Na kajaki prosto z bloku, czyli spływy w Jastrzębiu i regionie
Urodził się w Jastrzębiu-Zdroju, ale spływy kajakowe ma we krwi. Pierwszy raz płynął, mając 8 lat i to jedną z piękniejszych polskich rzek, bo Nidą. Przyjeżdżając do dziadków na wakacje, tęsknił do meandrującej rzeki, jej szumu i piękna przyrody. Robert Pietrzyk nadal wraca na Ponidzie, ale zapoczątkował jastrzębskie spływy Szotkówką i przekonał ludzi, że tutaj na Śląsku też można złapać kajakowego bakcyla.
Na kajaki prosto z bloku, czyli spływy w Jastrzębiu i regionie
Solec-Zdrój, rejony Buska-Zdroju, jednym słowem Ponidzie - biorące swoją nazwę od rzeki Nidy, jest unikatem na skalę europejską. W jej rozlewiskach bytują różnorodne gatunki ptaków, a kajakarze korzystają z jej uroków. Z tego rejonu Polski wywodzi się rodzina Roberta Pietrzyka. Ojciec, jak wielu wówczas, przybył do Jastrzębia-Zdroju i zatrudnił się w jednej z kopalń. To właśnie na Ponidziu nasz bohater chwycił pierwszy raz wiosło i wsiadł do kajaka. Tam rozpoczął swoją wodną przygodę. Umiejętności uczył się od najlepszych - instruktorów Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, sekcja wodna. Nie tylko brał udział w spływach, ale został instruktorem kajakarstwa. Może prowadzić spływy dla wszystkich, nie wyłączając osób z niepełnosprawnościami.
- Kajakarstwo to olbrzymia frajda, gdyż może je uprawiać w zasadzie każdy. Są łatwiejsze i trudniejsze trasy, które dobiera się do umiejętności uczestników. Pływają ze mną osoby dorosłe, dzieci, niepełnosprawni, seniorzy. Jest też to doskonała forma integracji pracowników. Wielka przyjemność dla wszystkich miłośników przyrody i rekreacji - mówi Robert.
Kajakiem można pływać w Jastrzębiu-Zdroju
Wraca zawsze na Nidę, bo to miejsca ma swój klimat, jest kultowe dla pasjonatów kajakarstwa. Jednak Robert zaczął się przyglądać pobliskim rzekom, u siebie na Górnym Śląsku. Zauważył, że przecież przez Jastrzębie-Zdrój płynie Szotkówka. Jest dzika, ale niegroźna, jakby trochę zapomniana. Pierwsze odcinki przepłynął wraz ze swoimi dziećmi, które również nie wyobrażają sobie życia bez machania wiosłem. Skrzyknął znajomych strażaków z OSP, którzy posprzątali rzekę. Wraz z grupą zapaleńców powyciągał z wody stare opony, plastiki, butelki po wódce, rupiecie, a nawet lodówki, które nie wiedzieć czemu, ludzie wrzucają do rzeki. I tak to się zaczęło.
- Przystosowanie rzeki Szotkówki dla spływów kajakowych trwa. Kto chce płynąć dalej, już niedługo będzie to mógł robić, docierając do sąsiedniej gminy Mszana. Planuje się, że powstaną przystanki, gdzie będzie można odpocząć, zrobić grilla, miło spędzić czas ze znajomymi, podziwiać przyrodę. Zachęcam jastrzębian do spływów tą rzeką i widzę, jak ludzie odkrywają przyrodę, która jest w zasięgu ich ręki, tuż za progiem. Takich chwil wytchnienia potrzebujemy, szczególnie my - mieszkańcy bloków - mówi Robert Pietrzyk.
Szotkówka, Olza, Odra, Ruda - raj dla kajakarzy
Tereny Górnego Śląska, graniczące z Czechami, są naznaczone: Olzą, Odrą, Rudą to znakomite miejsca do uprawiania kajakarstwa, poznawania przyrody, kultury i zabytków. Rejony te znajdują się w sąsiedztwie Jastrzębia-Zdroju, Wodzisławia Śląskiego, Rybnika, Żor, Raciborza i pozostałych miejscowości.
Odra słynie z wielkiej imprezy wodniackiej - „Pływadła”. To spływ wszystkich, którzy lubią pływać na czym tylko się da. Wielkie święto naszego regionu, którego centralnym punktem jest ta majestatyczna rzeka.
- Również i ja niejednokrotnie brałem udział w tej imprezie. Wypożyczałem kajaki i pomagałem w jej zabezpieczeniu ze swoją drużyną. Chodzi o to, aby stworzyć obiekt, na którym bezpiecznie można płynąć, ale ma on być pomysłowy, niespotykany. Może to być statek piracki, smok czy tratwa rozbitków. Ideą jest zabawa i cieszenie się rzeką, naturą, przyrodą. Z naszego miasta mamy naprawdę niedaleko w te rejony, a więc zachęcam do udziału - mówi Robert.
Już 5-letnia córka Roberta Pietrzyka - Zosia zaliczyła niejeden spływ kajakowy, dla niej bystrze, meandry, nie są żadną nowością. Już chwyta za wiosło, chociaż jeszcze z trudem może nim poruszać.
Robert Pietrzyk przekonuje, że Szotkówka, płynąca przez Jastrzębie-Zdrój, jest dobrym początkiem na kajak dla całych rodzin, łącznie z małymi dziećmi.
- Kiedy zacząłem mówić o kajakach w Jastrzębiu-Zdroju, na początku patrzono na mnie z niedowierzaniem. Teraz już organizuje się na niej cykliczne imprezy, w oparciu o Żelazny Szlak Rowerowy. Kajakiem można pływać u nas, w naszej okolicy. Tereny mamy piękne, szkoda z tego nie korzystać - mówi Robert Pietrzyk.
Miasto Jastrzębie-Zdrój także docenia zalety kajakarstwa i walory turystyczne naszej okolicy. Spływ kajakowy niezwykle malowniczą rzeką Szotkówką został wpisany na listę Jastrzębskich Produktów Lokalnych.
Katarzyna Barczyńska-Łukasik
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze zbiorów Roberta Pietrzyka
Komentarze
7 komentarzy
Drodzy, Seymancówka to zalewisko, po starej łace. Wiele się tam nie napływacie. Przedrzeć się stamtąd na Szotkówkę to horror, szoruje się kajakiem po kamieniach i ciągnie kajak przez chaszcze.
Widoki zapierają dech w piersiach, aż ciężko wiosłować...
Ciekawe jak dojechać na tą Szymańcówkę, na kajaki, tak żeby nie urwać sobie koła. Droga dojazdowa jest fatalna. Miasto już dawno obiecało zrobienie tej drogi, a jest coraz gorzej.
Piękna sprawa , kajaki tylko z Robertem. Trasy piękne, zachwycające.
Zapaleniec, kochamy takich pozytywnie zakręconych.Dziekujemy Panie Robercie, dobrze że Pan trafił do Jastrzebia.Brawo.
Faktycznie taki ekologiczny spływ rozpoczynający się w rzeczce pomiędzy hałdami na szkodach górniczych to marzenie każdego kajakarza.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem