Dyrektor: "Serce mówi jedno, a rozum drugie"
Strajk nauczycieli trwa. Na jego temat wypowiadają się rodzice, nauczyciele, uczniowie. A co o tym wszystkim myślą dyrektorzy. Z jednej strony sami są nauczycielami - z drugiej, jako kadra kierownicza szkół i przedszkoli, działają na podstawie prawa oświatowego. Nie mogą brać udział w strajku. Jak oni czują się w tej niecodziennej przecież sytuacji? O swoich dylematach i odczuciach mówi jeden z dyrektorów jastrzębskiej placówki oświatowej.
Jest Pani bardziej dyrektorem czy nauczycielem?
Nauczyciel to mój zawód, powołanie, a dyrektor to funkcja którą sprawuje właśnie nauczyciel, czyli koordynator pracy w placówce - tak rozumiem to co w tej chwili robię…
Jak to przekłada się na Pani zachowanie w czasie strajku?
Sytuacja jest trudna. Zachowanie dyrektora musi być takie jak podczas codziennej pracy - musi działać zgodnie z przepisami prawa.
Jak czuje się dyrektor podczas, gdy jego placówka strajkuje?
Jakby miał rozdwojenie jaźni: serce mówi jedno, a rozum drugie. A do tego dochodzą pytania rozterki rodziców, uczniów, pracowników. Jesteśmy zawsze w głębi serca nauczycielami, a jednocześnie musimy postępować zgodnie z przepisami prawa.
Jak Pani tłumaczy sobie to, że zostawiacie uczniów, podopiecznych bez zajęć, bez pomocy z Waszej strony?
Dzisiejszą sytuację nie można rozpatrywać w aspekcie: tu i teraz. Teraz nie ma zajęć, lekcji, ale „dzisiaj” ich nie ma dlatego, żeby „jutro”, czyli w przyszłości naszym krajem rządzili mądrzy, dobrze wykształceni ludzie. Trzeba zobaczyć co się dzieje w „dzisiejszym” przedszkolu, szkole: dzieci, które już w najmłodszych klasach noszą tornistry tak ciężkie, ze powodują wady postawy, przeładowane programy nauczania, w których brak czasu na rozwijanie samodzielnego myślenia, bo trzeba zrealizować narzucony program przedmiotu, „klucze” wg których ocenia się egzaminy końcowe w szkołach, „papierologia”, która jest obowiązkowa dla każdego nauczyciela, można by było jeszcze wiele wymieniać, ale rodzi się pytanie: gdzie w tym wszystkim jest uczeń? Gdzie w tym wszystkim jest nauczyciel?
Czy łatwo jest w takiej niecodziennej sytuacji pełnić swoją funkcję?
Oczywiście, że nie. Jednak patrząc znowu na „dzisiaj” gdzie zaczynają się problemy ze znalezieniem chętnych do pracy nauczycieli z powodu wynagrodzenia nie można ominąć „przyszłości”. Kolejny prezydent, premier, senator, poseł, radny – osoby, które „w przyszłości” będą rządzić naszym miastem, województwem, krajem - to dziecko które chodzi „dzisiaj” do przedszkola. Potem będzie uczyć się w szkole, pewnie pójdzie na studia. Jeżeli podczas całej ścieżki edukacyjnej nie będzie kształcone przez mądrych nauczycieli, tylko tych którzy jeszcze jakimś cudem zostaną w tym zawodzie - to jak wyglądać będzie przyszłość nas wszystkich? Bardzo głośno mówi się o zarobkach nauczycieli podając za wzór zarobki brutto nauczyciela, który osiągnął stopień awansu: dyplomowany. W świetle obowiązujących przepisów ten stopień awansu można osiągnąć po 15 latach nieprzerwanej pracy w zawodzie. Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że środowisko nauczycielskie jest w większości płci żeńskiej, dodajmy więc okresy związane z rodzicielstwem, a to 15 lat znacznie nam się wydłuży. Jak więc młody rozpoczynający pracę człowiek ma zostać w zawodzie? Czym go przekonać? zmotywować? Z całą pewnością nie wynagrodzeniem niestety…
Czy są rzeczy, polecenia władz oświatowych, których Pani by nie wykonała jako dyrektor?
Jeżeli byłyby to polecenia niezgodne z obowiązującymi przepisami prawa - tak. To nie jest tak, że władze oświatowe mogą wydawać polecenia „bo tak”. Każde poważne polecenia, dyspozycje mają swoje odbicie w podstawach prawnych, przepisach, ustawach, rozporządzeniach, zarządzeniach itp. Nie ma możliwości „samowolki” ani ze strony dyrektora, ani władz oświatowych. Doskonałym tego przykładem było ostatnie rozporządzenie Minister Edukacji Narodowej p. Zalewskiej dotyczące zmiany składu komisji egzaminacyjnych w szkołach gimnazjalnych. Samo ustne „polecenie” władz byłoby niewystarczające, jednak obwarowanie go przepisem - obliguje dyrektora do takich a nie innych działań.
Trudno kierować placówką oświatową w tak ekstremalnej sytuacji. Co sprawia Pani największą trudność?
Największą trudnością jest brak porozumienia na szczeblu rządowym. Nie ma terminu końcowego istniejącej sytuacji. To się przekłada na niższe szczeble organizacji, czyli na placówki oświatowe. Nikt z nas nie wie, co przyniesie „przyszłość”.
Jak, jako pedagog, odniesie się Pani do tej fali hejtu, która spotyka nauczycieli. Z czego to wynika?
Fala hejtu wynika z determinacji osób, które go stosują. Myślę, że głównym problemem jest tu zapewnienie opieki najmłodszym dzieciom, czyli przedszkolakom, uczniom niższych klas z nauczania początkowego, niepewności co do egzaminów, matur. Każdy rodzic chce dobrze dla swojego dziecka, czasami ktoś widzi tylko „tu i teraz”, nie zastanawiając się jaka przyszłość go czeka na ścieżce edukacyjnej. Staram się skupiać na pozytywnych aspektach całej tej sytuacji. Jest ogromna ilość rodziców okazujących zrozumienie, wsparcie i trzymających kciuki za protest a tym samym patrzących na przyszłość swoich dzieci. Każdy potrzebuje wsparcia w tych trudnych chwilach (nawet i dyrektor) a ciepłe słowo bardzo pomaga nam wszystkim..
Czy popiera Pani strajk nauczycieli?
Tak
Uważa Pani, że protest, to wszystko co się teraz dzieje ma sens?
Tak. Ten strajk zmienił wielu, poznaliśmy siebie i także wzrosła świadomość potrzeby istnienia placówek oświatowych. Przedszkole, szkoła to nie tylko edukacja ale także wspomaganie rodziców w tym aby spokojnie mogli pracować a dla u ucznia - okno na świat od którego zależeć będzie cała jego przyszłość.
Katarzyna Barczyńska-Łukasik
Komentarze
48 komentarzy
Co zrobić z nauczycielami, przez których młodzież nie będzie mogła zdawać matury?
Do nauczycieli:wyłączcie TW-n. Bo to się źle dla was skończy....
Czymże jest hejt prawda i wyrażanie zdania a każdy ma inne. Przeciw nauczycielom zdanie jest jedno wystąpili przeciwko naszym dzieciom my występujemy przeciwko nim. Do zwolnienia masę która weszla w strajk polityczny szkodząc dzieciom i mlodziezy.
Hejt powinien być ustawowo zakazany, a hejtowanie nauczycieli jeszcze dodatkowo karane obcinaniem czegoś.
Tacy niby mądrzy kasę chca a dali się wpuścić w strajk polityczny. Miernoty
Do gość. Myślenie nie boli. Zastanów się chwilę zanim znowu wypocisz te wszystkie głupoty z siebie. Pazerny nauczyciel chce zarobić trochę więcej niż 2000 zł? Jak śmie?
Już tacy byli , przywiązywali dzieci do czołgów!
Myślę że my rodzice powinniśmy wybrać się do pokoju nauczycielskiego, porozmawiać skutecznie z tą nową kastą.
Do roboty nieroby.Mam wsrod znajomych nauczycieli ktorzy spi........ja na chorobowe bo maja juz dosc strakowania.Strajk sobie leci i okazuje sie ze za free a data wysoka i nagle siebudza z letargu.Dla mnie typowy strajk polityczny.Co wam dalo PO?Otoz nic a teraz nagle sie budzicie bo malo kasy macie,pie.....nie o Chopenie.Strajkujcie dalej a spoleczenstwo was wypunktuje.
Najśmieszniejsze są komentarze typu: jak nauczyciele dostaną po tysiaku to poprawi się jakość nauczania. Ludzie ogarnijcie się, po tym tysiaku przybędzie im nagle umiejętności nauczania???
"Uczniowie noszą ciężkie plecaki..." Kobieto, a kto tym dzieciakom tyle zadaje do domu??? Zorganizuj miejsce w szkole na książki i zeszyty ćwiczeń to nie będą tyle dźwigać. Dlaczego w domach mają nadrabiać to, czego nauczyciel nie zrealizował na lekcji???
niestety jak Broniarz nie chce iść na okrągły stół to ewidentnie strajk polityczny
STRAJK POLITYCZNY a nauczycie dają niestety sobą manipulować i to kosztem uczniów .
Jak powiedział pewien znany polityk - w historii świata nie było tak, żeby jakaś grupa zawodowa otrzymała podwyżkę w wysokości 1/3 pensji.
Do gościa z 20.04.2019 8:29
Bardzo trafny komentarz.
100% prawdy.
Wielkanoc, więc proponuję nauczycielom zrobić rachunek sumienia. Większość z Was wiedzą nie grzeszy, macie tylko wielkie mniemanie o sobie. 99% z Was nie sprawdziłoby się w pracy w normalnej firmie. Macie marne wyniki nauczania, ale kiedy się tym mówi, to zrzucacie winę na poziom intelektualny dzieci. Zapominacie, że do szkół chodzą również Wasze dzieci i też nie błyszczą poziomem. Mówicie o marnych zarobkach, tym czasem szkoły roją się od rodzin. Zatrudniacie się na dwóch, trzech etatach skutecznie blokując dostęp do zawodu młodym nauczycielom. Nie macie czasu dla dzieci i dla rodziców. Jesteście pazerni, jeżeli macie zostać minutę po lekacjach, to pytacie kto za to zapłaci. Kiedyś nauczyciele to byli rzeczywiście ludzie wykształceni i kulturalni, teraz szkoda nawet mówić. Najgorszemu wrogowi nie życzę nauczyciela w rodzinie lub jako sąsiada. Nic dziwnego, że mówi się, że jeżeli nic nie potrafisz robić, to zostań nauczycielem.
A czym wy jastrzębianie się tak podniecacie? Że matury się nie odbędą, albo że będą później? Wasze orły nie dostaną się na Sorbonę..ojej ale przykro...Takie marnotrastwo intelektu...
Panie dyrektorze. Szkoła jest publiczna i należy do państwa a nie do nauczycieli. Pan i pańscy podwładni są wynajęci przez podatników do wykonywania zadań związanych z opieką i edukacją dzieci. Jeśli Pan tego nie potrafi zrozumieć tzn. że znalazł się Pan na swoim miejscu przez przypadek.
Pytanie do Pana za 100 pkt.
Czy jak rząd da te 1000 zł podwyżki to pozwalnia Pan swoich najgorszych nauczycieli a na ich miejsce będzie Pan szukał lepszych??
Szykujemy pozwy zbiorowe przeciwko nauczycielom duże pieniądze nie z oswiaty tylko od nauczycieli. Odszkodowanie za straty psychiczne, stres. Można się zgłaszać. Osobne pozwy od maturzystów osobne od reszty uczniów. Dosyć terroryzowania i zasłania ia się naszymi dziećmi.
Jak ktos mysli ze po podwyzkach nauczyciele beda lepiej uczyc to chyba nie wie na jakim swiecie zyje haha
Nie popieram nauczycieli. Pokazali tym strajkiem, że są tylko narzędziem w ręku Broniarza i tej całej kolorowej Koalicji Europejskiej. Szantażują dzieci i młodzież, używają ich jak tarcze
Zamrożone zarobki nie powodowały u nich protestów. Teraz jak im podnoszą to strajkują, że za wolno, lepiej wolno jak wcale. Każdy by chciał dużo zarabiać, a nauczyciele kreują się na kolejną nadzwyczajną kastę.
strajk ma trwać do matur a nawet do wakacji takie polecenie dostał zBrodniarz od szefa SLD
reforma oświaty będzie ,nauczyciele będą uczyć teraz tylko 2 miesiące a dziesięć miesięcy wolnego.
...a chciwość trzecie.
TO MATURZYŚCI, KTÓRYCH NAUCZYCIELE BRONIARZA WZIĘLI ZA ZAKŁADNIKÓW POTRZEBUJĄ DZIŚ NASZEGO WSPARCIA! Nauczycieli interesuje dobro, ale własne - reszta to czcza gadanina. Przegrywacie strajk wizerunkowo, reputację nie będzie łatwo odbudować.
30% podwyżki - żądania absurdalne, zaporowe.
Edukacja to podstawa ale nauczyciele do wymiany ci co są teraz to raczej pomylkowe wykonywanie zawodu.
Edukacja to ważna sprawa. Wielki szacunek dla nauczycieli przedszkola. Nie poddawajcie się!
MASZ 100 % RACJI !!!!!!!!
Niech się przedstawi z nazwiska ten co uważa się za dobrego nauczyciela i pedagoga walczy o dobro dziecka i dlatego należy mu się większą pensja. Podpiszcie się krzykacze.
Wszystko przez Schetyne i Broniarza nie myślą o dzieciach ,rodzicach ,nauczycielach tylko o sobie i dojściu do głównego koryta po wyborach.
Wytłumaczcie mi jedno. Przedszkole X - wysyła sms rodzicom - pani dyrektor nie może brać udziału w strajku i może przyjąć 25 dzieci - jednakże proszę zabrać posiłek dla dzieci? WTF? to kuchnia też jest działem oświaty - pedagodzy gotujący? Przez wakacje jest 10 dzieci i kuchnia pracuje? Wytłumaczcie mi to bo czegoś nie rozumiem
Co to za strajk na L4. W jednej palcówce strajkuje,a w drugiej pracuje
Mam niezmiennie nadzieję że nie ulegniecie. Cały plan władzy to próba oszukania nauczycieli.
Jeśli ulegniecie, stracimy wszyscy. Piszę to w interesie moich dzieci.
Czytam te komentarze pod, większością artykułów od dwóch tygodni. No i widzę, że strategia zadziałała. Szczucie na nauczycieli rodziców i uczniów stało się faktem. To już nie jest konflikt pracodawcy (rządu RP) z pracownikami (nauczycielami). Sami dziennikarze zapomnieli już o stronie rządowej, jeśli już o niej wspominając, to marginalnie, wpychają rodziców i uczniów w centrum tego konfliktu, który dla obu tych grup jest wystarczająco destrukcyjny. Największy natomiast szkodnik systemu edukacji w RP - rząd staje się niewidzialny. Tzw. reformy na siłę i wbrew zdrowemu rozsądkowi, za miliardy, niedoinwestowanie systemu i nadmierne obciążanie kosztami samorządów, nawet do 50% budżetu gmin (choć edukacja to zadanie rządu), brak jakiejkolwiek wizji edukacji społeczeństwa.
To trwa od lat a zostało sprowadzone do konfliktu nauczyciele rodzice i uczniowie.
Na naszych oczach.
Brawo MY!!!
A rząd? - wiedząc o nastrojach całe miesiące wcześniej, przygotował sobie strategię działania, którą skrupulatnie wykonał (co widać i słychać). Teraz (dajecie wiarę?) zdaje się być rozjemcą w tym sporze, proponuje "Okrągły stół" "ma nadzieje, że dzieci nie zostaną skrzywdzone", kuźwa - tonuje nastroje w tym "politycznym konflikcie".
Ludzki pan.
Wesołych Świąt wszystkim życzę :)
Może szanowny Nauczycielu napiszesz do pani Minister Edukacji Narodowej lub Szanownego Pana Premiera? Osoba wykształcona, niby, a nie wie kto odpowiada za ten cały bałagan. A może ty jednak nie jesteś Nauczycielem, a tylko się pod niego podszywasz? To właśnie dziwne, że szanownego rządu nie przejmuje to, że od 2 tygodni nie ma lekcji. Cieszą się tylko, że egzaminy się odbyły - reszta nieważne, Co tam, nie ich dzieci. Ich pociechy korzystają z edukacji prywatnej, dla lepszych, dla dzieci nomenklatury mającej pieniądze.
Popieramy strajk nauczycieli, bo liczymy na polepszenie jakości nauczania. Pisowskie kłamstwa są wredne. Wolą kupić głosy poparcia siebie. A to jest przestępstwo. PiS z Kaczyńskim na czele zapłaci za to. Kaczyński jest przestraszony tym co się dzieje z poparciem. Zdaje sobie sprawę ze skutków jakie pociągnie przegrana.
Nie damy się oszukać.
Dziwie się Rodzicom , że nie protestują w obronie praw swoich dzieci. Już niemal 2 tygodnie zajęcia lekcyjne nie odbywają się... RODZICE - jak Wam się podoba strajk nauczycieli ? Czy akceptujecie to, że Nauczyciele lekceważą PRAWA WASZYCH DZIECI ???
Fakt, najgorzej się mają dyrektorzy. Nasza powiedziała, że z nerwów postarzała sie chyba o 10 lat.
17 Przedszkoli strajkujących. Trzymajcie się!
Nie wierzcie propagandzie, że społeczeństwo jest przeciwko nauczycielom.
Negatywne i często obraźliwe wpisy na forach to dzieło ograniczonej grupy fanów jednej partii.
Ich treść nie jest dowodem rzeczywistych nastrojów społecznych, a jedynie poziomu i niejednokrotnie stopnia ignorancji ich autorów.
Walczcie dalej! Racja jest po Waszej stronie!
Za dużo szkół za dużo nauczycieli a mało uczniów skorzystać z tego że nauczyciele tak bardzo chcą reformy zamknąć niepotrzebne szkoły wyłowić dobrych jeśli tacy się znajdą nauczycieli a resztę zwolnić oszczędności olbrzymie będzie z czego dać podwyżki.