Radny Wierzbicki wie jak zlikwidować smog w Raciborzu
- Pierwotnie pisząc ten tekst miałem na względzie komfort mieszkania w Raciborzu, a nie informację o uchwale sejmiku województwa małopolskiego zakazująca palenia węglem w Krakowie - pisze radny powiatowy Artur Wierzbicki. - U nas na Śląsku taki zakaz, by nie miał sensu. My możemy natomiast palić węglem bardziej ekologicznie. To prawda, że otacza nas „szare powietrze” w centrum miasta Raciborza gdzie przecież nie ma przemysłu. Czujemy ten smród. Mnogość kominów emitujących dymy, które są widoczne szczególnie wieczorami prowokuje jednak do myślenia - dodaje.
KOP - Kolektywna Ochrona Powietrza
Wiem, że są obawy przed podłączeniem się do miejskiej sieci ciepłowniczej, bo przecież nie wiadomo jaka będzie cena ich usług za rok lub dwa. Jednak nikt nie wie jaki będzie wówczas koszt gazu, benzyny, prądu czy węgla. Patrząc z punktu widzenia komfortu i bezpieczeństwa lepiej jednak, aby całe miasto korzystało z sieci ciepłowniczej. Jest wówczas jeden komin z filtrem, a całość stoi poza centrum.
Do tematu sprowokował mnie kopcący komin na mym osiedlu. Nie chcę pisać o złej woli właściciela zakładu naprawiającego turbosprężarki. Może on nie ma świadomości, że źle użytkuje wynajmowane pomieszczenie i przy okazji okadza różnymi dymami pobliski plac zabaw. Ten szczypiący dym dostaje się też do mieszkań bloków jakie stoją wokół. Ocenę zagrożenia tego przypadku zostawiam specjalistom z urzędów. Mieszkańcy bloków już wyrobili sobie opinię o tym zakładzie.
Interpelowałem w grudniu w tej sprawie u starosty. Od tego czasu trafiło do mnie kilka postronnych uwag dotyczących tego zagadnienia. Wyciągam z tego wnioski. Jak widać nie tylko „władza pracująca szybko w nocy” słucha co mówią ludzie.
Faktem jest, że są tacy co palą śmieci w przydomowym piecu. Palą je z premedytacją, bo mogą; bo myślą, że są bezkarni. Jednak znaczna część „brudu” do powietrza dostaje się przypadkowo. Powiedzmy, że przypadkowo. Domowy piec na węgiel przystosowany jest do spalania węgla, w domyśle, dobrego węgla. Jednak nie wszystkich stać na taki dobry węgiel. Więc pali się też tym co sprzedają na składowiskach tj. mułem, flotem i jakimś tanim węglem, który pozostawia masę żużlu i popiołu. Dobry węgiel z kopalń kosztuje jakieś 650zł. Natomiast muł lub flot coś ponad 300zł. Nawiasem, są to produkty uboczne z płukania węgla. Mogą zawierać różne substancje.
Węgiel kosztuje indywidualnego Polaka 650 zł. Natomiast na giełdzie towarowej w Amsterdamie tona węgla kosztuje 50 dolarów, czyli 200zł. Jest to jednak węgiel energetyczny, jaki stosuje się przy spalaniu w wielkich piecach w tym m.in. w ciepłowniach. Ten sam rodzaj węgla w polskiej kopalni kosztuje 235 zł .
Co ma wspólnego kominek w centrum miasta z węglem za 200zł. ? Zaproponowałem, by szczególnie w centrum uniemożliwić użytkowanie pieców węglowych. To one są źródłem, szczególnie odczuwanej przez nas, niskiej emisji zanieczyszczeń. Pewnie nie raz coś plastikowego w tym piecu spalono. Takie uniemożliwienie użytkowania można wyegzekwować poprzez wykreślenie z planu zagospodarowania gminy możliwości stawiania emitorów niskiej emisji, czyli będzie szlaban na piece. To trochę radykalna propozycja.
Mam świadomość, że człowiek jest wrażliwy na zmianę temperatur i musi jakoś ogrzać swój dom. Najlepiej jak jest to ogrzewanie tanie i bezproblemowe.
Koledzy radni, co jakiś czas informują ile pyłu zawieszonego jest w raciborskim powietrzu i jak przeliczyć to na spalane paczki papierosów. Wywołać strach przed powietrzem, którym oddychamy, to ciekawa propozycja. Ja jednak wolę inaczej poradzić sobie z problemem.
Jak ogrzewać domy przydomowymi instalacjami grzewczymi i nie dymić? Nie spotkałem się z przypadkiem, aby w domku jednorodzinnym był filtr na kominie.
Jeśli ktoś buduje dom, to najczęściej staje przed dylematem, czy ogrzać dom węglem czy gazem. Najważniejszy jest koszt instalacji, jej sprawność, dostępność surowca do opalania. Uogólniając można przyjąć, że koszt wyprodukowania energii cieplnej z węgla lub gazu jest zbliżony. Jeżeli w kalkulacji przeważy komfort to wybierany jest piec gazowy. Jeżeli przeważy opcja, że można gdzieś kupić tani odpowiednik węgla, to wybierany jest piec węglowy, bo będzie taniej. 650 zł. to nie jest mała kwota. Ciepło z sieci miejskiej raczej posiada oba te przymioty : komfort użytkowania i walor ekonomiczny.
Gmina Racibórz motywuje różnymi sposobami właścicieli pieców węglowych, by w inny sposób ogrzewali swe domy. Głównie słyszymy o dopłatach do piecy gazowych. Wydaje mi się, że tam gdzie to możliwe powinniśmy wykorzystywać mocniej zasoby miejskiej sieci ciepłowniczej, by wyprowadzić piece węglowe z miasta.
Ekologiczne i zdrowotne uzasadnienie jest bezsporne. Dodatkowo daje do myślenia, że suma kosztów całkowitej eksploatacji ciepła sieciowego nowej generacji dla ogrzania pomieszczenia jest 3,5-krotnie niższa niż koszt ogrzewania piecem przydomowym.
W Raciborzu mamy ciepłownię PEC Jastrzębie. Myślę, że w przypadku problemów z wydajnością ich piecy specjaliści z Rafako chętnie pomogą w modernizacji obiektu, by taniej i sprawniej produkować ciepło dla naszego miasta.
Na wniosek radnych opozycji Gmina Racibórz sfinansuje konferencję naukową o wiatrakach, które są stawiane w sąsiedniej gminie. Może na marginesie takich działań naukowych poprosić praktyków, by wskazali jak mieszkańcy domków jednorodzinnych, gospodarstw i zakładów, jak ten co dymi na moim osiedlu, mogli tanio i bezproblemowo wykorzystać miejską sieć ciepłowniczą. To będzie korzyść dla Raciborza.
I powiemy w końcu „Żegnajcie” kominom w mieście i na jego peryferiach, a straż miejska nie będzie organizowała akcji zaglądania do pieców, bo ich nie będzie. Tych pieców nie będzie.
Pojawi się jednak nowe i wdzięczne wyzwanie dla władz miasta. A co maja do ceny prywatnego przedsiębiorstwa władze ? Mogą wystąpić do PEC-u w imieniu grupy konsumentów. Trzeba będzie wynegocjować dobrą cenę od PEC Jastrzębie na zakup ciepła dla mieszkańców grodu. Wierzę, że będzie do niska cena. Zakupy dla „Grupy zakupowej ” to obecnie nic nadzwyczajnego, a jest o wiele przyjemniejsze, niż szukanie paragrafów na zatamowanie otaczającego nas dymu.
3 pytania do radnego Artura Wierzbickiego
– Ma pan pomysł jak pozbyć się problemu zanieczyszczonego powietrza w Raciborzu. To pańska reakcja na alarm smogowy, o którym pisały Nowiny?
– Zaproponowałem, by w centrum miasta, przy blokowiskach, wykreślić z planu zagospodarowania przestrzennego możliwość używania w domach jednorodzinnych kotłowni na węgiel. Gdy nad miastem pojawiają się chmury smogu sugeruję działania bardziej radykalne. Mam jednak świadomość, że ludzie muszą jakoś ogrzewać swoje domy. Najlepiej jak jest to tanie ogrzewanie. Proponuję zatem wykorzystać do tego duże ciepłownie, czyli doprowadzić instalacje ciepłownicze do każdego domu w mieście.
– To kosztowne rozwiązanie. Stać nań nielicznych raciborzan. Bez wsparcia finansowego ze środków publicznych nie sposób to przeprowadzić. Jak pokonać taką barierę?
– Urząd miasta dopłaca do kolektorów słonecznych czy pomp ciepła, które wspomagają tradycyjne instalacje przy domach jednorodzinnych lub instytucjach. Pieniądze na ekologię są. Trzeba zapytać specjalistów jak je wykorzystać. W cieniu zaplanowanej, wielkiej konferencji o turbinach wiatrowych u sąsiadów, możemy spytać ekspertów od ochrony środowiska by wskazali jak tanio i ekonomicznie wykorzystać sieć ciepłowniczą w Raciborzu, aby w konsekwencji wyeliminować małe piece z centrum.
– Dlaczego uważa pan, że taki pomysł ma szanse realizacji?
– Takie ogrzewanie powinno być tańsze niż indywidualne kupowanie węgla i mniej uciążliwe niż pilnowanie, by raciborskie śmieciarki wywoziły popiół. Powinno, o ile mamy wpływ na właściciela ciepłowni. Sądzę, że samorząd miejski może wynegocjować dobrą cenę jeśli zdecyduje się na grupowe zakupy energii.
Ludzie:
Artur Wierzbicki
Radny Powiatu Raciborskiego.
Komentarze
2 komentarze
I takimi pomysłami smogu nie zlikwidują...
jezeli czlowiek ma dom , ktorym nas truje to trzeba za to sie wziąć i niech urzednik
jeden z drugim wezmą sie do roboty ! a tutaj widze ze stawia sie warunki np dolozyc
do eko-pieca ! a kto ma dolozyc i dlaczego ? socjalizm mamy juz za sobą !
jak nie moze wlasciciel utrzymac domu to niech wezmie lokatora , albo dom trzeba sprzedac
i kupic mieszkanie ! a urzednik za flejtuchem obstaje , pytam dlaczego ?
flejtuch jest nawet ostrzegany , ze bedzie kontrola ! bo tj dobra zmiana . . . .