Ewakuowano 300 uczniów
W środę, około godziny 13:00, w Szkole Podstawowej nr 9 przy ulicy Wielkopolskiej wybuchł pożar. Taka informacja dotarła w środę do Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Na miejsce wezwano zastępy Państwowej Straży Pożarnej. Dyrekcja podjęła decyzję o ewakuacji około 300 uczniów ze względu na zadymienie, jakie występowało w budynku.
- Jak się okazało ktoś podpalił plastikowe opakowanie na ręczniki, które znajdowało się w toalecie, co spowodowało zadymienie pomieszczeń - informuje mł. asp. Bogusława Kobeszko z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Ewakuacja przebiegła sprawnie i nikt z osób przebywających w szkole nie ucierpiał.
Komentarze
9 komentarzy
Dzieciarnia uczy się od swych rodziców. Śmiecą wokół siebie. Wyrzucają puste butelki, pety, resztki jedzenia przez okna i balkony. Skate park po dniu w którym bawi się tam dzieciarnia jest śmietniskiem, choć są tam pojemniki na śmieci. W krzakach leżą puszki i butelki po napojach i piwie.
Głupota cieknie z wielu komentarzy. Czy dorośli idąc ze swoim pieskiem, zbierają kupy które zrobił. Ale skąd. Panie chodzą z psami pod balkony, bo dalej im się nie chce iść.
Spółdzielnie sprzątają i wystawiają rachunki mieszkańcom bloków.
Skąd dzieciarnia ma się nauczyć kultury zachowania, jak im wszystko wolno.
Mogę podać kilka przykładów z autopsji i z relacji koleżanek pracujących w innych szkołach jastrzębskich:
1. całe rolki papieru toaletowego i ręczników papierowych w muszlach i umywalkach
2. celowe zalewanie toalet wodą
3. zalewanie mydłem w płynie całych toalet
4. mazanie fekaliami ścian
5. podpalenia wyposażenia toalet.
Można by wymieniać jeszcze więcej takich zachowań waszych dzieci, które według rodziców sa bardzo grzeczne, a szkoła jest zła i to w szkole się tego ucza...
Mam nadzieję, że znajdą tego bystrzaka i rodzice zapłacą za tą imprezę.
Słyszałem o żałobie narodowej... tygodniowej. Z Warszawy dzwonili.
Czy Urząd Miasta planuje pokaz fajerwerków z tej okazji?
Taka szkoła.
Dać dzikusom trochę cywilizacji, to podpalą i zniszczą.
Jakby byly popielniczki i palarnia, to dzieci nie kiepowalyby do pojemnika na reczniki.
Też zazwyczaj dokładnie tak robiłem, kiedy po przerwie miała być klasówka, a ja byłem na nią nieprzygotowany.