środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Goście z Rybnika opowiedzieli w Raciborzu jak walczyć ze smogiem

23.12.2016 13:00 | 6 komentarzy | żet

Spalanie śmieci to patologia, z którą należy walczyć. Ale głównym źródłem zanieczyszczonego powietrza są przestarzałe piece oraz spalane w nich paliwa niskiej jakości.

Goście z Rybnika opowiedzieli w Raciborzu jak walczyć ze smogiem
Piotr Piechoczek i Emil Naglewski (na zdj. po lewej i prawej stronie) to współautorzy kampanii Wyjście smoga w Rybniku, która zmieniła podejście władz tego miasta do problemu niskiej emisji. W środku Piotr Dominiak, były raciborski radny, członek Raciborskiego Alarmu Smogowego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Antysmogowi aktywiści z Rybnika przyjechali do Raciborza na zaproszenie Piotra Dominiaka, Dawida Wacławczyka oraz Zbigniewa Wieczorka. Mieli przeszkolić mieszkańców naszego miasta w zakresie podjęcia skutecznej walki ze smogiem i tzw. niską emisją. W Rybniku problemem zanieczyszczonego powietrza interesuje się rzesza mieszkańców, którzy mają dość wdychania rakotwórczych związków. Zorganizowane w ubiegłym tygodniu spotkanie pokazuje, że Racibórz jest dopiero na początku tej drogi. Wzięło w nim udział zaledwie 15 osób, przy czym w liczbie tej zawiera się 2 prowadzących, 2 dziennikarzy oraz 5 działaczy Raciborskiego Stowarzyszenia Samorządowego „Nasze Miasto”, którego liderzy są twarzami Raciborskiego Alarmu Smogowego.

Kominy zatruwają im życie

Pierwszą część spotkania zdominowały mieszkanki bloku przy ul. Słowackiego. Kobiety narzekają na przedsiębiorców działających na jego zapleczu (kompleks u zbiegu ulic Ogrodowej i Pracy). Co prawda dzięki interwencji radnych udało się uporać z jednym kopciuchem, ale pozostali nadal zatruwają życie mieszkańcom okolicy. – To jest istotny problem. Jego rozwiązanie możemy postawić sobie jako jeden z celów Raciborskiego Alarmu Smogowego – uważa P. Dominiak.

Niewykluczone, że Raciborski Alarm Smogowy wkrótce zbada obecność szkodliwych substancji w tamtej okolicy przy pomocy wypożyczonego z Krakowa pyłomierza. Warte kilkadziesiąt tysięcy złotych urządzenie jest obecnie jedynym, dzięki

któremu możemy dowiedzieć się o stanie zanieczyszczenia powietrza w Raciborzu. Ostatnie pomiary Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska dla Raciborza dotyczą lat 2005 – 2010.

Władze Raciborza konsekwentnie odmawiają zakupu urządzenia monitorującego jakość powietrza w naszym mieście. W projekcie budżetu na 2017 rok po raz kolejny nie zarezerwowano środków na ten cel.

Nie tylko spalanie śmieci

Fatalne powietrze, którym oddychamy, często wiązane jest z procederem spalania śmieci. Rzeczywiście, palenie w piecu odpadami meblowymi, szmatami i plastikami sprawia, że mieszkańcy okolicy wdychają nie tylko szkodliwy pył PM10 oraz benzo(a)piren, ale również szereg innych związków, powodujących alergie, choroby układu oddechowego i nowotwory.

Tym niemniej w skali makro źródła zanieczyszczenia powietrza są inne. – Problem bierze się przede wszystkim ze spalania mułu i flotu w przestarzałych kotłach odpadów węglowych – mówi Emil Naglewski, działacz Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych w Rybniku, który prowadził w Raciborzu spotkanie w sprawie działalności antysmogowej.

Aktualnie w województwie śląskim trwają prace nad uchwałą antysmogową. Według zapowiedzi marszałka, ma ona zostać przyjęta do końca przyszłego roku. – Tam prawdopodobnie będzie zapis, który uniemożliwi spalanie mułów i flotów, a z czasem też wyeliminuje te najgorsze kotły. Bo my nie jesteśmy wrogami węgla. Węgiel jest ok, tylko trzeba jego spalanie ucywilizować – zaznacza E. Naglewski.

Ulotką w kopciucha

Póki co walka z niską emisją oraz smogiem odbywa się w Raciborzu na papierze. Za sprawą Raciborskiego Alarmu Smogowego do raciborzan trafiają ulotki informujące o zagrożeniach związanych z tym zjawiskiem, idących w setkach procentów przekroczeniach norm jakości powietrza oraz sposobach ograniczenia zanieczyszczenia powietrza.

W podobną kampanię zaangażowały się również samorządy subregionu zachodniego województwa śląskiego, w tym Racibórz. Tak więc wkrótce raciborzanie otrzymają „konkurencyjne” ulotki antysmogowe, przygotowane na zlecenie Urzędu Miasta w Raciborzu. Dodatkowo na słupach oraz bilboardach zawisną antysmogowe plakaty. Koszt tego przedsięwzięcia nie przekroczy 7 tys. zł.

Straż nie śpi

W tym sezonie grzewczym nasiliły się również kontrole straży miejskiej. Strażnicy sprawdzili już kilkadziesiąt domów pod kątem spalania śmieci. Mandatami ukarano m.in. mieszkańców Miedoni oraz Płoni. Co ciekawe, straże gminne mają większe uprawnienia do kontrolowania palenisk pod kątem spalania odpadów niż policja. Zgodnie z prawem strażnicy mogą sprawdzać piece w domach oraz kamienicach codziennie do godz. 22.00.

Strażnicy miejscy mogą ukarać osobę spalającą śmieci mandatem w wysokości 500 zł. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu, mogą pobrać próbki popiołu do analizy. Jeśli jej wynik będzie pozytywny, wówczas delikwent będzie musiał pokryć również koszt badania (1000 zł). Taką praktykę często stosują funkcjonariusze Straży Miejskiej w Rybniku.

Papier nie wystarczy

Lektura tej czy innej ulotki nie poprawi jakości powietrza, którym oddychamy. Tak jak zawieszony na mieście plakat. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to tylko działania pozorowane. Utworzenie Raciborskiego Alarmu Smogowego przez działaczy środowisk opozycyjnych wobec władz Raciborza to – zamierzenie lub nie – otwarcie nowego pola konfliktu politycznego w mieście. Być może jego eskalacja przerodzi się w coś bardziej wymiernego niż jałowe dyskusje? Konkretny, obliczony na lata program wymiany źródeł ciepła byłby inwestycją w przyszłość obecnych i przyszłych pokoleń Raciborza.

Jednak realnie patrząc na problem, prędzej doczekamy się rozstrzygnięć na poziomie całego województwa, niż samego Raciborza. Nie dlatego, że w Urzędzie Marszałkowskim zasiadają jacyś wyjątkowo troskliwi i odpowiedzialni politycy, ale dlatego że mieszkańcy pozostałych regionów województwa wywierają na nich bardzo silny nacisk w tej kwestii.

Wojtek Żołneczko


Jak ze smogiem walczą nasi sąsiedzi?

W walkę ze smogiem i niską emisją w Rybniku angażuje się Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych. Zaczęło się od kampanii Wyjście smoga, w ramach której uruchomiono specjalną stronę internetową, na mieście rozwieszono bilboardy, a do rybniczan trafiły specjalne przewodniki informujące o źródłach niskiej emisji i smogu, szkodliwości zanieczyszczeń oraz sposobach ograniczenia tego zjawiska.

Fachowcy z CRiS-u oraz Krakowskiego Alarmu Smogowego przeszkolili radnych, a w szkołach i dzielnicach przeprowadzono spotkania informacyjne dla mieszkańców. W sumie wzięło w nich udział 1000 osób. Następnym krokiem było przyjęcie przez Radę Rybnika programu dopłat do wymiany pieców na ekologiczne. Każdego dnia do szkół i przedszkoli trafia również informacja, czy powietrze na dworze jest czyste, czy też wręcz przeciwnie i przebywanie na zewnątrz należy ograniczyć do minimum.


Słowniczek

niska emisja – uwalnianie pyłów i gazów do atmosfery z urządzeń znajdujących się na wysokości nie przekraczającej 40 metrów nad poziomem gruntu; szkodliwe substancje powodują alergie oraz zwiększają zachorowalność na choroby nowotworowe; według szacunków Krakowskiego Alarmu Smogowego rocznie z tego powodu ma ginąć aż 40 000 ludzi

smog – zjawisko atmosferyczne będące skutkiem niskiej emisji; stanowi połączenie mgły i szkodliwych pyłów zawieszonych w powietrzu; może utrzymywać się nawet przez 3 – 4 dni, przenikając w tym czasie do domów oraz budynków użyteczności publicznej

Ludzie:

Dawid Wacławczyk

Dawid Wacławczyk

Radny, były wiceprezydent Raciborza

Piotr Dominiak

Piotr Dominiak

Prezes Stowarzyszenia ASK