Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Mieszkańcy Radlina mają wątpliwości w sprawie trawy

07.12.2015 07:25 | 1 komentarz | mak

A co zrobić z liśćmi? Dlaczego PSZOK będzie czynny tylko w środy i soboty? Dlaczego będzie drożej? Mieszkańcy Radlina mają mnóstwo pytań w związku ze zmianami w gospodarce śmieciowej.

Mieszkańcy Radlina mają wątpliwości w sprawie trawy
Dla wielu mieszkańców domów jednorodzinnych konieczność wożenia trawy do PSZOK-u to kłopot. Ale miasto ma swoje argumenty.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

RADLIN Gospodarka śmieciowa była jednym z tematów spotkań burmistrz Barbary Magiery Magiery z mieszkańcami Radlina, które odbyły się w zeszłym tygodniu. Szczególnie dużo emocji temat wzbudził na Redenie, czyli tej części Radlina, w której dominują domy jednorodzinne.

Punktem zapalnym były tzw. odpady biodegradowalne, na przykład liście, gałęzie czy trawa. Wielu mieszkańcom nie podobało się, że od 1 stycznia 2016 roku sami będą musieli wozić ten rodzaj odpadów do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Do tej pory to firma odbierała je raz w miesiącu spod posesji.

Seria pytań

- A co zrobić z liśćmi? Niektóre w ogóle nie nadają się do kompostowania - mówiła jedna z mieszkanek. - A dlaczego PSZOK będzie czynny tylko w środy i soboty? W innych gminach jest pięć razy w tygodniu - zarzuciła władzom Radlina inna. - A worki na trawę mamy sami kupować? Dlaczego? I skąd wzrost ceny za śmieci? Miało być tanio - dopytywał kolejny mieszkaniec. Pytań i wątpliwości było co niemiara.

Tak było wcześniej

Miasto tłumaczy, że jeszcze przed reformą śmieciową, która weszła w 2013 roku, mieszkańcy mogli przywozić skoszoną trawę do przyczep za urzędem, a miasto tę trawę zagospodarowywało. - W okolicy rzadko która gmina stosowała takie rozwiązanie przed reformą - mówi wiceburmistrz Radlina, Zbigniew Podleśny.

Nie sprawdziło się

Po zmianach, jakie spowodowała reforma śmieciowa, miasto postanowiło przetestować rozwiązanie polegające na odbieraniu trawy spod posesji. - Ale okazało się, że to rozwiązanie zupełnie się nie sprawdziło. Z kilku powodów - podkreśla wiceburmistrz.

Pierwszy powód jest taki, że wielu mieszkańców i tak we własnym zakresie nadal samodzielnie przywoziło trawę, gałęzie i liście do PSZOK-u. - To chwalebne i niesamowicie nas cieszy - dodaje Podleśny.

Drugi powód dotyczy osób, które wolały, by to firma odbierała ich trawę spod posesji. - Część mieszkańców przez cały miesiąc zbierała trawę do worków. Ta trawa zaparzała się i zaczynała gnić. Z trawy wytwarzała się ciecz. W czasie załadunku takie worki rozrywały się i to pracownicy firmy musieli zmierzyć się z tym kłopotem. Ale największym problemem było jednak to, trawa po miesiącu przetrzymywania w worku nie jest już odpadem biodegradowalnym i nie nadaje się do dalszego przerobienia, nie chciano tego przyjmować - argumentuje wiceburmistrz.

Kompostownik

Miasto namawia do wożenia odpadów „bio” do PSZOK-u lub korzystania z przydomowych kompostowników. - W Radlinie już niemało osób kompostuje trawę. Wiedzą, że szybko z dużej ilości skoszonej trawy pozostaje tylko cienka warstwa - dodaje Zbigniew Podleśny.

Będzie drożej

Stawka za segregowane odpady wzrośnie w Radlinie do 9,50 zł od osoby. Wzrost wynika z rozstrzygnięcia przetargu. Jest też podyktowany zmianami, które narzuciło państwo (na przykład zamiast raz w miesiącu, firma musi odbierać odpady spod posesji co dwa tygodnie, co więcej ją kosztuje). - Wydzielenie popiołu i rezygnacja ze zbiórki odpadów „bio” spod posesji i tak spowodowały ograniczenie wzrostu wysokości stawki - zaznacza Marcin Król, naczelnik naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ekologii w radlińskim urzędzie.

To nie może być źródłem konfliktu

Co do częstotliwości otwarcia PSZOK-u, to argumentem za dwoma dniami w tygodniu też są oszczędności. - Każda dodatkowa usługa kosztuje. Skalkulowaliśmy, że 2 dni powinny być optymalnym rozwiązaniem. Jeśli będzie potrzeba więcej, to z nowym przetargiem zwiększymy. Chcę zwrócić uwagę, że patrzymy przez pryzmat całego miasta. Nie chcieliśmy doprowadzić do tego, by stawka, która jest jednolita dla wszystkich mieszkańców - w tym domków jednorodzinnych i bloków - była źródłem konfliktu - dodaje burmistrz Barbara Magiera, nawiązując na przykład do tego, że mieszkańcy bloków nie produkują trawy, nie chcieliby więc z tego tytułu ponosić większej opłaty za śmieci.

Nowa stawka za śmieci będzie obowiązywała dopiero od 1 kwietnia.

(mak)