Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

01.09.2013 10:00 | 0 komentarzy | pm

W szczejkowickiej parafii Matki Bożej Pośredniczki Wszelkich Łask zawitał nowy gospodarz – ksiądz Jacek Ostrowski. Wierni powitali go z wielką nadzieją.

Proboszcz na lepsze czasy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ksiądz Jacek Ostrowski został nowym proboszczem szczejkowickiej parafii 28 lipca. Parafianom przedstawił go dziekan ks. Antoni Szczypka. Nowy gospodarz parafii od razu przypadł wiernym do serca, ujmując ich swoją szczerością i otwartością. Mają nadzieję, że za jego „rządów” w parafii wiele zmieni się na lepsze. 45–letni duchowny doskonale zdaje sobie sprawę, że łatwo nie będzie. Przynajmniej na początku. Musi przecież zorientować się, co go czeka w nowym miejscu. – Bycie proboszczem to odpowiedzialność i sprostanie nowym obowiązkom. Nowe otoczenie i nowi ludzie, których trzeba poznać. Chciałbym nawiązać jak najbliższy kontakt z mieszkańcami, bo moim pragnieniem jest pokazać im, że w pierwszej kolejności jestem księdzem i moim zadaniem jest służba ludziom, a kościół to nie tylko ksiądz, ale my wszyscy – uśmiecha się proboszcz szczejkowickiej parafii. Na razie proboszcz zapoznaje się z potrzebami i funkcjonowaniem parafii, potem przyjdzie czas na nowe inicjatywy. Jednak choć na „gospodarstwie” jest zaledwie miesiąc już zdążył zjednać sobie wielu parafian.

Nominacja z zaskoczenia

Ksiądz Ostrowski do Szczejkowic przyszedł z parafii pw. Krzyża Świętego w Siemianowicach, gdzie pełnił posługę wikariusza. urodził się 24 stycznia 1968 roku w Katowicach. Po ukończeniu Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach,  15 maja 1993 roku przyjął święcenia kapłańskie. Biskupi dekret nie był dla ks. Jacka zaskoczeniem. Zaskoczeniem była jednak nominacja na proboszcza. Szczejkowicka parafia jest już jego siódmą placówką, w której pełnić będzie duszpasterską posługę. Pierwszą, gdzie robić to będzie jako proboszcz. Po raz pierwszy też zmierzy się z małą, wiejską wspólnotą, bo liczącą niespełna 1500 dusz. Kapłan przyznaje, że idąc na nową parafię, czuje się obawę. – Zawsze jest jakaś obawa, głównie o to jak zostanie się przyjętym przez ludzi – stwierdza.

Po to tu jestem

Nowy proboszcz chciałby dla swoich parafian być zarówno przewodnikiem duchowym, jak i przyjacielem, który potrafi zjednoczyć ich oraz zmobilizować do działań na rzecz parafii. I chyba już mu się to udało. Od kilku tygodni pomiędzy kościołem a plebanią krzątają się tłumy. Jedni porządkują teren przy kościele, inni teren przy plebani, jeszcze inni czyszczą kotłownię, a jeszcze inni zaabsorbowani są naprawą przeciekającego dachu plebani. Swoich parafian ksiądz Jacek widzi jako ludzi otwartych i pełnych zapału do działania. Jest pewien, że współpraca między nimi będzie bardzo owocna. – Bo życzliwość ludzi tutaj jest wielka, a otwarcie się na potrzeby parafii zadziwia. W większości parafii, w których do tej pory pracowałem nie spotkałem się z tak wielką odpowiedzialnością mieszkańców za swoją parafię – stwierdza. – 28 lipca Pan Bóg przychylnym okiem spojrzał na naszą wieś, dając nam takiego proboszcza. Jest z nami krótko, ale od razu po przyjściu zabrał się do pracy. Powoli na lepsze zmienia się otoczenie kościoła. Teraz wymieniany będzie piec centralnego ogrzewania i zimą wreszcie w kościele będzie ciepło. Serce rośnie jak się widzi, że przy kościele w końcu coś się robi – mówią szczejkowiczanie. Na dobre słowa parafian proboszcz Ostrowski odpowiada skromnie, że taka jest jego praca. – Po to tu jestem, jednak bez ogromnego zaangażowania i pomocy mieszkańców sam przecież niczego bym nie zrobił. Ludzie pomagali przy porządkowaniu obejścia wokół kościoła i probostwa. Chętnie, bez namawiania. Pomogli uporządkować kotłownię i usunąć stary piec. Były dni, że do prac porządkowych stawiało się 20–30 osób. Nie poskąpili na tacę, która była tak szczodra, że razem z tym co pozostawił poprzedni proboszcz wystarczyło na pokrycie pierwszych, najpilniejszych wydatków – chwali wiernych proboszcz. – Ksiądz docenia i dziękuje za każdą pomoc. Umie docenić to, co ludzie robią, i nie tylko wtedy, gdy dają pieniądze – odpowiadają mieszkańcy. Pracy przy kościele, w kościele oraz wokół niego będzie sporo. Póki co to najważniejszym zadaniem jest zdążyć przed zimą z wymianą pieca c.o. i zrobić porządek z cieknącym dachem plebanii.

Nic na siłę

Plebania to miejsce, które wierni mogą odwiedzać zawsze, gdy tego potrzebują. Proboszcz Ostrowski ma pomysły i propozycje na organizację życia przy parafii. – Na pewno nie będzie żadnych drastycznych zmian. Nie będę nikomu narzucał swoich osobistych pomysłów, ale jestem otwarty na pomysły parafian. Zapraszam więc do odwiedzin i dzielenia się tymi pomysłami – zachęca proboszcz. Wielu już z zaproszenia skorzystało. W parafiach, w których do tej pory pełnił swoją posługę zawsze wiele uwagi poświęcał dzieciom i młodzieży. Otoczony młodzieżą na pielgrzymkach, wycieczkach czy najzwyklejszych wypadach rowerowych. Wcześniej organizował kolonie charytatywne, a w ostatnich latach z młodzieżą spędzał zimowe ferie i letnie kanikuły. – Letnie wakacje i zimowe ferie spędzałem z ministrantami i młodzieżą zrzeszoną w grupach parafialnych zimą w górach na jeździe na nartach, a latem uczyliśmy się pływać na windsurfingu – opowiada z błyskiem w oku gospodarz szczejkowickiej parafii. Od września, nowego proboszcza będą miały okazję poznać dzieciaki z miejscowej szkoły, a dokładnie dzieci komunijne z drugich klas, które ksiądz Jacek będzie uczył religii. Proboszcz Ostrowski ma wspaniałe plany wobec swojej parafii, a wierni wspólnoty Matki Bożej Pośredniczki Wszelkich Łask mają powody do radości, bo rozbłysła w nich nadzieja na lepsze czasy.