Wodzisławska policja wyjaśnia okoliczności potrącenia 15-latka i apeluje do pieszych
Nastolatek wbiegł na jezdnię wprost pod samochód, to wstępne ustalenia wodzisławskiej policji, która bada okoliczności potrącenia chłopca. Funkcjonariusze drogówki kierują apel do pieszych i rodziców, by dbać o swoje bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
Policjanci otrzymali zgłoszenie o potrąceniu nieletniego w środę po 18:00. Do zdarzenia doszło w Bełsznicy na skrzyżowaniu ulic Raciborskiej i Leśnej. Funkcjonariusze drogówki na miejscu ustalili wstępnie, iż 15-letni mieszkaniec powiatu wodzisławskiego nie zachował należytej ostrożności i wbiegł na jezdnię zza autobusu wprost pod nadjeżdżającą osobową dacię. Chłopiec z obrażeniami ciała został przetransportowany do szpitala.
- Policjanci sprawdzili stan trzeźwości kierującej dacią, 46-letniej mieszkanki powiatu ropczycko-sędziszowskiego, a także stan trzeźwości nieletniego w obecności jego matki. Uczestnicy tego zdarzenia byli trzeźwi - przekazuje oficer prasowa wodzisławskiej policji, asp. szt. Małgorzata Koniarska.
Okoliczności zdarzenia wyjaśniają wodzisławscy policjanci, z kolei 15-latkiem zajmie się Sąd Rodzinny.
Rzecznik komendy przypomina o najważniejszych zasadach, jakie powinni stosować piesi dla własnego bezpieczeństwa:
Apelujemy do pieszych o zachowanie ostrożności i rozsądku. Dzieci i młodzież po wakacyjnej przerwie samodzielnie chodzą do szkoły, korzystają z komunikacji miejskiej. Apelujemy więc do rodziców, aby przypomnieli swoim pociechom podstawowe zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zachęcali do korzystania z elementów odblaskowych. Apel kierujemy również do kierowców, aby zachowywali szczególną ostrożność w rejonach placówek oświatowych, a przede wszystkim, aby zdjęli nogę z gazu. Pamiętajmy, iż bezpieczeństwo na drodze zależy od nas wszystkich, niech więc będzie naszym wspólnym celem.
Z policyjnych statystyk wynika, iż w ubiegłym roku z winy pieszych doszło do niespełna 1030 potrąceń. Około 1/5 z nich kończy się tragicznie.
Komentarze
2 komentarze
@ Miejscowa - jeśli ktoś ci wyjdzie zza autobusu - to nawet jadąc 30 km potrzebujesz 17 METRÓW (i to przy bardzo idealnych warunkach) więc jakie masz szanse? A on? - jakie ma szanse? Ewidentna wina pieszego.
A ciekawe dlaczego nic o prędkości samochodu? Co trzeba by zacząć pracować?