środa, 24 kwietnia 2024

imieniny: Aleksandra, Horacego, Grzegorza

RSS

Nasz samotny świat potrzebuje Matki

15.08.2021 07:00 | 1 komentarz | red

Janina Jandulska została rozstrzelana za utworzenie róży różańcowej. O tej niezwykłem modlitwie pisze siostra Dolores z klasztoru Annuntiata.

Nasz samotny świat potrzebuje Matki
Dzisiaj dużo mówimy o wolności, Maryjo, ponieważ ją tracimy – podobnie jak najwięcej mówimy o zdrowiu, gdy jesteśmy chorzy - pisze siostra Dolores. Zdjęcie ilustracyjne.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wielki promotor modlitwy różańcowej, papież Leon XII( 1878 – 1903) wydał aż kilkanaście encyklik zachęcających do modlitwy różańcowej. To on ustanowił październik – miesiącem różańcowym. Wielu ludzi w obronie tej pięknej modlitwy oddało życie. Błogosławiony Zefiryn Gimenez Malla, jedyny jak dotąd Cygan wyniesiony do chwały ołtarzy, został skazany na śmierć tylko dlatego, że wierzył w moc modlitwy różańcowej. Kiedy czerwona Hiszpania szalała nienawiścią do wszystkiego, co katolickie, Zefiryn ujął się za prowadzonym na rozstrzelanie młodym księdzem. Było to w 1936 roku. Poprzez to wydarzenie, sam został aresztowany. Wtedy znaleziono w jego kieszeni różaniec św. Odważnie wyznał wiarę, godząc się na więzienie i śmierć. Skazany na śmierć, został rozstrzelany 2 sierpnia 1936 roku, beatyfikowany przez św. Jana Pawła II , 4 maja 1997 r.

Przejmujące są losy Janiny Jandulskiej, naszej rodaczki mieszkającej w Związku Radzieckim. Została aresztowana w 1937 roku, ponieważ oskarżono ją o to, że zorganizowała różę różańcową. Otóż za tę „zbrodnię” Jandulska nie została nawet osądzona, ale w jej aktach zachował się zapisek, że ją rozstrzelano.

Niedawno przeczytałam świadectwo, którego autorem jest ks. Józef Sanak, więzień PRL, w latach 1950 – 55, autor książki pt.: „Gorszy niż bandyta. Kapłan w stalinowskim więzieniu.” Jeden urywek bardzo mocno został w moim sercu: „Bardzo niebezpieczną modlitwą był różaniec. Różańce robiliśmy z kulek chleba. Gdy naczelnik więzienia znalazł przy kimś taki różaniec, natychmiast kazał mu go zjeść, nie licząc się z tym, że więzień mógł się po prostu udławić. My, starzy wyrafinowani więźniowie, wiedzieliśmy, gdzie i jak chować różańce, aby nie podpaść. Jeden Bóg wie, ile różańców chlebowych zmówiłem…”

Jedno jest pewne, że ci ludzie bardzo uwierzyli w to, że mają Matkę w niebie, a najkrótszą drogą do jej niepokalanych ramion jest różaniec św. Wtedy żadna cena się nie liczy, bo przecież Miłość zwycięża wszystko, nawet śmierć…

Nasz samotny świat potrzebuje Matki

Dzisiaj dużo mówimy o wolności, Maryjo, ponieważ ją tracimy – podobnie jak najwięcej mówimy o zdrowiu, gdy jesteśmy chorzy. Ty jesteś Panią wolności, gdyż niweczysz fałszywą wolność, która czyni ludzi niewolnikami ich namiętności, wymawiając słowo, które powiedział sam Bóg, kiedy stworzył światło, i ponownie, kiedy Twój Syn odkupił świat – fiat! Niech się stanie zgodnie z wolą Bożą… Twoje fiat... Twoja zgoda dowodzi, że stworzenie zostało stworzone do miłości. Ucz nas zatem, że nie ma żadnej innej wolności niż ta, która polega na robieniu z miłości tego, co Ty uczyniłaś podczas zwiastowania, mianowicie na odpowiadaniu tak... na to, o co prosi Jezus.

Sługa Boży arcybiskup Fulton Sheen – amerykański duchowny, którego bardzo cenił św. Jan Paweł II często powtarzał : Maryja – to kobieta, którą szczególnie kocham. Obecnie trwa jego proces beatyfikacyjny. Maryja to niewiasta która nie tylko prowadzi moje pióra, ale całe moje życie, pokazując mi w najtrudniejszych chwilach – błękit nadziei. Kiedy był ochrzczony, jego Matka poświęciła go Matce Bożej i to w późniejszych czasie jego życia, stało się rzeczywistością, po prostu ciągnął do Matki Bożej, jak do magnesu. Każdy nosi w sercu osoby, które kocha. W życiu wielu osób, taką najdroższą osobą jest właśnie matka… Może dlatego Jezus, z Krzyża swego myślał nadal o Matce… zawierzył ją swemu uczniowi, przyjacielowi – Janowi. Do końca troszczył się o nią, tak jak i ona troszczyła się o niego. Miłość aż po krzyż.

Maryja w życiu naszej św. Siostry Faustyny

Rodzice Św. Siostry Faustyny byli bardzo wierzący. Ojciec wczesnym rankiem śpiewał godzinki. Centralne miejsce w pokoju zajmował krzyż, obok którego stała figurka Matki Bożej. Tam codziennie cała rodzina klękała do modlitwy. W maju wspólnie śpiewano litanię loretańską, a w październiku odmawiano różaniec. Także przed domem, na gruszy, wisiała mała kapliczka z wizerunkiem Maryi.

Miłość do Matki Bożej do Matki bożej została bardzo wcześnie zaszczepiona w sercu małej Helenki. Znała wartość modlitwy do Maryi. Wręcz naturalne i oczywiste było dla niej to, że z każdą sprawą i w każdej sytuacji do niej się zwraca. Kiedy usłyszała głos Jezusa, zapraszającego ją do życia tylko dla niego, zaczęła szukać klasztoru. Nigdzie nie chciano jej przyjąć. Jedynie gdy zapukała do furty Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, nie otrzymała odmowy, ale musiała jeszcze przez rok pracować, by mieć choć niewielki posag. Po roku znalazła się w Zgromadzeniu szczególnie oddanym Matce Bożej. Wiedziała, że znajduje się pod opieką swojej kochającej Matki z Nieba. Od niej uczyła się wiernego wypełniania powołania i misji, do jakiej wybrał ją Pan.

Niejednokrotnie Matka boża przychodziła do niej, by ją pouczyć i pocieszyć. Pewnego razu S. Faustyna zapisała: „W nocy odwiedziła mnie Matka boża z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Radość napełniła duszę moją i rzekłam: „ Maryjo, Matko moja czy wiesz, jak strasznie cierpię?”. I odpowiedziała mi Maryja: „Wiem, ile cierpisz, ale nie lękaj się, ja współczuję z tobą i zawsze współczuć będę.” Uśmiechnęła się serdecznie i znikła Natychmiast powstała w duszy mojej siła i odwaga wielka.

siostra Dolores