczonych założeń wskaźnikowych, szczególnie w aspekcie obliczania zapotrzebowania na ciepło do przygotowania ciepłej wody użytkowej oraz wyznaczania średniego strumienia powietrza wentylacyjnego; ograniczenia w określaniu energii związanej z chłodzeniem, zapotrzebowania wynikającego z ciepła utajonego oraz z uwzględnieniem przegrzewania pomieszczeń. Ministerstwo wskazuje, że wśród zaproponowanych zmian warto zwrócić szczególną uwagę na metodę godzinową, jako podstawową metodę wyznaczania zapotrzebowania na energię w budynkach (pozostawiono jednocześnie dopuszczenie metody miesięcznej dla budynków mieszkalnych jedno i wielorodzinnych), jak również zastąpienie dotychczasowego tzw. suwaka, będącego wizualną prezentacją charakterystyki energetycznej budynku lub części budynku, systemem klas energetycznych. Konsultacje potrwają do 28 lutego.

Wszyscy złapiemy się za kieszeń?

"Idea Zielonego Ładu mająca doprowadzić Unię Europejską do neutralności klimatycznej w 2050 r. zaczyna obejmować wszelkie aspekty funkcjonowania gospodarek państw członkowskich. Wojna na Ukrainie przyśpiesza ten proces. Budownictwo ma stać się ekologiczne, niskoemisyjne a docelowo nieobciążające środowiskowo. W pierwszym okresie będzie to oznaczało wzrost nakładów na termomodernizację i zastąpienie kotłów na wysokoemisyjne paliwa – pompami ciepła i fotowoltaiką. To oznacza olbrzymie koszty, które w jakimś stopniu powinny pokryć środki europejskie. Ale nie całkowicie." - komentuje w portalu Strefainwestorow.pl Piotr Maciążek, ekspert branży energetycznej.