W kopalni należącej do JSW zginął górnik
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 30 maja w kopalni Budryk należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. 33-letni pracownik został dociśnięty skałami do obudowy przenośnika.
Do wypadku doszło na poziomie -1050 metrów. Mężczyzna zginął przez opad skał stropowych, które przycisnęły go do obudowy przenośnika. Pracował w kopalni Budryk od 2010 roku.
Przyczyny i okoliczności wypadku bada teraz Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
Komentarze
4 komentarze
górnictwo jest wyjatkiem ! tutaj jest wyjatkowo niebezpiecznie ! trzeba zjechać na dół i zobaczyc !
@Górnik: to zupelnie jak w wielu innych zawodach..
Nigdy się nie dowiemy jak było na prawdę . Kopalnia to takie miejsce że potrafią zmienić/zataić wszystko.
Co do wypadku wszystko jest z winy Dozoru. Ciśnienie wywierane na pracownikach każe działać po za bhp.
Bezpieczeństwo jest nie ważne. Ma być wykon... .
Cześć jego pamięci. Górnictwo to nie jest lekka praca. Zginąć można każdego dnia, każdej minuty.