Audyt w UM. Czy nasze dane w UM są bezpieczne?
Niezależna Inicjatywa Mieszkańców zainteresowała się sprawą danych osobowych, które gromadzi Urząd Miasta. Audyt, który został przeprowadzony w UM wykazał pewne nieprawidłowości w tej kwestii.
W lutym 2013 roku prezydent miasta otrzymał informację, że ktoś z Urzędu Miasta przekazał osobie nieuprawnionej dokumenty zawierające chronione dane osobowe. Dokumenty dotyczyły przyznania stypendium szkolnego.
W tej sprawie przeprowadzono audyt, z którego wynika, że dokumenty trafiły do Wydziału Edukacji UM. Według oświadczenia Andrzeja Pawłowskiego, Naczelnika Wydziału Edukacji, pewnego dnia (nie pamięta on dokładnej daty) zwróciła się do niego pracowniczka Wydziału Informacji, Kultury i Sporu (nazwisko nieujawnione) i poprosiła o udostępnienie informacji dotyczącej stypendium dla dzieci jednej ze szkół.
Kobieta poprosiła o potwierdzenie zgodności kopii z orginałem dokumentów dotyczących rodzeństwa. - W dobrej wierze i w przekonaniu, że dokumenty są niezbędne do czynności służbowych, potwierdziłem swoim podpisem, że kopie są zgodne z orginałem - oświadczył Andrzej Pawłowski; jego wypowiedź znajduje się w protokole z audytu.
Okazało się jednak, że dokumenty, które wzięła ze sobą kobieta wydostały się poza teren UM, o czym 19 lutego poinformował Franciszek Piksa.
Szczegóły całej sprawy dostępne są w protokole audytu, który można znaleźć tutaj. Audyt stwierdza m.in. że "pracownicy Gabriela Sitek, Andrzej Pawłowski oraz [kobieta, której nazwisko nie zostało ujawnione] nie posiadali stosownych upoważnień oraz nie podpisali stosownych oświadczeń, które uprawniałyby do przetwarzania danych osobowych w ramach tego zbioru (dokumentów - red.)".
W związku z całą sprawą Stowarzyszenie NIM chce wyjaśnień od prezydenta Janeckiego czy w UM są przestrzegane procedury dotyczące przetwarzania danych osobowych.
Komentarze
6 komentarzy
sprawa nie jest błaha. jak nie ma takich ludzi, jakich trzeba, to są oby byli...
Można by stwierdzić, że urząd skontrolował się sam:) Nawet strony Kancelarii Premiera co jakiś czas są hackowane...Nie wierzę więc, żeby nasze dane gdziekolwiek i kiedykolwiek były bezpieczne. Poza tym sprawa wydaje się błaha. Wygląda na to, że ta pani po prostu nie miała czasu na stanie w okienkach:D Kto z nas tak nie robi(ł)? Polaku, radź sobie sam:)
wprowadzanie zawiych ustaw i komplikowanie zycia Polakom to norma. a interes sie kreci...
Wyciekły z Elektronicznego Obiegu Dokumentów za 7 mln zł?
No to już przesada. Nie dość że wiceprezydent oskarżony, to jeszcze naczelnik. Janecki do podmiany. Dość, nie panuje nad niczym.
Już wiem dlaczego młode panie z tego działu mają siwe włosy...