Piątek, 1 listopada 2024

imieniny: Seweryna, Wiktoryny, Warcisława

RSS

Do walki ze smogiem trzeba dokładać, a nie ciąć wydatki

09.02.2019 19:00 | 1 komentarz | ma.w

Nowiny Raciborskie rozmawiały z raciborskim ekologiem Bogusławem Siwakiem, który od kilku lat zachęca raciborski samorząd do odważnych kroków w zakresie zwalczania smogu. W ubiegłej kadencji był jednym z inicjatorów dyskusji o „strefie bez węgla”.

Do walki ze smogiem trzeba dokładać, a nie ciąć wydatki
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Rada miasta „ucięła” o ponad 2 mln zł dotacje do wymiany pieców dla raciborzan. Co pan sądzi o takim rozstrzygnięciu?

- Przyszedłem na koniec styczniowej sesji Rady Miasta Racibórz gdzie zapadła ta decyzja o bardzo dużym zmniejszeniu finansowania lokalnego programu likwidacji niskiej emisji PONE bo aż o 2,17 miliona złotych czyli aż o 35% zmniejszono wydatki w budżecie na likwidację niskiej emisji. Słyszałem o takich planach już dużo wcześniej. Niestety nie mogłem już zabrać głosu na sesji aby móc powiedzieć, że to bardzo złe posunięcie. Pomiary zanieczyszczeń powietrza z czujników smogu rozlokowanych w Raciborzu dowodzą, że przekroczenia norm w Raciborzu często siegają ponad 1000 – 1400% ponad dopuszczalne normy, które w Polsce i tak są bardzo zawyżone. Na przykład we Francji ogłasza się alarm smogowy już przy poziomie pyłu zawieszonego PM10 - 80 ug/m3 podczas gdy w Polsce robi się to dopiero przy 300 ug/m3 pyłu PM10 w powietrzu. Bardzo złą jakość powietrza w Raciborzu również pokazały wcześniejsze pomiary Raciborskiego Alarmu Smogowego, który niestety przestał działać w Raciborzu przed ostatnimi wyborami samorządowymi i mimo, że już minęło parę miesięcy od wyborów do tej pory nie został reaktywowany co uważam jest dużą staratą dla Raciborza. Mam jednak ciągle nadzieję, że Raciborski Alarm Smogowy wróci do swej działalności w Raciborzu (Raciborski Alarm Smogowy został już reaktywowany, jego prowadzeniem zajęło się Stowarzyszenie "Zielony Racibórz").

- Alarm Smogowy w sposób nieco amatorski dokonywał pomiarów. Czy można brać je za wiarygodne?

Bardzo złą jakość powietrza pokazały także pomiary mobilną stacją monitoringu powietrza WIOŚ Katowice w Raciborzu. Pomiary były jak pamiętamy robione przez ponad dwa tygodnie w lutym 2018 roku. Okazało się , że mamy bardzo wysokie przekroczenia pyłów zawieszonych w powietrzu oraz rakotwórczego benzoapirenu BaP bo średnio aż 15 razy ponad normę dopuszczalną. Ostatnio powróciłem do tych pomiarów WIOŚ w Raciborzu i porównałem także inną rakotwórczą substancję, którą mierzył wówczas WIOŚ w Raciborzu - benzenu (nie mylić z benzoapirenem) bo to dwie rózne toksyczne substancje. Wiadomo od lat, że w Kędzierzynie-Koźlu są notowane jedne z najwyższych poziomów benzenu w powietrzu w Polsce i w Europie. Mieszkańcy tego miasta nawet parę lat temu zlożyli pozew o odszkodowanie do sądu za trucie ich benzenem. Objawy zatrucia benzenem to np. częste bóle i zawroty głowy, kołatanie serca duszności. Do późnych długoletnich objawów narażenia na wdychanie benzenu, który podobnie jak benzoapiren kumuluje się w organizmach żywych w tym człowieka jest uszkodzenie szpiku kostnego rezultatem czego jest białaczka szpikowa. Benzen także może uszkadzać centralny układ nerwowy i inne narządy. Porównałem więc średniodobowe poziomy benzenu w powietrzu w Raciborzu w okresie 3 -18 luty 2018 (pełne doby pomiarowe) czyli za okres pomiarowy mobilną stacją WIOŚ w Raciborzu z tym samym okresem pomiarowym stałą stacją WIOŚ w Kędzierzynie-Koźlu. Akurat za ten okres 16 dni w Raciborzu mielimy średnio 4,64 ug/m3 benzenu w powietrzu a w K-Koźlu było za ten sam okres średnio jednak mniej niż w Raciborzu bo 4,26 ug/m3 benzenu w powietrzu. Czyli za ten konkretny okres w Raciborzu były wyższe choć nieznacznie średnie poziomy benzenu w powietrzu niż w K-Koźlu.

- Co oznaczają te wyniki dla raciborzan?

Na załączonych do opracowania wynikach pomiarów powietrza w Raciborzu przez WIOŚ widać, że ilość trującego benzenu w powietrzu, którym oddychamy, jest ściśle związana z poziomem pyłów zawieszonych czyli smogu. Im większy smog tym większa ilość rakotrwórczego benzenu w powietrzu oraz benzoapierenu. Za smog w powietrzu odpowiada więc spalanie paliw stałych na terenie całego miasta. Xo również stwierdza raport WIOŚ oraz położenie miasta w kotlinie i słabe przewietrzanie miasta m.in. poprzez zabudowę korytarzy powietrznych. Spalanie drewna i węgla nawet w kotle 5 klasy dalej emituje tokstyczne pyły zawieszone, benzen i bezoapiren w dymie. a kotły 5 klasy emitują w piątej klasie zazwyczaj tylko w badaniach laboratoryjnych przy nowym piecu i najwyższej jakości ekogroszku, który na polskim rynku był zawsze rzadko osiągalny. Zazwyczaj w codziennym użytkowaniu kotły 5 klasy emitują kilkakrotnie więcej spalin niż w laboratoriach. Wniosek z tego taki, że jeżeli nie chcemy dalej oddychać rakotwórczym i trującym nas powietrzem, aby nie musiały robić tego dzieci i starsze osoby najbardziej podatne na smog oraz aby móc bezpiecznie w zimie wychodzić na spacery czy uprawiać sport, to musimy w całym mieście odejść od spalania paliw stałych. Prezydent i nowa rada miasta powinni więc raczej dokładać co roku pieniędzy na walkę ze smogiem, zamiast zmniejszać te środki. Na ekologii i zdrowiu mieszkańców nie można oszczędzać.

- Mówi pan o tym już od dłuższego czasu. Przekonywał pan poprzedniego prezydenta i radnych i teraz nie ustaje w swojej aktywności. Jaki przewiduje pan skutek rozwiązań ze styczniowej sesji?

Bez zwiększenia nakładów na Program Ograniczania Niskiej Emisji (PONE) i odejściu od paliw stałych nie można oczekiwać skutecznej walki ze smogiem w Raciborzu. Najważniejsza w niej jest likwidacja pieców na paliwa stałe w domkach jednorodzinnych i budynkach wielorodzinnych oraz termomodernizacja, bo w ocieplonym domu koszty ogrzewania gazem są prawie na takim samym poziomie jak przy używaniu ekogroszku. Potrzebne jest więc przechodzenie na ogrzewanie z sieci cieplnej, gazem, pompami ciepła. W kampanii wyborczej była mowa o geotermii, warto byłoby chyba sprawdzić, czy Racibórz ma ku temu warunki. Jednak to domki jednorodzinne są największym źródłem smogu w mieście, bo na ogrzanie przeciętnego domku potrzeba co najmniej 2,5 -3 razy więcej opału stałego czyli węgla i drewna na rok, niż do ogrzania przeciętnego mieszkania w budynku wielorodzinnym z piecami kaflowymi a według naszego PONE sprzed 2-3 lat mieliśmy po równo mniej więcej w Raciborzu domków jednorodzinnych i mieszkań, w których musimy jeszcze wymienić źródła ciepła. Dlatego nie można oszczędzać w PONE na dotacjach dla mieszkańców domków jednorodzinnych.

- Gmina także musi się dostosować do przepisów, dlatego "wpompuje" pieniądze w ocieplenia swoich kamienic. Trudno to chyba krytykować?

- Oczywiście, że trzeba równocześnie modernizować budynki wielorodzinne, aby walczyć ze smogiem i polepszać mieszkańcom tych budynków standard życiowy, ale nie można tego robić kosztem głównego źródła smogu w mieście czyli domków jednorodzinnych. W ubiegłym roku udało się wymienić w Raciborzu w ramach raciborskiego PONE 217 kotłów w domkach jednorodzinnych z tego ok. 80% z węgla na praktycznie bezemisyjne ogrzewanie gazowe. Uważam, że w 2019 roku powinniśmy utrzymać to tempo, a życzyłbym sobie i mieszkańcom oraz UM Raciborza aby to tempo w tym roku wzrosło do minimum 260 wymian z naszego PONE. Przypomnę, poprzedni prezydent Raciborza pan Miroslaw Lenk w 2017 roku zrobił nie jeden a dwa nabory na dotacje z naszego PONE i w sumie w 2017 roku wymieniono aż ok. 360 kotłów w domkach jednorodzinnych poza remontami termomodrenizacyjnymi z wymianą źródeł ciepła w kilku budynkach wielorodzinnych MZB. Tymczasem przy mniejszych nakładach z urzędu, może w tym roku nie być nawet tych 217 wymian kotłów C.O. w porównaniu do zeszłego roku w domkach jednorodzinnych. Dotacje z programu rządowego Czyste Powietrze dla mieszkańców, obawiam się, będą dużo niższe na wymianę kotłów C.O. niż z naszego miejskiego PONE. Dlatego uważam, że fundamentem naszego programu likwidacji niskiej emisji w Raciborzu powinien być nasz rodzimy miejski PONE, który jest obecnie jednym z najlepszych programów antysmogowych w Polsce - bardziej atrakcyjny finansowo dla mieszkańców i bez skomplikowanych procedur, jak w programie Czyste Powietrze.

- Prezydent Polowy twierdzi, że wystąpi do rady o zwiększenie nakładów na PONE gdy kolejka chętnych na nowy piec będzie dłuższa niż zakłada urząd. Może pańskie obawy się nie potwierdzą?

- Nie wiem, co będzie, a co jest mówione, bo na początku styczniowej sesji pan prezydent Polowy twierdził, że jak znajdą się środki to się zwiększy finansowanie na likwidację niskiej emisji z zastrzeżeniem, że nie zwiększy to deficytu budżetowego. Dopiero w drugiej części sesji dzięki ponownemu zapytaniu radnego Michała Kuligi pan prezydent Polowy stwierdził, że miasto weźmie pożyczkę na ten cel, jeżeli będzie duże zainteresowanie mieszkańców naszym programem PONE. Pożyczkę można wziąć zawsze (najlepiej z WFOŚiGW w Katowicach). Zabranie tak dużych ilości pieniędzy z PONE na styczniowej sesji Rady Miasta może skutecznie zniechęcić mieszkańców Raciborza do składania wniosków o dotację na likwidację niskiej emisji z tegorocznego PONE, a miesięczny nabór wniosków z tego programu ruszył już poniedziałek 4 lutego 2019 roku. Dlatego apeluję do każdego raciborzanina, kto ogrzewa piecem na węgiel, który chciałby polepszyć sobie komfort i chce czystego powietrza w mieście, które powinno być podstawowym dobrem każdego z mieszkańców i warunkiem rozwoju naszego miasta i zdrowia 50 tysięcy mieszkańców Raciborza, aby zgłosił się do miejskiego programu po dotację. Liczne zainteresowanie PONE spowoduje, że efekty walki ze smogiem będą większe.

- Za zwalczaniem smogu "chodzi" pan już kolejny rok i puka do drzwi urzędu miasta. Trzeba być wytrwałym w tych dążeniach?

- Przypomnę, że w poprzedniej kadencji rada miasta wraz poprzednim prezydentem miasta panem Mirosławem Lenkiem obrała kierunek, by w Raciborzu wprowadzić strefę bez paliw stałych w całym mieście bez wyjątków, czyli docelowo odrębną Uchwałę Antysmogową dla Raciborza. Trzeba do tego dążyć jak najszybciej, gdyż tylko takie rozwiązanie może nam dać w Raciborzu maksymalne efekty w poprawie jakości powietrza, bo źródłem smogu jest spalanie paliw stałych nawet w nowoczesnych kotłach na ekogroszek. Ze strony samorządu potrzeba kolejnych i szybkich działań, takiej raciborskiej uchwały precyzującej naszą raciborską strategię likwidacji niskiej emisji bez udziału paliw stałych a najlepiej uchwały intencyjnej, że w Raciborzu ma powstać tzw. strefa bez opału stałego - w całym mieście, bez wyjątków. Jest to potrzebne aby nasze miasto mogło skorzystać z zapisu w Programie Czyste Powietrze, że nie może on kolidować z lokalnym prawem w tym zakresie. Chodzi o to, że obecnie Racibórz jest zgazyfikowany w 83% . I na tą część miasta gdzie mamy sieć gazową lub cieplną żaden mieszkaniec choćby i chciał nie dostanie dotacji na kotły na paliwa stałe ani z miejskiego programu PONE ani z rządowego Programu Czyste Powietrze właśnie ze względów ekologicznych.

- Wiem, że polemizuje pan z włodarzem miasta na temat atrakcyjności programu Czyste Powietrze. Dlaczego?

- Pan prezydent Polowy twierdzi , że kotły na paliwa stałe nam nie będą napływały z Programu Czyste Powietrze do Raciborza, bo jest zapis w rządowym PCP o dwóch latach gazyfikacyjnych. Obawiam się, że w rzeczywistości ten zapis stworzony do programu Czyste Powietrze, aby efekty ekologiczne walki ze smogiem nie były niweczone przez spalanie paliw stałych nawet w nowych piecach na opał stały może być w rzeczywistości fikcją w dużej mierze, gdyż tam gdzie nie ma sieci gazowej na 17 % miasta jeżeli gazownia nie da w niezbędnym zaświadczeniu do dokumentów koniecznych do złożenia przez mieszkańca do programu Czyste Powietrze oświadczenia, że PSG zbuduje sieć gazową do dwóch lat, to taki mieszkaniec może otrzymać kocioł na paliwa na stałe np. na ekogroszek. W rzeczywistości na tych 17% może być i kilkaset kotłów na paliwa stałe. Według raportu z 2018 roku Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) Polska jest na pierwszym miejscu w Europie pod względem poziomu rakotwórczego benzoapirenu BaP w powietrzu, który pochodzi ze spalania paliw stałych w domowych piecach C.O. W styczniu 2017 roku, gdy w Polsce mieliśmy dłuższy okres bardzo dużego smogu, w tym czasie zmarło w Polsce o 11 tysięcy osób więcej w niż rok wcześniej. Lekarze i naukowcy twierdzą, że to z powodu tego dużego smogu w tym czasie.

- Pan bardzo regularnie śledzi poziom smogu w Raciborzu. Chciał pan o tym mówić na styczniowej sesji rady miasta.

- W czasie gdy trwała ostatnia styczniowa sesja rady miasta na, której obniżono środki na PONE w Raciborzu mieliśmy ok. 1300% przekroczoną normę PM2,5 w Raciborzu i niewiele mniej PM10. I taki smog z niewiele mniejszymi spadkami w ciągu dnia mieliśmy ostatnio przez około tydzień. W lutym mają ruszyć w Raciborzu spotkania gazyfikacyjne z przedstawicielami gazowni i mieszkańcami przy współudziale UM Racibórz w celu szybkiej gazyfikacji pozostałych części miasta bez sieci gazowej. Jeżeli władze miasta nie skorzystają z przysługującego nam prawa odmowy w WFOŚiGW, aby kotły na paliwa stałe nie napływały do Raciborza z programu Czyste Powietrze, to może nam to zaprzepaścić szanse na szybką gazyfikację reszty Raciborza, jak nie w ogóle zaprzepaścić, bo jeżeli mieszkańcy wezmą kotły na opał stały z programu Czyste Powietrze, to nie będą już składali raczej wniosków na przyłącz do gazu do PSG i wtedy gazownia nie będzie miała motywacji, aby nam budować sieci gazowe. Może nam to również zaprzepaścić niepowtarzalną szansę na postęp cywilizacyjny mieszkańców dzielnic i ulic bez sieci gazowej. Wreszcie może nam zaprzepaścić już na wstępie szansę na utworzenie w całym mieście tzw Strefy bez opału stałego bo raz zainstalowany kocioł na paliwa stałe będzie używany co najmniej przez kilkanaście lat. Wreszcie może nam to zaprzepaścić szanse na czyste powietrze w Raciborzu, bo te kilkaset nawet nowoczesnych kotłów na paliwa stałe tu w naszej dolinie, może skutecznie zanieczyszczać te dzielnice i miasto rakotwórczymi benzoapirenem, benzenem, metalami ciężkimi i pyłami zawieszonymi. Z tego samego powodu w całym Krakowie od 1 września 2019 roku nie będzie można używać jakichkolwiek kotłów na paliwa stałe na skutek ekspertyzy sprzed paru lat specjalistycznej firmy na zlecenie tamtejszych władz województwa, z której wynikało, że dalsze spalanie paliw stałych na terenie Krakowa, także miasta w dolinie, nawet w kotłach 5 klasy czy według ekoprojektu, nie da takich spadków zanieczyszczeń benzoapirenem, benzenem, pyłami zawieszonymi itd. do bezpiecznych dla zdrowia mieszkańców poziomów. Że można ten cel osiągnąć tylko dzięki całkowitemu odejściu od paliw stałych w całym Krakowie. PSG twierdzi, że dlatego jeszcze te ok. 17% Raciborza nie ma sieci gazowej, bo mieszkańcy nie składali wniosków na przyłącz do sieci gazowej lub składali tylko pojedynczy mieszkańcy. Co było nieekonomiczne dla PSG, aby budować nowe ścieci gazowe.

- Na koniec: co dobrego w walce o czyste powietrze zrobiono już w Raciborzu?

- Bardzo dobrym krokiem pana prezydenta Dariusza Polowego jest próba pozyskania profesjonalnej stacji monitoringu powietrza GIOŚ dla Raciborza, którabyłaby włączona do ogólnopolskiej sieci pomiarowej GIOŚ, a czego chciała od kilku lat duża część radnych raciborskich i ekologów. Obawiam się tylko, żeby jeżeli naprawdę pan prezydent ją pozyska dla miasta i to na stałe a nie tylko np. czasowo, aby nie została ona zlokalizowana np. za miastem, czy na jego obrzeżach. gdzie powietrze jest lepsze niż w samym mieście. W zeszłym roku przedstawiciele WIOŚ z Katowic po dogłębnej analizie stwierdzili, że bardzo dobrą lokalizacją na miarodajne pomiary w Raciborzu jest ustawienie mobilnej stacji monitoringu powietrza na terenie Szkoły Podstawowej nr 4 przy ul. Wojska Polskiego. Jest to centrum miasta bez otoczenia budynkami ze spalaniem paliw stałych i uważam, że jeżeli chcemy wiedzieć jakim naprawdę powietrzem oddychamy i mieć miarodajne pomiary dla Raciborza, to obecne władze miasta powinny zabiegać w GIOŚ, aby stacja monitoringu powietrza dla Raciborza stanęła właśnie dokładnie w tym samy miejscu co rok temu stacja z WIOŚ z Katowic.

Ludzie:

Bogusław Siwak

Bogusław Siwak

Raciborski ekolog