W Gorzycach będzie jaśniej
Vattenfall przeprowadzi na terenie gminy Gorzyce wymianę większości punków oświetlenia. O ile gmina zdecyduje się na podpisanie stosownej umowy. Sprawa wydaje się jedna przesądzona.
Vatennfall zakończył właśnie w Gorzycach inwentaryzację oświetlenia. Wynika z niej, że na terenie gminy znajdują się 1992 punkty świetlne. Do wymiany nadaje się aż 1735 z nich. – W większości lampy na terenie gminy są bardzo przestarzałe. Aż 600 sztuk posiada oprawy rtęciowe, których praktycznie się już nie spotyka. Mają dużą, dochodzącą do 400 V moc i beznadziejną wydajność – wyjaśnia Jerzy Cichoń (na zdj.), przedstawiciel firmy Vattenfall, który przedstawił wyniki inwentaryzacji radnym podczas posiedzenia komisji.
Spore oszczędności
Według propozycji operatora energetycznego stare lampy zostaną wymienione na nowe, o mniejszej mocy, które jednak będą wydajniejsze. Zainstalowane zostaną dwa typy – o mocy 70/50 V i 100/72 V. Do godziny 23.00 mają świecić pełną mocą, po tej godzinie zamontowane w nich sterowniki, zmniejszą moc o 30 procent. – Da to sporą oszczędność, bo przez połowę czasu lampy będą pracować na mniejszej mocy. Dzięki wymianie lamp uda się oszczędzić 50 procent zużywanej do tej pory mocy – wylicza Cichoń. W ramach wymiany zostaną zainstalowane również dodatkowe punkty oświetlenia - sumie 272 dodatkowe lampy. – Powstaną na istniejących już słupach. Nie planujemy budowy nowych linii – precyzuje Helena Lazar, zastępca wójta.
Zmiana operatora planom nie przeszkodzi
Jeśli gmina podpisze umowę to wszystkie 1735 lamp zostanie wymienionych w ciągu trzech miesięcy od podpisania umowy. Gmina będzie musiała wyłożyć na tą operację 2,8 mln zł. Płatności rozłożone zostaną na 4 lata, po 700 tys. zł rocznie. Kwota ta obejmuje nie tylko samą wymianę lamp, ale również ich 4-letni serwis. Jak zapewnia przedstawiciel Vatenfalla ewentualnej umowie nie przeszkodzi planowana zmiana operatora energetycznego na firmę Tauron. – Umowa będzie oczywiście respektowana, nawet w przypadku spodziewanych zmian własnościowych w energetyce – zapewnia.
Cichoń twierdzi, że nakłady poniesione przez gminę na wymianę lamp powinny się zwrócić po 6 latach. Ostateczna decyzja co do popisania umowy leży w rękach rady, która musi wyrazić zgodę na inwestycję. Wójt gminy nie ma wątpliwości, że wymiana jest konieczna. – Co chwilę dostajemy sygnały od mieszkańców, również od radnych o problemach z oświetleniem. Wymiana lamp da nam kilkuletni spokój w tej materii – uważa Piotr Oślizło.
(art)