Podwyżka za śmieci na razie do kosza. Czy uda się przed nią uciec?
Do tej pory koszt obsługi gospodarki śmieciami w gminie Nędza zamykał się w kwocie 345 tys. zł rocznie. Finansowanie tego programu odbywało się przez opłaty śmieciowe, które uiszczali mieszkańcy. Gmina Nędza musiała niedawno ogłosić kolejny przetarg na odbiór śmieci, gdyż poprzednia umowa się właśnie kończy. Najniższe oferty w tym przetargu opiewały na 720 tys. zł.
Nawet koalicyjni radni zagłosowali przeciw uchwale, którą na nadzwyczajnej sesji 16 grudnia wniosła pod obrady wójt Anna Iskała. Chodziło o zmianę stawek opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Jak się okazało, zaproponowane podwyżki to konsekwencja wyniku przetargu na odbiór śmieci. Wszystkie firmy, które chciały się tym zajmować w 2015 r. życzyły sobie znacznie więcej niż przewidziano.
Do tej pory koszt obsługi gospodarki śmieciami w gminie Nędza zamykał się w kwocie 345 tys. zł rocznie. Finansowanie tego programu odbywało się przez opłaty śmieciowe, które uiszczali mieszkańcy. Gmina Nędza musiała niedawno ogłosić kolejny przetarg na odbiór śmieci, gdyż poprzednia umowa się właśnie kończy. Najniższe oferty w tym przetargu opiewały na 720 tys. zł.
Ponieważ zgodnie z ustawą gospodarka śmieciami musi się sama bilansować (nikt nie może na tym zarabiać ani tracić), wójt zaproponowała podwyżki w opłatach. Kiedy projekt z nowymi opłatami trafił do rąk radnych i następnie do mieszkańców gminy, słychać było głosy oburzenia. To przełożyło się na wynik głosowania nad wspomnianą uchwałą. Propozycja nowych stawek nie została przyjęta. Przeciwko niej zagłosowała większość składu rady gminy Nędza (w tym radni obozu wójt Anny Iskały). Brak tej zgody powoduje konieczność ogłoszenia kolejnego przetargu.
Wójt zaproponowała radnym skupionym w komisji finansów aby bez zwłoki (18 grudnia) spotkali się w tej sprawie. Mają oni podjąć pracę nad specyfikacją warunków przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych z terenu gminy w 2015 r. Wątpliwości w tej kwestii ma radny Julian Skwierczyński, który jako członek powyższej komisji uważa, że takimi sprawami powinni się zajmować właśnie pracownicy urzędu i sama wójt, a nie radni. – Gdyby podwyżki były mniej drastyczne, to można by dyskutować. Kiedy ludzie usłyszeli o ile więcej mieliby płacić, to było wiadomo, że nowe stawki nie przejdą – komentuje.
Inaczej sprawę komentuje wójt Anna Iskała. – Nie mamy wpływu na firmy, które startują do przetargu. Jednocześnie musimy wypełniać obowiązki jakie na nas narzuca ustawa śmieciowa. Jeśli więc firmy wyceniają swoje usługi drożej, to nie mamy wielkiego pola manewru – wyjaśnia wójt. Zdaniem szefowej gminy, obrady komisji finansów mają na celu wspólne zastanowienie się nad tym jak zmienić specyfikację przetargu tak, aby uzyskać obniżkę kosztów. Tymczasem, do rozstrzygnięcia kolejnego przetargu odbiorem śmieci z terenu gminy ma zajmować się firma wynajęta tymczasowo. Wiadomo, że ich usługi na pewno nie będą tanie. Jak poradzą sobie z tym problemem w Nędzy oraz w innych gminach będziemy informować.
(woj)
Propozycje nowych stawek za śmieci segregowane w gminie Nędza (w nawiasie podane stawki obowiązujące obecnie. Stawki podane za miesiąc od osoby):
1. dla nieruchomości zamieszkałej przez jedną osobę w wysokości 16 zł (jest 10 zł)
2) dla nieruchomości zamieszkałej przez dwie osoby w wysokości 16 zł (jest 10 zł)
3) dla nieruchomości zamieszkałej przez trzy osoby w wysokości 14 zł (jest 8 zł)
4) dla nieruchomości zamieszkałej przez cztery osoby w wysokości 12 zł (jest 7 zł)
5) dla nieruchomości zamieszkałej przez pięć osób i więcej niż pięć osób w wysokości 11 zł (jest 6 zł)
Komentarz:
Podwyżki za śmieci szykują się również w innych samorządach. Na razie trudno przewidywać jak bardzo uderzą nas po portfelach. Pewne jest, że jeśli podobnie jak w Nędzy po przetargu najniższa oferta będzie dwa razy wyższa niż ta obowiązująca do tej pory, to nikt nie ucieknie przed wyższymi opłatami. Jako jedną z przyczyn podwyżki podaje się wzrost stawek za odbiór odpadów na wysypiskach. Z innej strony słychać, że dotychczasowe stawki były niedoszacowane i płaciliśmy firmom za mało.
Jednocześnie nie wiadomo czy kombinowanie przy warunkach przetargu wyjdzie na dobre. Bo nawet jeśli uzyska się niższą ofertę w przetargu, to sukces może być prowizoryczny. Chodzi o to co do tej pory robiła i zapewniała firma, a co po nowym przetargu będziemy musieli robić sami.
Inną sprawą jest bałagan, który towarzyszy rewolucji śmieciowej od początku jej istnienia. Pierwszym bublem przyjętym przez posłów był sposób naliczania opłat (od osoby, powierzchni lokalu lub zużycia wody bez możliwości stosowania niższych stawek np. dla rodzin wielodzietnych). Dopiero kiedy większość gmin podjęła już uchwały w tym zakresie, wtedy posłowie uchwałę zmienili.
Obecnie trwają prace nad kolejnymi zmianami. Mają one pozwolić gminom bezpośrednio zlecać zadania związane z odbiorem śmieci własnym przedsiębiorstwom komunalnym. Teraz trzeba ogłosić przetarg, w którym może wziąć udział każda firma. Ta zmiana ma m.in. uchronić gminne spółki komunalne przed upadkiem. Mogłaby też dać samorządom więcej narzędzi do oszczędności w zakresie gospodarki śmieciami. Jednak biorąc pod uwagę tempo, w jakim pracują posłowie oraz ich oderwanie od rzeczywistości samorządowej, można się spodziewać, że zanim zmiany wejdą w życie, to większość przedsiębiorstw i spółek komunalnych należących do gmin po prostu upadnie.
Marcin Wojnarowski