Pijana z czterema promilami wjechała w autobus: miałam zielone
10 lipca w samo południe policjanci z rybnickiej drogówki interweniowali wobec kobiety, która swoim samochodem wjechała w autobus. Kobieta uparcie twierdziła, że miała zielone światło na wyjeżdzie ze stacji paliw, gdzie tak naprawdę sygnalizacji nie ma i nigdy nie było.
Na ulicy Budowlanych i Góreckiego, kierująca oplem astrą podczas wyjeżdżania ze stacji benzynowej zamiast zastosować się do znaku nakazu jazdy w prawo, postanowiła skręcić w przeciwnym kierunku. W rezultacie uderzyła w tył autobusu komunikacji miejskiej, niszcząc w swoim samochodzie zderzak. Wezwani na miejsce kolizji policjanci zapytali kierujacą dlaczego nie zauważyła dość dużego pojazdu, na to kobieta stwierdziła, że wyjechała ze stacji bo miała zielone światło. Zachowanie tej pani wzbudziło zainteresowanie mundurowych, ponieważ na tej stacji nigdy nie było sygnalizacji świetlnej. Po badaniu okazało sie, że kobieta ma prawie 4 prom. alkoholu w organizmie. Kierująca odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie kolizji drogowej. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.