Pijany 23-latek uciekał policji na rowerze
Wczoraj w nocy na alei Piłsudskiego policjanci udali się w pościg za rowerzystą. Ten nie chciał się zatrzymać do kontroli. Miał ponad półtora promila.
Na alei Piłsudskiego funkcjonariusze policji zauważyli niepewnie jadącego rowerzystę. Dali mężczyźni sygnały nakazujące zatrzymanie się. 23-latek jednak przyspieszył i zaczął uciekać w kierunku lasku przy ulicy Północnej. Chwilę później został jednak złapany.
- Okazał się nim 23-letni mieszkaniec powiatu częstochowskiego. Rowerzysta miał w organizmie ponad półtora promila. Dodatkowo wyszło na jaw, że w związku z jazdą na "podwójnym gazie" ma on już orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - informuje jastrzębska policja.
W związku z jazdą w stanie nietrzeźwości grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności czy nawet rok więzienia.
Komentarze
13 komentarzy
zycze ci by ktos byl tak kreatywny i ci po pijaku lapy polamal
A co ma robić? Przecież w J-biu nie ma atrakcji i propozycji na wakacje to co wy chcecie. Szuka wrażeń sam! Kreatywny gość, popieram.
koń na rowerze - po pijaku. Dobre, dobre.
Podobno przekroczył prędkość tym rowerem. Walił jakieś 90 km/h
a jak ci sarna wpadnie pod auto?
To, że taki wpadnie pod samochód to jego problem. Ale postawcie się w sytuacji, że to pod Wasz samochód wpada. Co z pokryciem szkód? Przecież rowerzysta nie ma OC. Kto w tym wypadku pokrywa szkody wyrządzone na Waszym samochodzie?
no i pieszy też moze, wg statystyk to jednak jakiś minimalny procent/
Jak miał coś w zawiasach to pójdzie do paki.
rowerzysta takze moze spowodowac smiertelny wypadek, to nie sa zarty
jasne, w środku nocy na rowerze, pewnie jadąc droga rowerową to mógł spowodować wypadek, ze pół miasta by wyleciało w powietrze, a ofiar byłoby miliony.
PS w RFN można mieć 1,6 promila jadąc na rowerze. I co? I nie zawaliło sie to państwo jak do tej pory. W przeciwieństwie do Polski.
No, ale jeśli Polska, która jest zadłużona po uszy, lubi wydawać na utrzymanie w więzieniu wypitych rowerzystów to nic dziwnego.
Bo facet pójdzie teraz do więzienia, a w więzieniach druga co do liczebności grupa to rowerzyści pod wpływem - jest ich więcej niż złodziei czy sprawców pobić, a zagrożenie stwarzali w większości żadne. Rower to nie samochód, nie ta szybkość, nie ta powierzchnia, nie ta masa.
Lepiej chyba, ze jechał rowerem niz by miał samochód prowadzic, czemu w Polsce tego nikt nie potrafi zrozumieć? W RFN lub w Irlandii nic by temu facetowi nie groziło...
Często się chowa po prostu :-)
nie zal mi takich idiotow, po pijaku spowodowac mogl wypadek