Nabór do przedszkoli - dodatkowe miejsca w salkach katechetycznych
Sprawdzamy jak wypadł nabór do przedszkoli w gminach powiatu wodzisławskiego.
Co piątek dziecko bez miejsca
GORZYCE Ogółem do przedszkoli w gminie Gorzyce na rok szkolny 2013/2014 pójdzie aż 650 maluchów. Sporo, ale i tak aż dla 158 dzieci zabrakło miejsc. – To prawie 20 procent wszystkich chętnych dzieci. Pod tym względem to najgorszy rok w naszej gminie – przyznaje Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach. Mimo tego iż w niektórych przedszkolach otwarto dodatkowe oddziały.
Najwięcej maluchów nie dostało się do przedszkola w Czyżowicach – 38, przy 96 przyjętych. Sporo rodziców odeszło z kwitkiem również w Gorzyczkach i Gorzycach. W pierwszym przypadku na 100 przyjętych maluchów, 34 nie zostało przyjętych, zaś w drugim na 100 przyjętych, 26 odeszło z kwitkiem. W pozostałych przedszkolach również zabrakło miejsc. W Olzie przyjęto 50 maluchów, dla 16 zabrakło miejsc. W Rogowie do przedszkola pójdzie aż 125 dzieci, ale i tak dla 17 zabrakło miejsca. W Turzy również przyjęto sporo, bo 114 dzieci, ale dla 18 miejsca już nie było. Miejsc zabrakło również w najmniejszych placówkach – w Bluszczowie zabrakło miejsc dla 4 dzieci (przyjęto 40), a w Kolonii Fryderyk dla 7 dzieci (przyjęto 25).
Starczyło prawie dla wszystkich
LUBOMIA Nabór do przedszkoli dobiegł końca również w Lubomi. W tamtejszych przedszkolach przygotowano w przedszkolach na przyszły rok 275 miejsc – 150 w przedszkolu w Lubomi oraz 125 w Syryni (wraz z oddziałem zamiejscowym w Nieboczowach). Przyjęte zostały wszystkie dzieci 3 i 4-letnie. Do przedszkola nie dostało się kilkoro dzieci 2- i 2,5-letnich. Przyjęcie prawie wszystkich dzieci możliwe było dzięki otworzeniu dodatkowego 6–go oddziału przedszkolnego w Lubomi.
Nowe oddziały rozładowały tłok
GODÓW W miarę dobrze wygląda też sytuacja w gminie Godów. Tam złożono 528 kart, a przyjętych zostało 503 maluchów. Miejsc zabrakło więc dla 25 maluchów. Odrzuconych wniosków byłoby więcej, ale udało się otworzyć kilka nowych oddziałów, m.in. w Skrzyszowie, gdzie tamtejsze przedszkole urosło o jeden oddział, oraz Krostoszowicach, gdzie również uruchomiony został jeden oddział (zamiast klasy I, która ze względu na małą liczbę dzieci w roku szkolnym 2013/2014 nie zostanie utworzona).
Przedszkole w salkach katechetycznych
MSZANA W tym roku do gminnego przedszkola w Mszanie przyjęto 140 kart zgłoszenia, a miejsc jest 100. Dzieci 5- i 6-letnich, które obowiązkowo znajdą miejsce w przedszkolu jest aż 76. Pozostałe maluchy: 3- i 4-latki będzie obowiązywała rekrutacja. W przedszkolu w Połomi miejsc jest 100, zaś wniosków wpłynęło 121. W grupie 5- i 6-latków jest 72 dzieci. Z 4-latków miejsce w Połomi znalazło 19 dzieci, czyli wszystkie te, których oboje rodzice pracują. Wśród dzieci 3–letnich było 12 zgłoszeń, a miejsc 6 i tu dyrekcja placówki zdecydowała się na losowanie. – Rodzice wykazali duże zrozumienie – mówi Joanna Krzyżok, dyrektor przedszkola. – Dodatkowe miejsca w przedszkolu dla młodszych dzieci znalazły się też dlatego, że sześcioro rodziców 6–latków zdecydowało się wysłać swoje pociechy do szkoły – dodaje.
Z powodu większej liczby podań niż miejsc w gminnych przedszkolach samorządowcy planują otwarcie dodatkowego oddziału przedszkolnego w salkach katechetycznych. Znajdzie się tam miejsce dla 25 dzieci. W pierwszej kolejności będą mogły tam uczęszczać dzieci 3- i 4-letnie, obojga pracujących rodziców, które nie dostały się do przedszkola gminnego w Mszanie lub Połomi. Z powodu dużej liczby dzieci z roczników 2007 i 2008 czyli 5- i 6-latków, dla maluchów w przedszkolach pozostało niewiele miejsc. Jest bardzo małe zainteresowanie posyłaniem 6-latków do szkoły. Stąd w Mszanie 5- i 6-latki zapełnią trzy grupy w czterooddziałowym przedszkolu. Do czwartej grupy w pierwszej kolejności dostały się maluchy, które chodziły do przedszkola już w tym roku. Ponadto grupa ta jest wymogiem realizowanego od ubiegłego roku projektu unijnego – „Wesołe przedszkole”. Wolnych miejsc dla nowych 3- i 4-latków pozostało więc niewiele. Dzieci wybrano w drodze losowania, które odbyło się pod koniec kwietnia. Ale na swoją kolejkę czeka jeszcze 17 trzy- i czterolatków, których oboje rodzice pracują. I właśnie z myślą o ich dzieciach powstanie dodatkowy oddział przedszkolny w salkach katechetycznych. Będą też tu mogły uczęszczać dzieci obojga pracujących rodziców, które nie dostały się do przedszkola w Połomi.
Przedszkole w salkach to w Mszanie nie nowość. Właśnie tu działało ono już w ubiegłym roku, podczas prac modernizacyjnych starego przedszkola. Budynek jest przystosowany do pełnienia tego rodzaju funkcji, spełnia wszystkie niezbędne wymogi. – Zaplecze jest, salki są przygotowane na przyjęcie przedszkolaków, trzeba je będzie tylko doposażyć – mówi wójt Mirosław Szymanek. – Stawiamy też na catering. Dla samorządu dodatkowy oddział przedszkolny, to oczywiście dodatkowe koszty – dodaje – ale musimy sobie jakoś radzić. Może uda nam się objąć te maluchy unijnym projektem „Wesołe przedszkole”, realizowanym już w Mszanie. To zależy jednak od zgody urzędu marszałkowskiego.
Będzie grupa popołudniowa
MARKLOWICE Do jedynego gminnego przedszkola od nowego roku szkolnego będzie uczęszczać 225 dzieci, czyli wszystkie maluchy, które rodzice zgłosili do placówki. – Nie przyjęliśmy tylko dzieci 2,5–letnich – mówi dyrektor Ewa Winkler. – Poza tym wszystkie chętne dzieci w wieku od 3 do 6 lat znalazły u nas miejsce.
Aby wszystkie maluchy mogły uczęszczać do przedszkola w Marklowicach, wzorem ubiegłego roku, powstanie tu dodatkowa grupa popołudniowa. Dzieci z tej grupy będą przebywać w przedszkolu od godz. 12.00 do 17.00. Miejsce znalazły tu dzieci 3- i 4-letnie, których oboje lub jedno z rodziców pracuje.
Komentarze
1 komentarz
To jest jedna wielka niesprawiedliwość i ściema z tymi miejscami w przedszkolach.Mamuśki żyjące w konkubinacie,zawsze lepiej traktowane od osób w związku małżeńskim,wpisują się w deklaracji jako samotne matki.Druga sprawa są przedszkola (znam osobiście),że nie wymagane jest oświadczenie z zakładu pracy,że rodzić pracuje i mamuśki wpisują byle co,bo Pani dyrektor "nie ma podstaw by nie wierzyć im na słowo". Więc trzeba mieć znajomości i w przedszkolu,by dziecko do niego zapisać,żałosne