Dlaczego doświadczony górnik zginął w szybie?
Przyczyną śmierci 39-letniego górnika w kopalni „Pniówek” zajmuje się Okręgowy Urząd Górniczy. Tymczasem pojawia się pytania, dlaczego doświadczony pracownik wpadł do szybu? Dlaczego zawiodły mechanizmy zabezpieczające?
Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach podał, że do tragedii doszło podczas „rewizji szybu”. Co to takiego? Szyb służy do transportu ludzi i urobku oraz wentylowania dołu. Rewizja szybu to kontrole wszystkich urządzeń znajdujących się w nim aż do jego dna, czyli do rząpia. Takie rewizje wykonuje się codziennie, co tydzień, co 6 tygodni, raz na kwartał i raz do roku. Na przykład: codziennie kontroluje się linę nośną szoli (windy). Badania magnetyczne lin przeprowadza się okresowo.
Wszystkie roboty w szybie, w tym rewizje, choć są wykonywane pod ziemią, zaliczane są robót wysokościowych. Każdy, kto chce zostać rewidentem szybowym musi mieć nie tylko co najmniej 16 miesięcy stażu pracy w pod ziemią, ale również ukończone kursy specjalistyczne. Kontrole szybu wykonują pracownicy, którzy są zabezpieczeni upadkiem na dno szybu, kilkoma niezależnymi zabezpieczeniami.
Nie wiadomo, co nie zadziałało w przypadku 39-letniego górnika na „Pniówku”. Niestety, w przyczyną 90 proc. wypadków w zakładach górniczych jest błąd ludzki. Wszystkie okoliczności wtorkowego wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach.
W środę, kiedy wydarzył się wypadek, górnicy mieli za zadanie przetransportować ze sztucznego dna szybu (na głębokości 860 m) części rusztowania typu tzw. "warszawskiego" (są to używane w budownictwie ramy stalowe jednakowych rozmiarów, które łączy się czopowo, ustawiając kilkupiętrową konstrukcję ścian, wewnątrz której poziomo kładzione są pomosty dla robotników; standardowo rama ma 162 cm w najdłuższym wymiarze). Stalowe elementy miały dotrzeć 30 m wyżej na podszybie poziomu 830 m. Podnoszono je przy pomocy wielkogabarytowej klatki wyciągu.
- Podczas transportu przodowy brygady szybowej znajdował się na głowicy przeciwciężaru górniczego wyciągu szybowego i został dociśnięty przez przemieszczającą się klatkę do dźwigara konstrukcji krzesła szybowego, doznając śmiertelnych obrażeń głowy - opisał WUG w komunikacie o wypadku śmiertelnym w kopalni JSW.
Komentarze
16 komentarzy
A miał aktualne badania???
Banda idiotów oczywiście wielce komentuje czyjąś tragedię choć raz kurwa odrobinę pokory i współczucie dla rodziny i znajomych zmarłego
Po co ten artykuł? Pytam się? Jakie wpadł do szybu? Rutyna i kilka innych czynników i gotowa śmierć, przestroga dla szybowców. Waldi nigdy Cię nie zapomnimy
Karać tych co nie przestrzagają zasad BHP. Sztygarów i nadsztygarów też!
Pokoj jego Duszy i wspolczucie Rodzinie.
Większych bzdur w życiu nie czytałem. A akcjom JSW też głowę zmiażdżyło bo spadają na szyję? Ale bez łba.
Nie spadł tylko wystawił głowę i mu zmiazdzylo. W taki sposób pracują zgodnie z bhp kopalnie powinni zamknąć bo nie spełniają norm pod żadnym względem.
Tłusta ryba z zzjg zofiowka bawi się za darmoche nad morzem
Przecież nie spadł, tylko głowę mu zmiażdżyło!!
"dzaczego spadł ?" na 100% dla przyjemnosci albo rozgłosu - głupie pytanie
Wina Tuska
oj tam, oj tam...
"Dlaczego doświadczony górnik spadł do szybu?"
Pytanie tak samo retoryczne, jak to, że dlaczego akcje JSW lecą na łeb na szyję? Skoro był taki doświadczony, to dlaczego spadł? Skoro kondycja JSW jest taka świetna, to dlaczego każdego dnia średnio cena spada o złotówkę? W takim tempie do końca miesiąca akcje będa warte tyle, co nic. Ważne, że tłuste koty z ZZ są syte.
A co z wypadkiem z zofiowki na szybie czwartym? Tylko cudem chlopak przeżył
Do zdarzenia doszło o godz. 8:12.
Czterech pracowników oddziału szybowego zajmowało się transportem rusztowania z poziomu 860 m na podszybie poziomu 830. Transport był prowadzony z wykorzystaniem klatki wielogabarytowej.
W pewnym momencie brygadzista z nieznanych powodów wychylił się. Zjeżdżająca w dół klatka, zmiażdżyła jego głowę (oficjalna przyczyna zgonu).
"Niestety, w przyczyną 90 proc. wypadków w zakładach górniczych jest błąd ludzki."
Tak samo tłumaczył się tłusty kot z ZZ, kiedy wyszło na jaw po emisji w TV, że zniknęło 120 tysięcy ton węgla. Jego zdaniem to zawinił czynnik ludzki i media niepotrzebnie tylko nagłasniają sprawę. Atak polityczny i tyle.