Na ulice wyjedzie pół tysiąca rowerzystów
W niedzielę z Wodzisławia wyrusza Powiatowy Rajd Rowerowy.
W najbliższą niedzielę, 20 maja, odbędzie się XIV Powiatowy Rajd Rowerowy. Weźmie w nim udział rekordowa liczba około 500 rowerzystów, w tym grupa Czechów z Bogumina i okolic. W związku z tym na niektórych drogach powiatu wodzisławskiego możliwe są przejściowe utrudnienia wynikające z przejazdu peletonu.
Możliwe utrudnienia na trasie przejazdu rajdu (przybliżone godziny):
- Wodzisław Śl.: godz. 11.00- 11.40; ulice: Bogumińska, Skrzyszowska, Mszańska
- Turza Śl.: godz. 11.40 – 12.00; ulice: Wodzisławska,
- Łaziska: godz. 12.00 – 12.45; ulice: Dworcowa, Powstańców Śl.
- Gorzyczki: godz. 12.45 – 13.30; ulice: Raciborska, Wiejska
- Uchylsko: godz. 13.30- 13.40; ulice: Wiejska
- Olza: godz. 13.40 - 14.15; ulice: Wiejska, Szkolna, Bogumińska, Dworcowa, Kolejowa
Planowana trasa przejazdu ma ok. 22 km i przebiega przez: Wodzisław Śl., Turzę Śl., Łaziska, Gorzyczki, Uchylsko i Olzę. Start z parkingu MOSiR Wodzisław o godzinie 11.00. Metę zlokalizowano na terenie Ośrodka Wypoczynkowego "OLZA" w Olzie przy ul. Kolejowej. Planowana godzina przyjazdu na metę: ok. godz. 14:15.
MOSiR Wodzisław o godz. 11.00. Metę zlokalizowano na terenie Ośrodka Wypoczynkowego „OLZA" w Olzie przy ul. Kolejowej. Planowana godzina przyjazdu na metę: ok. godz. 14:15.
Przyjazd rowerzystów na metę nie będzie oznaczać zakończenia całej imprezy. Na miejscu odbędzie się Zlot Miłośników Turystyki organizowany w ramach mikroprojektu "Poznaj atrakcje pogranicza" współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz budżetu państwa i realizowanego przez Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu Śl. w partnerstwie z miastem Bogumin.
Celem projektu jest przede wszystkim pogłębienie współpracy transgranicznej pomiędzy Powiatem Wodzisławskim a Miastem Bogumin i zwiększenie integracji mieszkańców pogranicza polsko-czeskiego poprzez wspólne uczestnictwo w rywalizacji sportowo-rekreacyjnej. Intencją organizatorów jest również popularyzacja miejsc atrakcyjnych dla turystów z Polski i Czech, a także propagowanie aktywnego i zdrowego stylu życia.
Zlot jest imprezą otwartą, skierowaną nie tylko do uczestników rajdu, zatem zapraszamy wszystkich miłośników turystyki oraz mieszkańców powiatu i regionu.
Na wszystkich zainteresowanych czekają liczne atrakcje mające na celu integrację uczestników. Organizatorzy zaplanowali konkurencje zarówno indywidualne, jak i drużynowe - "Polska vs. Czechy". Rywalizacja zespołowa składać się będzie z 3 konkurencji: tor przeszkód, strzelanie do tarczy z broni pneumatycznej długiej, rzut do celu (drewniane dyby). Do zawodów przystąpią dwie, pięcioosobowe reprezentacje: polska i czeska (o uczestnictwie decyduje kolejność zgłoszeń u organizatora). Do punktacji klasyfikacji generalnej liczyć się będą wyniki uzyskane przez zespoły podczas wszystkich trzech rozgrywanych konkurencji drużynowych. Suma uzyskanych punktów wyłoni zwycięzcę drużynowej rywalizacji podczas pikniku. Zarówno członkowie obu reprezentacji - polskiej i czeskiej - jak i zwycięzcy konkurencji rozgrywanych indywidualnie, otrzymają pamiątkowe materiały promocyjne.
W trakcie zlotu będzie także możliwość przejazdu pojazdami terenowymi. Imprezę wzbogaci oprawa muzyczna.
(raj) Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu
Komentarze
19 komentarzy
A mi to wisi.
To zas stromy bydom obejscane wszydzij kaj pojadom
pionek -Pewnie dlatego człowiek jako jedyny rodzi się w ubraniu....Bo przecież ubranie to takie naturalne. Oczywiście tekstylne ubranie także jest naturalne. A tak na poważnie, to widać że w wojsku nie byłeś. Tam byś był normalniejszy i nie miał byś "wstydu". Tym się chyba różnią Czesi od Polaków. Czech jak jest na dalekiej wycieczce, to się rozbiera i idzie się wykąpać, Polak to albo kąpie się w kąpielówkach, albo wyciera się chusteczkami i wcale nawet do wody nie wchodzi. Nie wiem czy wiesz, ale rozwój naszej cywilizacji zawdzięczamy Grecji, tam mówi się o początku naszej obecnej wielkiej cywilizacji. Nagość była traktowana w tej cywilizacji jak coś w pełni naturalnego. Dlatego też zawodnicy na olimpiadach startowali zupełnie nago przed ogromną publicznością, wstydu nie mieli ani żadnego zgorszenia nie robili, ale pewnie dla ciebie to nie byli ludzie,,,
Śląsk i Morawy - a gdzie ja piszę o czymkolwiek związanym z seksizmem? To chyba Ty masz problem. Dla mnie po prostu bieganie nago jest niesmaczne i nienaturalne. Człowiek naturalnie ma poczucie wstydu i dlatego nie chodzimy nago po ulicach. Dla zdrowego człowieka rozebranie się przed lekarzem również budzi poczucie wstydu. Pomieszałeś dwie różne sprawy o której nawet nie wspomniałem - tak jestem mężczyzną i to wcale n ie starym.
pionek-Musiał być poczytać o kuturze naturyzmu, która ma swoje początki w międzywojennych Niemczech. Jeśli chodzi ci o erotyzm, to bardziej erotyczny jest strój bikini, który podkreśla kształty, niż nagość. Po za tym skoro ty nagość kojarzysz z seksizmem, to udaj się do jakiegoś specjalisty, bo masz problem seksualny z sobą. Od dawien dawna wiadomo, że seksizm nie ma nic z nagością wspólnego. Gdyby tak było, to lekarze byli by dewiantami seksualnymi, bo kto by wytrzymał seksualnie oglądanie tak dużej ilości ludzi. Ale zapewne ty byś się nawet u lekarza wstydziła rozebrać a seks uprawiasz zapewne przy zgaszonym świetle.
no to fest faktycznie kultura fizyczna: bieganie z obwisłymi cyckami na wierzchu i jajami, a wokół tego nagie dzieci. Mi to przypomina raczej kulturę człowieka pierwotnego, tyle, że tamten miał to wszystko przysłonięte włochami.
O różnicy miedzy tymi Śląskami świadczyc też może taka drobnostka jak plaża nudystów w Hlućinie kąpielisko dostępne dla wszystkich ,małe dzieci ,stare Omy i owa plaża nudystów odgrodzona od reszty skromnym żywopłotem i nikt się nie obraża wszyscy żyją w jak najlepszej komitywie i zgodzie . U nas zaraz by się zleciała gadzina zwana moherowymi beretami i z pochodniami w ręce przegoniła całe to towarzystwo z błogosławieństwem Rydzyka i jego popleczników . Co do samej tzw.kultury fizycznej to nam jeszcze do "Pepików " sporo brakuje .
Tylko musisz mieć na uwadze jedno małe ale kiedy porównujesz Śląsk "polski" z Czeskim - w Czechach nie było Gomułki i Gierka i nikt tak Czeskiego Śląska nie wymieszał jak zrobili to ci dwaj panowie ze Śląskiem "polskim " ..A tak po za tym to bardzo lubie ludzi z Zaolzia i całego pogranicza Czeskiego .
Tylko że my jakby nie poczuwamy się do bycia Polakami, raczej 80% Ślązaków nie czuje się Polakami, nie mamy Polskiej historii. Więc nie chodziło mi o władzę ustawodawczą a o wykonawczą(Policja, straż miejska itp). Szokuje mnie to, że przekraczam granicę, niby wszystko takie same, a jakoś ludzie są tam inni. A to też przecież Śląsk. Jak pisałem to ludzie jadą nad jezioro poleżeć bykiem, wypić piwo, poopalać się i wykąpać. Młodzi dzieciaki również idą w grupkach nad jezioro. A wraca się do Polski, to można jedynie zobaczyć wędkarzy i ewentualnie ich żony na brzegu jeziora, gdzie postawili swoje auto i ewentualnie jakiś kemping. Ludzi na rowerach to na palcach można policzyć. Banalnie to zabrzmi ale różnice między Śląskiem Polskim a Czeskim widać gołym okiem.
@bike - tu nie chodzi o władzę jaka by ona nie była będzie to samo ,to ludzie sami tą władzę wybierają ( chociaż uważam że teraz mamy najnormalniejszy rząd od transformacji ) W Polsce ludzie sami robią sobie pod górkę ,a tak po za tym to pewne nawyki kształtują się przez pokolenia ,wystarczy przeanalizować historię Polski nigdy to nie był kraj zgody tylko wichrzycielstwo do potęgi co w tej chwili osiąga maksimum . W Czechach ludzie potrafią korzystać z życia bo wiedzą że życie to tylko chwila w wieczności . w Polsce do kościoła po kościele widły i na sąsiada ,albo pochodnie w dłoń i obrona radia Maryja - gdzie tam ktoś ma czas na sport czy zwykłe leżenie Bykiem .
luk-O jakiej integracji piszesz, bo nie rozumiem. Większość ludzi pojedzie tam zapewne z rodzinami i logiczne że nikt raczej jakiś znajomości nawiązywał nie będzie, tym bardziej z ludźmi, którzy mówią innym językiem. Więc o jakiej integracji piszesz?
Dzięki panowie, o to mi właśnie chodziło. Ja często jestem w Czechach, bo lubię jeździć po Czechach. Pewnie znów powiecie że chwalę "obce", ale Czesi to jednak inny naród. Nad jezioro w Czechach to większość ludzie jedzie na rowerach, kąpią się w wodzie, nie ma żadnych zakazów kąpieli jak to w Polsce bywa. Gdy były te ciepłe dni, to na zbiorniki po polskiej stronie można było spotkać jedynie nad jeziorami wędkarzy zmotoryzowanych. W Czechach natomiast cała rzesza kąpiących się ludzi. Tam ludzie są jakoś bardziej wyluzowani. Nie wiem z czego to wynika, może władzę mają normalniejszą? Bo tam idąc pod bar, to widać pełno ludzi na rowerach, co piją sobie piwko, tak samo w parkach, widok człowieka z piwkiem na ławce i rowerze, nie wzbudza sensacji i nikomu to nie przeszkadza.
Pojedź do Czech ,oceń ,porównaj ,a następnie pisz o" polskim piekiełku " ja na na kole przejeżdżam w roku ok.10tyś kilometrów i nie sam ( jak trzeba to i sam) .Zjeździłem parę krajów Europy i o integracji mogę coś powiedzieć ,u nas jest to jeszcze w powijakach i ludzie to organizujący nie mają o tym zielonego pojęcia . Takie imprezy jak w Polsce (Wodzisław ) organizowane są dla tak zwanych niedzielnych rowerzystów które z prawdziwą turystyką rowerową nie mają nic wspólnego . Co do słów których użyłeś -narcyzm i egoizm - używasz słów których znaczenie jest Ci obce i tym samym obrażasz inteligencję innych ludzi .
Oczywiście jak zwykle "polskie piekiełko" bo to bo tamto, jasne najlepiej nic nie organizować, nie integrować się z nikim, jeździć samemu i pielęgnować swój narcyzm i egoizm.
Jak napisałeś - nie jest tam nic godne uwagi ,no chyba że jazda w takiej grupie sprawia komuś przyjemność . Byłem ostatnio na takim spędzie w Rybniku i co tam przykrego zauważyłem ,są w takich grupach ludzie CHAMY !!! zapisywali fikcyjnych kolegów tylko dlatego aby dostać po kilka koszulek i bonów na posiłek ( kiełbaska z grilla ) i obżerali się tym na potęgę na koniec imprezy . Naprawdę było to żenujące . Co do sportowego aspektu takiego spędu to proponuję sobie pojechać do Czech i porównać takie imprezy ,wygląda to jak dzień i noc . Na koniec napiszę że nie jestem z tych co na wszystko narzekają ,ale ktoś kto naprawdę chce spedzić miło czas na kole nie będzie się ładował w taki spęd .
Ja jeszcze nigdy nie byłem na żadnej imprezie rowerowej, więc ci co mówią że jest super, to co tam takiego super jest, bo jak na razie nie rozumiem. 22 km pokonuje się w ciągu godziny, przy normalnej jeździe a według planu pokonywać się będzie 3 godziny, oczywiście wiem że dzieci będą, stare dziadki itp, no ale i tak dużo. Po za tym jak ktoś jest sam, to jaka jest uciecha jechać przez całą trasę z masą ludzi, której się nie zna i w ogóle bez sensu. No ale chyba że się mylę, bo na takiej imprezie nie byłem. W niedzielę będzie mi się nudzić, więc bym podskoczył do Wodzisławia, tylko nie wiem czy to nie strata czasu i czy czasem samemu wycieczki w te strony sobie nie zrobić. Więc co tam jest takiego super, że warto w tym uczestniczyć. Z góry dzięki za odpowiedzi .
każdy kto nie jedzie nie wie co traci :) ja byłem rok temu i było super
Każdy kto już jechał wie że to makabra .
Każdy kto już jechał to wie , po prostu super impreza !!