Sobota, 21 grudnia 2024

imieniny: Tomasza, Piotra, Tomisława

RSS

10.04.2019 11:24 | 35 komentarzy | kb

- Lubię uczyć innych. Nie wiem, czy robię to dobrze, bo to nie jest powtarzalna czynność, to jest dzieło, które powstaje przy współpracy z uczniami, a każda grupa jest inna. Moim głównym celem nie są egzaminy, ale zainteresowanie moimi przedmiotami, a satysfakcją jest również zdany egzamin - te słowa padły w czasie strajku. Największego protestu nauczycieli nie tylko po 1989 roku, największego w  naszej historii.

"Lubię uczyć innych"
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Podczas strajku padają postulaty, są oczekiwania kierowane do rządzących. Jedni czegoś chcą, drudzy mówią, że nie mogą. Ogólnie huśtawka nastrojów i przeciąganie liny. Może właśnie w tym momencie, a może przede wszystkim w tym momencie, warto zapytać, czym właściwie jest edukacja. O co w tym wszystkim chodzi? Najlepiej oddać w tym miejscu głos samym zainteresowanym.

- Z Celine Dion w słuchawkach, z Paryżem w sercu i zdanym certyfikatem MTA wracam do kraju z konferencji, gdzie ceni się nauczycieli. Edukacja jest fajna, szkoda, że nasze ministerstwo tego nie rozumie. To szkoła nauczyła mnie kochać matematykę, fizykę, ale i literaturę. To dzięki niej umiem pisać i rozmawiać z ludźmi. To dzięki edukacji wiem, co to są procedury i wiem, że pomagają nam, kiedy jest sytuacja stresowa. Dzięki szkole byłam w teatrach, czytałam książki, których bym raczej nie otworzyła, gdyby nie to, że były obowiązkowe, a teraz do nich wracam. To szkoła zmusiła mnie do nauki języka francuskie i dzięki temu mogłam zrozumieć, co do mnie mówią w Paryżu. Celine Dion też jest przez francuski w szkole, powinnam raczej napisać, że dzięki tym lekcjom, bo uwielbiam jej głos już 23 lata. Nie każdego rodzica stać na prywatne zajęcia z języka i nie wszystko można się nauczyć z internetów. Ja dalej potrzebuję mentora, ale to dzięki edukacji lubię się uczyć. Co najważniejsze lubię uczyć innych, nie wiem, czy robię to dobrze, bo to nie jest powtarzalna czynność, to jest dzieło, które powstaje przy współpracy z uczniami, każda grupa jest inna. Moim głównym celem nie są egzaminy, ale zainteresowanie moimi przedmiotami, a satysfakcją jest również zdany egzamin. Sama tę satysfakcję odczułam po raz kolejny, zdobywając kolejny certyfikat oraz analizując mój wynik, z czego muszę jeszcze się podciągnąć. To nam mówią - przede wszystkim egzaminy. Czy zostanę w szkole, tego nie wiem dzisiaj, ale jedno jest pewne - wszystkich tych słów wypowiedzianych przez ludzi z rządu, nie da się wymazać tak samo komentarzy - to wypowiedź jednej z nauczycielek jastrzębskiego technikum, promotorki wielu projektów technicznych zdobywających uznanie na całym świecie.

Zwykle pokoje nauczycielskie zapełniają się podczas przerw, ale teraz są miejscem strajku pedagogów. Wiele wskazuje na to, że największego protestu po roku 1989. Największego w naszej historii.

Strajk. Samo to słowo w ogóle nie pasuje do szkolnej rzeczywistości. Mogą strajkować (chorować) policjanci, lekarze, pielęgniarki, górnicy, ale nie nauczyciele. Jak wiele musiało się stać, żeby pedagodzy odeszli od tablic i zaczęli okupować pokoje nauczycielskie. A więc dlaczego zdecydowali się na tak drastyczny protest? Dla niektórych to pierwszy strajk w życiu. Wcześniej uczyli się o tej formie protestu na lekcjach historii. Teraz ogromna większość z nich podjęła decyzję o swoim uczestnictwie.

W całym kraju toczy się dyskusja o moralnej lub nie postawie nauczycieli. Mimo tego, że ich protest odbywa się legalnie i z poszanowaniem wszelkich procedur. Od stycznia było wiadomo, jakie są ich postulaty. Przez Internet, również ten jastrzębski, przelała się fala hejtu. Jakby komuś zależało na skłóceniu społeczeństwa i napuszczaniu jednych na drugich. Na efekt w realu nie trzeba było długo czekać. We wtorek jedna z protestujących nauczycielek w naszym mieście została zwyzywana przez młodego człowieka.  Jednak do pedagogów tej samej szkoły dotarły słowa wsparcia od uczniów.

- Piszę do Państwa w imieniu swoim oraz klasy. Chciałbym poinformować, że jesteśmy z Wami całym sercem i mocno trzymamy kciuki za to, abyście dostali to, o co walczycie oraz żebyście byli szanowani. My, jako uczniowie, bardzo dużo zawdzięczamy Wam, nauczycielom, dlatego też rozumiemy całą tę sytuację. Wiele razy pomagacie uczniom, staracie się, abyśmy byli nie tylko dobrze wykształceni, ale również przegotowujecie nas do prawdziwego życia. Szanowni nauczyciele, jesteśmy z Wami!  Nie poddawajcie się w tym momencie i walczcie, bo już jest blisko celu. Ważne jest, aby być solidarnym wobec kolegów, koleżanek-nauczycieli i walczyć razem, bo razem dacie radę -  napisali uczniowie.

Inna klasa skierowała również do swoich pedagogów słowa wsparcia.

-  Chcielibyśmy przekazać kilka słów wszystkim nauczycielom. Chcemy, abyście wiedzieli, że całą zaistniałą sytuację wszyscy rozumiemy i będziemy Was wspierać. Nie przyłączamy się do hejtu krążącego w Internecie i nie tylko. Jesteśmy zdania, że każdy ma prawo walczyć o swoje i o to, co uważa za ważne pod warunkiem, że nie krzywdzi się w ten sposób innych ludzi. Trzymamy mocno kciuki w tym trudnym okresie, aby cały strajk wyszedł na dobre i aby Nauczyciele byli postrzegani jako osoby bardziej doceniane za wszystko, co dla nas robią, bo to dzięki Wam mamy możliwość chodzić do szkoły, zdobywać nową wiedzę i utrwalać starą -  to słowa napisane przez przedstawiciela kolejnej klasy.

Ten dwugłos jastrzębskich nauczycieli i uczniów niech skieruje, w tym szczególnym czasie, dyskusje na temat oświaty w stronę naprawdę rzeczy ważnych. Zobaczmy tych, dla których bycie nauczycielem to nie jest zwykły zawód. Pewnie, że zawsze zdarzają się ludzie z przypadku, ale gdzie ich nie ma.  Nie odwołujmy się do haseł i powierzchownych ocen. Tym bardziej, że od tego, jakich spotykamy nauczycieli i w jaki sposób wykorzystujemy daną nam w szkole szansę - nie bez przesady - zależy całe nasze życie.

Dziękuję Wam, Nauczyciele

 

Katarzyna Barczyńska-Łukasik