... - podpowiada prezydentowi miasta Tomasz Kusy, prosząc go o rozwagę przy wydatku 60 tys. zł na opracowanie nowego rozkładu jazdy autobusów.
Tomasz Kusy z PiS chce zmian w rozkładzie jazdy ale obawia się czy propozycje zewnętrznej firmy nie będą oderwane od raciborskiej rzeczywistości
Wiesz coś więcej na ten temat?
Napisz do nas
Kusy zasiada w radzie kolejną kadencję, w karierze samorządowca widział już sporo zamówionych przez magistrat analiz i opracowań, z których niewiele wynikło. Stąd jego obawy co do rezultatów następnego zlecenia za niemałą kwotę. Spodziewa się co prawda mądrych wniosków, jakie będzie zawierać dokument ale zakłada też, że nie będzie można ich wdrożyć "bo dyrektor PK powie, że się nie opłaca" albo analiza będzie "oderwana od rzeczywistości". Według rajcy PiS analizę można spróbować zrobić urzędowymi siłami i zapytać pasażerów o ich potrzeby.
Temat komunikacji miejskiej pojawia się regularnie w dyskusjach radnych. Wcześniej narzekano na jakość przewozów, a gdy autobusy wymieniono zaczęły się uwagi co do rozkładu jazdy. Klub radnych opozycji złożył niedawno w tej sprawie obszerną interpelację, a
Roman Wałach z Oblicz co którąś sesję podsuwa władzom pomysły na zwiększenie liczby pasażerów miejskich autobusów.
Prezydent Raciborza dotąd z rezerwą podchodził do kompleksowych zmian w rozkładzie jazdy. Mimo, że takie sugestie podsuwali jego podwładni. - Bazowaliśmy dotąd na doświadczeniu zarządu Przedsiębiorstwa Komunalnego. Ale zmieniły się autobusy a przyzwyczajenia nie. W weekendy PK wozi zamiast pasażerów powietrze. Potrzeba zmian, wprowadzenia biletów rodzinnych i w promocyjnych cenach - uważa
Mirosław Lenk. Nie chce już by "PK hermetyzowało się na tym podwórku" i zamierza nowym rozkładem jazdy pobudzić spółkę miejską do działania.
Włodarz i jego zastępca sądzą, że kadra urzędu i PK nie poradzi sobie ze spojrzeniem na problem komunikacji miejskiej z dystansem jaki posiada firma zewnętrzna. - Dzięki takiemu podejściu obalane są lokalne mity, czego dowiodła analiza katowickiego Inkomu, który w ubiegłym roku badał ruch samochodowy w mieście - przytoczył
Wojciech Krzyżek (analiza ta kosztowała również ponad 60 tys. zł). Do uwag radnego Kusego odnieśli się stwierdzeniem, że "nie chcą dokumentu na półeczkę". Radni
Franciszek Mandrysz i
Tomasz Kusy zgłosili zainteresowanie udziałem w pracach nad nowym rozkładem, bo jak podkreślili, dociera do nich wiele informacji od mieszkańców, narzekających na kursowanie autobusów PK.