środa, 13 listopada 2024

imieniny: Stanisława, Mikołaja, Krystyna

RSS

Produkuj i odsprzedaj nadmiar prądu

19.10.2015 10:35 | 0 komentarzy | eco

Chcesz produkować prąd ze słońca a nadwyżkę odsprzedawać do sieci? Przyjdź 28 października na Zamek Piastowski w Raciborzu. Raciborski magistrat pomoże ci zostać prosumentem i wykorzystać 40-procentowe dofinansowaniem na zakup instalacji fotowoltaicznej.

Produkuj i odsprzedaj nadmiar prądu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

28 października w Raciborzu odbędzie się debata na temat Odnawialnych Źródeł Energii. Będzie ona miała charakter typowo ekspercki, ale Urząd Miasta w Raciborzu, przygotował także coś dla mieszkańców. – Miasto Racibórz wdraża program Prosument i chce zainteresować nim mieszkańców – mówi Jolanta Bujalska z Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta w Raciborzu.

Prosument to w skrócie program wspierania mikroinstalacji, które pozwalają na produkcję prądu ze źródeł odnawialnych oraz na odsprzedaż jego nadwyżki do sieci. – Wszystkich mieszkańców, którzy są zainteresowani programem Prosument i dopłatami do tego programu zapraszamy na Zamek Piastowski 28 października. Zaplanowaliśmy tego dnia aż trzy prelekcje dla mieszkańców. Chodzi o to, aby każdy mógł skorzystać ze spotkania w godzinach, które najbardziej mu odpowiadają. Godzinne spotkania zaczynają się o 10.00, 12.00 i o 16.00.

Spotkanie na zamku będzie połączone z wystawą firm, które mają w swojej ofercie ogniwa fotowoltaiczne. Dzięki temu od fachowców będzie się można dowiedzieć jak działają fotoogniwa w praktyce, jak wyglądają i jakie techniczne wymogi należy spełnić – wylicza urzędniczka.

Spotkania będą prowadzili specjaliści z Krajowej Agencji Poszanowania Energii z Warszawy.                 

KAPE podpisała z Urzędem Miasta w Raciborzu umowę na pozyskanie środków na realizację programu Prosument. Agencja w imieniu Miasta będzie wnioskowała o środki bezpośrednio w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, które to następnie przeznaczone zostaną na zakup i montaż instalacji fotowoltaicznych dla mieszkańców, którzy zgłoszą chęć udziału w Prosumencie. Raciborski magistrat liczy na zebranie setki ankiet, w których mieszkańcy zdeklarują chęć produkowania energii elektrycznej ze słońca. Ci, którzy nie skorzystają teraz z oferty raciborskiego urzędu, będą musieli czekać na kolejną. Już dziś wiadomo, że nie będzie ona tak atrakcyjna jak obecna. - Wszystkie umowy zawierane z NFOŚiGW w przyszłym roku będą gwarantowały 40-procentową dotację. W roku 2017 już tylko 30 procent. Program jest, więc najbardziej atrakcyjny w tej chwili - tłumaczy urzędniczka. Aby przystąpić do programu, budynek musi się znajdować na terenie miasta Racibórz, a przyszły beneficjent musi być jego właścicielem lub współwłaścicielem. Już dziś, wypełniając deklarację, dostępną na stronie urzędu www.raciborz.pl w zakładce ekologia, mieszkańcy mogą zgłaszać chęć udziału w programie dopłat.

Firma, która będzie montowała zostanie dopiero wybrana. Jednak specjaliści od lat działający w tej branży nie mają wątpliwości, że urząd daje dużą szansę mieszkańcom. – To fantastyczna okazja. Ustawodawca wymyślił coś naprawdę dobrego – przyznaje Roman Majnusz, prezes zarządu spółki Ensol, która od lat produkuje urządzenia solarne – Klienta interesuje informacja, kiedy mu się to wszystko zwróci. Przy dobrym dofinansowaniu, a takie oferuje program Prosument, to w zależności od instalacji, okres od sześciu do ośmiu lat. Proszę zauważyć, że to kilkunastoprocentowa stopa zwrotu. Gdzie ktoś, dysponując wolnym pieniądzem, jest w stanie uzyskać tyle w skali roku? – pyta retorycznie szef Ensolu.

Fachowcy zwracają uwagę, że przyszły prosument nie musi wykładać ani złotówki na budowę takiej instalacji. Czterdzieści procent daje NFOŚiGW, pozostałe sześćdziesiąt jest kredytowane. To kredyt niezwykle preferencyjny, bo oprocentowany bardzo nisko - jeden procent w skali roku. – Dla każdego prosumenta to fantastyczna okazja. Nikt nie musi wykładać nawet przysłowiowego grosza na tą inwestycję. Kredyt spłaca po okresie karencji, ale spłaca go ze środków, które zaoszczędzi nie płacąc za energię elektryczną. Biorąc pod uwagę instalacje, jakie już działają, całkowite koszty zamykają się w granicach sześciu tysięcy złotych za każdy kilowat zainstalowanej mocy. Dla gospodarstwa np. z czterema kilowatami to koszt 24 tysięcy złotych. Czterdzieści procent z tego podlega dofinansowaniu. Wiedząc, jakie jest nasze zapotrzebowanie na energię, bardzo łatwo można obliczyć nasze potrzeby oraz oszczędności i czas kiedy instalacja się zwróci – mówi Roman Majnusz.

(eco)