Opowiedziała o tym, czego doświadczali więźniowie

Młodzież przybyła przed grób uczestników tego strasznego wydarzenia, który znajduje się przy kościele pod wezwaniem św. Katarzyny i Opatrzności Bożej, aby przywitać uczestników Rajdu Szlakiem Marszu Śmierci, który odbywa się już szósty raz.

 - Z inicjatywy Jana Stolarza z Radlina piechurzy idą śladami więźniów, przemierzając trasę Auschwitz-Wodzisław. Przed grobem w Jastrzębiu Górnym tradycyjnie są witani przez społeczność  Zespołu Szkół nr 2 i Zespołu Szkół nr 6. Tak też było w tym roku. W sobotę grupa uczniów poświęciła czas ferii, aby wraz z nauczycielami i księdzem z parafii św. Katarzyny zapalić znicze i oddać hołd ofiarom wojny. Pojawili się także uczniowie  Gimnazjum nr 4 i Gimnazjum nr 10, a z grupą piechurów przyszli jastrzębscy harcerze.

Pan Stolarz wspomniał, że na trasie  spotykają się z coraz większą życzliwością i zainteresowaniem ze strony społeczności lokalnych. Cieszy więc fakt, że na spotkanie przyszli też mieszkańcy Jastrzębia Górnego, m.in. pani Helena Królik, świadek tamtych wydarzeń. Wspominała kolumny  ludzi w pasiakach, beznadziejne próby ulżenia ich doli i dwie wychudzone  uciekinierki u bohaterskich sąsiadów Mołdrzyków. Jej wstrząsająca relacja zakończyła spotkanie przy grobie więźniów, którzy zostali na zawsze w jastrzębskiej ziemi - napisali organizatorzy spotkania.