Podczas Dnia Rodziny jastrzębianie bawili się w Jarze
Jastrzębski Dzień Rodziny można zaliczyć do udanych. Po pierwsze, dlatego, że pogoda sprzyjała dobrej zabawie, a po drugie - mieszkańcy licznie skorzystali z propozycji, jakie zostały dla nich przygotowane. W sobotę naprawdę wiele się działo.
Zaczęło się od sadzenia przez rodziców dębów i lip w parku ojców, który znajduje się przy ulicy Lompy i Grażyńskiego (osiedle Przyjaźń). Później przyszedł czas na Rodzinny Rajd Rowerowy „Mama, Tata i Ja”, w którym wzięło udział 120 wielbicieli dwóch kółek. Organizatorzy zadbali o wytyczenie trasy rubieżami miasta. Rejonami dalekimi od zgiełku i hałasu centrum. Te bliskie okolice urzekły niejednego rowerzystę, który już pewnie sam lub z rodziną powróci na ten urokliwy szlak.
Wielbiciele nordic walking wyruszyli pod fachową opieką Marii Sroczyńskiej, w kierunku Ośrodka Wypoczynku Niedzielnego, aby tam doskonalić technikę nordyckiego chodu.
Na rowerzystów i kijkowców po powrocie z trasy czekała pyszna grochówka serwowana przez prezydent miasta Annę Hetman oraz dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Zofię Florek.
Ale to jeszcze nie wszystko! Zabawa rozkręciła się na dobre, kiedy na scenie w Jarze Południowym pojawiła się Majka Jeżowska, znana z repertuaru muzycznego dla dzieci. Był to koncert, w którym czynny udział wzięli najmłodsi jastrzębianie wraz z rodzicami. Wszyscy świetnie się bawili.
W innych rejonach Jaru harcerze przygotowali gry i zabawy zręcznościowe. Można było usiąść za kierownicą czterokołowca i spróbować sił w slalomie. Stoiska Miejskiej Biblioteki Publicznej były oblegane przez milusińskich chętnych do zabaw plastycznych.
W sobotę Jar Południowy tętnił życiem. Mieszkańcy chętnie wzięli udział w zaproponowanych imprezach. Rodziny z dziećmi bawiły się wspólnie. Okazuje się, że konkurencje, zabawy i zawody, przy których dzieci bawią się od lat są dla nich atrakcyjne i karuzela mechaniczna nie musi być głównym bohaterem imprezy.