Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Adam Wawoczny: Mamy tyle marek turystycznych, że nie ma się czego wstydzić [WYWIAD]

23.06.2022 06:59 | 0 komentarzy | ska

Z prezesem Śląskiej Organizacji Turystycznej Adamem Wawocznym rozmawiamy o promocji naszego regionu na Warmii i Mazurach, marce turystycznej Kraina Górnej Odry oraz nadchodzącym Festiwalu Górnej Odry, który odbędzie się już 24 do 26 czerwca.

Adam Wawoczny: Mamy tyle marek turystycznych, że nie ma się czego wstydzić [WYWIAD]
Prezes Śląskiej Organizacji Turystycznej Adam Wawoczny podczas zakończenia Festiwalu Górnej Odry w 2021 roku.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Adam Wawoczny: Mamy tyle marek turystycznych, że nie ma się czego wstydzić [WYWIAD]

Szymon Kamczyk. - Ostatnio coraz częściej słyszymy o współpracy na polu turystycznym Śląska i Mazur. Na czym ona polega?

Adam Wawoczny. - Od zeszłego roku z mojej inicjatywy rozpoczęliśmy współpracę naszej – Śląskiej Organizacji Turystycznej z Warmińsko-Mazurską Organizacją Turystyczną. W 2020 r. wyjechaliśmy na Warmię i Mazury, aby zobaczyć jak wygląda tamtejsza infrastruktura turystyczna. Zasoby mamy podobne, bo choć jesteśmy daleko od siebie to jesteśmy bardzo podobni. Także mamy turystykę rowerową i pieszą, szeroko pojętą przyrodę, wodę, lasy. W związku z tym powstało kilka pomysłów m.in. na prowadzenie wspólnych mediów społecznościowych, wydanie wspólnego magazynu. Chcemy w Internecie pokazywać nasze podobieństwa i różnice. Powstała publikacja o możliwościach leczenia, bo przecież mamy na Śląsku szerokie zaplecze medyczne z ośrodkami rehabilitacyjno-leczniczymi i dobrych specjalistów. Nasza współpraca z Warmią i Mazurami zaowocowała licznymi spotkaniami branży turystycznej. Zorganizowaliśmy także spotkanie dla branży leczniczej. Chcemy korzystać z naszego zaplecza technicznego, znanych specjalistów, od wczesnej diagnostyki, poprzez leczenie do rehabilitacji. Wkrótce z zarządem województwa śląskiego jedziemy na Dni Mikołajek, aby rozmawiać o dalszej współpracy, równieżpod kątem naszego przyjmowania dobrych praktyk w tematyce bezpieczeństwa nad wodą i związanej z tym infrastruktury. Planujemy wyjazd wszystkich marek turystycznych na dwa duże wydarzenia w Giżycku i Mikołajkach, aby promować nasze województwo z najlepszej strony. Z ciekawostek mogę powiedzieć, że burmistrz Mikołajek i jego synowie zdawali egzamin na patent żeglarski w Rybniku. Sam burmistrz mieszkał kiedyś w Wodzisławiu, a studiował na AWF-ie w Katowicach. Na Mazurach spotykamy wielu Ślązaków, czasem nawet byśmy się tego nie spodziewali.

- Mazury zawsze kojarzyły mi się z zielenią…

- A tu także ciekawostka, Śląsk ma obecnie nieco większą lesistość (czyli wskaźnik pokrycia lasami powierzchni województwa) niż Warmia i Mazury (według pomiarów z 2018 roku woj. śląskie ma 32 proc., a woj. warmińsko-mazurskie 31,6 proc. - red.). Chcemy pokazać, że także mamy lasy, żeglarstwo, kajaki - ogólnie podobną bazę. Mamy też u nas tyle marek turystycznych, że absolutnie nie mamy się czego wstydzić.

- Nie traktujecie więc turystyki jako konkurencji dla naszych województw?

- Absolutnie nie! Jesteśmy nastawieni na dobrą współpracę. Doprowadziliśmy nawet do rozmów na temat czarterowych połączeń z Katowic na Warmię samolotami LOT-u. Tak kwestia jest jeszcze otwarta.

- Przejdźmy do kwestii Krainy Górnej Odry, czyli chyba najmłodszej marki turystycznej naszego regionu.

- Żeby doprecyzować, Kraina Górnej Odry jest pretendentem do certyfikatu marki turystycznej. Stąd udział w naszym tegorocznym Festiwalu Górnej Odry licznych blogerów, dziennikarzy, świata turystyki, aby pokazać tej branży, jak działamy subregionalnie. Ubiegłoroczny festiwal pokazał, że zaangażowało się w niego 72 tys. osób. Obecnie przygotowania trwające od wielu miesięcy są dopinane na ostatni guzik.

- No właśnie, od 24 czerwca Festiwal Górnej Odry. Trzeba przyznać, że plakat wydarzenia jest tak wypełniony wydarzeniami, że jest bardzo oszczędny graficznie. Już w zeszłym roku było sporo wydarzeń, a teraz jest jeszcze więcej. Jakie wnioski po tej pierwszej edycji, czy czegoś brakowało, coś nie zagrało, coś można było zrobić lepiej?

- Tak. Zwróciliśmy uwagę na lepszą ofertę dla ludzi młodych. To oferta festiwalowo-koncertowa. To będzie w tym roku. Np. na finał zaplanowaliśmy koncert Smolastego, który będzie występować po zespole Śląsk, po zespołach z woj. warmińsko-mazurskiego (bo już teraz się wymieniamy). Po Smolastym nastąpi pokaz DJ-ski Simona Bizona oraz Industrial Laser Show. To wszystko w przestrzeni superindustrialnej, czyli Zabytkowej Kopalni Ignacy w Niewiadomiu. To wspaniała przestrzeń i spodziewamy się tam licznej publiczności, którą zresztą chcemy przekazywać informacje o naszych produktach. Wnioskiem po zeszłorocznym festiwalu jest też promocja festiwalu, którą realizujemy również nowymi kanałami, m.in. w mediach dedykowanych dla konkretnych grup osób, mediach społecznościowych, radiach itd. Jest wiele perełek turystycznych w naszym kraju, ale nie zawsze są one dobrze wypromowane. Stąd nasze zadanie, aby wzmocnić informacje.

- Wracając do tego planu, rozpiski wydarzeń… Sporo tego!

- Mamy w tym roku ponad 140 wydarzeń w 19 miejscach. To ogromne wyzwanie. W zeszłym roku stwierdziliśmy, że musimy ograniczyć liczbę miejsc, a teraz jeszcze dodaliśmy kolejne. Mamy wspaniałych partnerów, nie tylko w samorządach, ale także w lokalnych markach, jak Browar Zamkowy w Raciborzu czy Rybnickie Lody Rzemieślnicze. To jedne z filarów produktu turystycznego. Krainę Górnej Odry trzeba zobaczyć, usłyszeć, dotknąć, skosztować i zachwycić się tym. Wyszliśmy w tym roku z betonowych powierzchni miejskich, by wydarzenia realizować tylko na terenie atrakcji turystycznych. Nawet gdy skończy się festiwal i zgasną reflektory, w te miejsca dalej będzie można przyjechać i ponownie z nich skorzystać. To np. Zamek Piastowski i bulwary w Raciborzu, park Trzy Wzgórza w Wodzisławiu Śląskim, Zalew Rybnicki, spływy kajakowe w Chałupkach z Czechami (z którymi być może w przyszłym roku zorganizujemy wydarzenia po obu stronach granicy), to także Śmieszek w Żorach czy Żelazny Szlak Rowerowy.

- Powiedzmy dwa słowa o kopalni Ignacy, bo widzę, że to jest element naszego subregionu, który nieco bardziej niż inne staracie się promować. Mam rację?

- To jest oczywiste miejsce na mapie Szlaku Zabytków Techniki Górnego Śląska. Ono też potrzebuje promocji, na którą czekało, bo przestrzenie postindustrialne się rewitalizowały. Teraz, kiedy z początkiem czerwca nastąpiło otwarcie Muzeum Pary, wcześniej SOWA, jest co pokazać. To w naszej marce Kraina Górnej Odry miejsce szczególne, obok kolejki wąskotorowej w Rudach. Rozwój tego obiektu należy od naszej promocji, a wykonana tam praca zasługuje na docenienie. Ten rok jest zresztą ogłoszony Rokiem Kopalni Ignacy. Warto dodać, że będzie prowadzić tam ścieżka rowerowa, biegnąca Bulwarami nad Nacyną. To wszystko składa się w całość.

- Kto odwiedza nasz region?

- Ostatnie badania pokazują, że w porównaniu do lat 2019 i 2021, mieliśmy prawie milion mniej turystów, ale przynieśli oni do nas prawie pół miliarda złotych więcej. Mając prawie 5,5 mld zł dla woj. śląskiego z turystyki, trzeba przyznać, że to niemałe pieniądze. Odwiedzają nas głównie turyści krajowi, w wieku 30-39 lat, głównie mężczyźni. Mówimy oczywiście o tych turystach, którzy zostali minimum na jeden nocleg. Z tych raportów wyciągamy wnioski, w którą stronę należy wzmacniać turystykę. W rankingach jesteśmy wyżej niż nasi partnerzy z Warmii i Mazur. W wykorzystaniu bonu turystycznego jesteśmy na 6. miejscu. To dostrzegają partnerzy Śląskiej Organizacji Turystycznej, jak np. zarząd województwa, który zwiększył składkę dla ŚOT, dostrzegając pozytywy z rozwoju turystyki. Do nas zaś należy to, aby prowadzić profesjonalną promocję profesjonalnej turystyki. To na pewno każdy będzie widzieć na Festiwalu Górnej Odry.

ZOBACZ, CO BĘDZIE SIĘ DZIAŁO PODCZAS FESTIWALU GÓRNEJ ODRY: