Eksperci udowodnili, że mieszkańcy spalają śmieci
Są już wyniki analizy próbek popiołu z domowych palenisk. Niestety, w ponad połowie przypadków okazało się, że mieszkańcy spalają śmieci.
W ostatnim czasie na terenie Radlina prowadzona była akcja kontroli palenisk domowych. Pracownicy urzędu, wraz z funkcjonariuszami straży miejskiej, pobierali próbki popiołu z pieców żeby sprawdzić, czy w danym domostwie są spalane śmieci. Wszystko to w ramach walki o czyste powietrze.
Łącznie pobranych zostało 9 próbek. Pojemniki z popiołem trafiły do ekspertów z Politechniki Krakowskiej, którzy je przebadali. Wyniki już są. I nie napawają optymizmem. W 5 próbkach eksperci udowodnili współspalanie odpadów. - Wykryli takie związki jak furany czy dioksyny - mówi Marcin Król, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ekologii w radlińskim urzędzie. Dodajmy, że są to związki toksyczne.
Wyjaśnienia, wnioski do sądu
Teraz cała dokumentacja trafi do straży miejskiej. - W pierwszej kolejności będziemy wzywać właścicieli tych posesji, by złożyli wyjaśnienia - mówi komendant Straży Miejskiej w Radlinie, Andrzej Porębski. Później sprawy mają być kierowane do sądu. A tam grozi kara do 5 tys. zł.
Od razu mandat
Niektórzy właściciele posesji na widok strażników miejskich i urzędników od razu przyznali się do tego, że spalają śmieci. Łącznie były 4 takie przypadki. Osoby te uniknęły procedury pobierania próbek i dalszych konsekwencji, łącznie z finałem w sądzie. Zostały jednak ukarane. Otrzymały mandaty.
Posesje były poddawane kontroli albo po zgłoszeniach mieszkańców, którzy sugerowali, że mogą tam być spalane śmieci, albo zupełnie przypadkowo. - Zdarzało się, że strażnicy i pracownicy urzędu odstępowali od pobierania próbek. Widzieli, że w kotłowni jest porządek i nie ma nagromadzonych odpadów - podkreśla naczelnik Marcin Król. Były też i takie posesje, gdzie w kotłowni kontrolerzy natykali się na przykład na pocięte drzwi, najprawdopodobniej przygotowane do spalenia.
Nowy rok, nowe kontrole
W nowym roku kontrole będą nadal prowadzone. Nie tylko zimą, ale i latem, kiedy niektórzy mieszkańcy podgrzewają wodę, a zamiast węgla używają do tego celu śmieci. - W nowym budżecie znajdą się kolejne środki na analizę próbek popiołu - zapowiada naczelnik Król.
Każde badanie próbek popiołu to koszt ok. 800 zł netto. Gminy mogą występować na drodze sądowej o zwrot kosztów badania, jeśli zostanie udowodnione, że właściciel posesji spala odpady. - Mówiąc o kosztach nie możemy patrzeć tylko na cenę analizy próbek. Bo za kilka czy kilkanaście lat spalanie odpadów może odbić się na naszym zdrowiu. Trzeba pomyśleć o tym już dziś - puentuje wiceburmistrz Radlina, Zbigniew Podleśny.
(mak)
Komentarze
8 komentarzy
Ale co tam wieczorami, w Wodzisławiu jak wieczór się zbliża to zaczyna się jazda i to w samym centrum miasta jak np. w budynku koło WCK przy Michalskiego. Oprócz tego na Kubsza jeden kopci też jak smok i jeden przy w okolicy Zgody. To takie 3 stałe punkty co kopcą bardziej niż ciepłownia miejska i jakoś strażnicy z teksasu ich nie kontrolują? Może koledzy mają te nieruchomości?
Zgadzam się z komentarzem @bill471 może by tak wieczorami straż miejska zrobiła sobie spacerek ,nawet nie po posesjach, tylko zwykłymi drogami ,ulicami , smrodek palonych plastików czy innych śmieci sam wskaże im trucicieli ,w zamkniętym samochodzie tego nie doświadczą ,a prawdą jest że niekiedy smrody palonych śmieci szczególnie gdy jest pogoda niżowa przekraczają wszelkie normy nie tylko zanieczyszczenia ale i bezkarności owych trucicieli .......
może lepiej się zająć problemem dla czego węglokoksowy kupuje węgiel po 100 zł za 1 t
Sudanie obywatele którzy śpią na ropie nie martwią problemami życia co dziennego .
Moze straz miejska z Rydultow tez sie zainteresuje tym problemem ktore maja oscienne miasta tzn. spalaniem wszystkiego oprocz kamieni gdyz te sa jak wiadomo niepalne.Szanowne wladze Miasta Rydułtowy , Straz Miejska jest oplacana przez miasto , wiec dlaczego nie dostaja takiej dyspozycji , aby kontrolowac kto czym pali , przeciez wieczorami trudno oddychac gdyz polowa domow zaczyna spalac rozne smieci a widac to na oczy , nie trzeba nawet sprzetu do badania ich palenisk , bo to czuc i widac z daleka .Czy to bedzie przyjemne jak za kilka lat beda umierac dzisiejsze dzieci ktore sa trute dioksynami ktore powoduja raka.
ZXC@ zapraszam na rynek i ulice przyległe. Zdechnąć można od tego smrodu.
A w Wodzisławiu ciekawe ile kontroli przeprowadzili dzielni "strażnicy teksasu". Na Starym Mieście śmierdzi aż uciekać się chce. Niektóre posesje kopcą jak fabryki jak np. przy ulicy Michalskiego na przeciw domu kultury dym ciągnie się pod PUP i Lidla. Miasto z tym nic nie robi. Czyja to posesja, że pozwala się na Michalskiego tak kopcić?
eksperci stwierdzili to co było wiadomo od dawna wzrost smogu wiąże się ze wzrostem sprzedaży opakowań plastykowych i ludzkiej głupoty !
Stwierdzono oczywistą oczywistość. Problem w tym, że nawet jak ktoś nie pali śmieciami a tylko mułem w kiepskim piecu to efekt jest podobny.