Czwartek, 25 kwietnia 2024

imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry

RSS

JAK SIĘ ŻYJE? Osiedle Jastrzębie Górne i Dolne

01.02.2023 04:55 | 9 komentarzy | KaBa

Osiedle Jastrzębie Górne i Dolne to specyficzne osiedle. Historycznie ten teren jest starszy niż samo miasto. Korzeniami sięga czasów średniowiecznych, kiedy był wsią. O pozytywnych, ale i negatywnych aspektach życia w tej części Jastrzębia mówi Krystyna Piechoczek, przewodnicząca zarządu osiedla.

JAK SIĘ ŻYJE? Osiedle Jastrzębie Górne i Dolne
Jastrzębie Górne i Dolne to specyficzne osiedle. To tereny o średniowiecznym rodowodzie. Fot. Autorstwa Mariuszjbie - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3484140
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Katarzyna Barczyńska-Łukasik: Jak się żyje na osiedlu Jastrzębie Górne i Dolne?

Krystyna Piechoczek: My się tu wszyscy znamy. Nasze osiedle to tak naprawdę dawna wieś, bo takie mamy korzenie historyczne. Sąsiedzi nie są sobie obcy i z tego punktu widzenia jest bardzo dobrze. Znamy się, lubimy, pomagamy sobie, wspólnie organizujemy imprezy. Zachowujemy śląski charakter naszego osiedla i te tradycje kultywujemy.

Czyli nie macie żadnych problemów?

-Tak dobrze to nie jest. Mamy poczucie, że nasze osiedle z tego powodu, że znajduje się na uboczu, jest nieco gorzej traktowane przez władze miasta. Od lat nie możemy doprosić się ozdób świątecznych, aby i u nas zapanował świąteczny klimat. Pojawiają się problemy i w efekcie, jak ozdób nie ma, tak nie ma. Mamy oczywiście i poważniejsze sprawy, jak na przykład wjazd do Zespołu Szkolno-Przedszkolny Nr 1, gdzie mieści się również przedszkole.

Niedawno zmodernizowano szkołę, a do jej budynku przeniesiono również przedszkole. W czym problem?

-Wszystko pięknie, tylko droga prowadząca do szkoły, wjazd dla samochodów, jest na tyle wąski, że auta nie mogą się swobodnie wyminąć. Przed godz. 8:00 dzieją się tam dantejskie sceny. Rodzice dzieci szkolnych i przedszkolnych nie mają jak dojechać do budynków, blokują się, robią się korki.

Zwracaliście się do miasta w tej sprawie?

-Tak, nawet nasza mieszkanka zaoferowała, że odda bezpłatnie potrzebny fragment gruntu, aby poszerzyć drogę do szkoły i nic. Władze miasta nie chcą, jak na razie, skorzystać z tej propozycji, uważają, że wszystko jest, tak jak powinno. Użytkownicy tego wjazdu są jednak innego zdania.

Co z ulicą Pszczyńską? Czy wymaga remontu?

-Tak, wprawdzie chodniki mamy wyremontowane, ale Pszczyńska jest w fatalnym stanie. Studzienki, które się zapadły, najdobitniej o tym świadczą. Kiedy ulicą jadą samochody ciężarowe, to domy aż się trzęsą. Mieszkańcy zgłaszali te mankamenty, ale na razie cisza.

Kiedyś mieliście zastrzeżenia co do ogrzewalni znajdujące się wprawdzie już na osiedlu Morcinka, ale tuż za waszą miedzą. Dalej chcecie ją przenieść?

- Chcieliśmy i uważamy tak nadal. Ogrzewalnia powinna być przeniesiona. Nasze dzieci często przechodzą w jej okolicach, idąc do szkoły. Wprawdzie w samej ogrzewalni nie można pić alkoholu, ale bezdomni robią to w jej pobliżu. Jak już powiedziałam, patrzy na to młodzież idąca na lekcje lub na inne zajęcia.

Jest jeszcze coś, co chcielibyście zmienić na osiedlu?

- Chcielibyśmy, aby komunikacja miejska jeździła z większą częstotliwością. Nie każdy ma przecież samochód. Myślę tutaj szczególnie o osobach starszych oraz dzieciach. Autobusy powinny zapewnić łączność z centrum miasta, a nie da się tego zrobić, przy małej liczbie kursów.

Macie na osiedlu dwa pustostany po urzędzie pracy oraz przedszkolu

-To dwa zabytkowe obiekty. Budynek byłego urzędu pracy został wystawiony na sprzedaż, co z budynkiem po przedszkolu tego nie wiem. Jednak w budynku po PUP widziałabym działalność, która byłaby korzystna dla mieszkańców. Nie mamy na osiedlu biblioteki, a tam jest doskonałe miejsce na jej filię. Można by też zlokalizować tam aptekę lub punkt apteczny. Ten budynek od lat służył mieszkańcom. Przed wojną była w nim szkoła podstawowa.

Są jeszcze jakieś inne problemy na osiedlu?

-Ulica Pszczyńska jest oświetlona, ale dalej w kierunku, na przykład ulicy Okopowej oświetlenie brak. Także drogi dojazdowe do domów są od lat nieremontowane. Nie wiem, czy to, że znajduje się tam stosunkowo niewielka liczba domów, ma wpływ na to, że nic się tam nie dzieje. Jednak to też są mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju.

Na terenie osiedla znajduje się wysypisko śmieci i asfaltownia. Jak dajecie sobie z tym radę?

-To, że mamy wysypisko, czują najlepiej mieszkańcy, którzy mają domy w jego sąsiedztwie. Nie jest to komfortowe, kiedy smród w większym bądź mniejszym stopniu jest odczuwalny. Kiedy asfaltownia zaczęła działać, to była tragedia. Zgłaszaliśmy to wielokrotnie, gdzie się dało. W końcu zmienili technologię produkcji i jest nieco lepiej. Jednak nie oszukujemy się, nikt nie chciałby mieszkać koło takiego zakładu produkcyjnego. Możemy tylko obserwować sytuację i reagować, jeśli uznamy, że coś jest nie tak.

Macie piękną remizę strażacką. Co się w niej mieści oprócz OSP?

-Gospodarzem remizy jest Ochotnicza Straż Pożarna Jastrzębie Górne. Oprócz strażaków ma tu siedzibę zarząd osiedla Jastrzębie Górne i Dolne, Koło Emerytów Rencistów i Inwalidów nr 7, zespół folklorystyczny „Jastrzymbioki”, Koło Gospodyń Wiejskich. Poza tym jesteśmy otwarci na każdą grupę z naszego osiedla, która chciałaby tu znaleźć swoje miejsce.

Jak wygląda współpraca w ramach waszej społeczności lokalnej?

-Bardzo dobrze, organizujemy dożynki, współpracujemy z parafiami z naszego osiedla, szczególnie pw. św. Katarzyny i Opatrzności Bożej oraz Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Współpraca ze szkołą, przedszkolem zawsze układała się bardzo dobrze. Jak już mówiłam,  ludzie tutaj się znają, są gotowi pomagać w razie potrzeby. Nie ma u nas anonimowości, znieczulicy. Większość z nas jest tutaj zakorzeniona od pokoleń i czuje się związana z tym miejscem. Z tego punktu widzenia to bardzo dobre miejsce do życia.