Pierwsze żorskie Wielkanoce
Wielkanoc - święta Zmartwychwstania są dla świata chrześcijańskiego podstawą istnienia. Nie inaczej było w średniowieczu, choć wiele akcentów dla nas czytelnych, wówczas inaczej było rozłożonych.
Jesteśmy w roku 750-lecia powstania miasta Żory, zatem możemy sobie zadać hipotetyczne pytanie jak wyglądały pierwsze święta Wielkanocne nowego miasta? Punktem „O” naszych rozważań jest 25 luty 1272 roku, gdy książę Władysław opolsko – raciborski wydał dokument w którym oznajmił o decyzji podniesienia Żor do rangi miasta. Przyjmujemy dość powszechnie, że lokacja nastąpiła tuż po tym akcie prawnym. Akcja działa się pod koniec lutego, już jeszcze przed rozpoczęciem wielkiego postu. Od końca lutego do niedzieli wielkanocnej minęło niespełna dwa miesiące. Ta przypadała w 1272 roku na 24 kwietnia.
Post
W biskupstwie wrocławskim świat chrześcijański mieszał się wówczas w przejawami przedchrześcijańskiej tradycji. Wiele zachowań, obyczajów łączyło się w magii ochronnej kultywowanej (po wsiach jak to przytacza „Katalog magii Rudolfa z Rud” i dostosowywanej do zmieniającej się rzeczywistości). Świat chrześcijański sprzed kolonizacji mimo śladów ludowej obyczajowości nabył już pewne cechy chrystianizmu jemu tożsame, jak m. in. czas trwania postu. W połowie XIII wieku post rozpoczynający się od Środy Popielcowej i trwający do Niedzieli Palmowej (czyli 40 dni) stał się już trwałą praktyką, ale dawniej trwał od niedzieli „Siedemdziesiątnicy” (czyli dłuższy o trzydzieści dni).
Topienie marzanny
Można przyjąć, że jednym z elementów przygotowania żorzan do świętowania Wielkiej Nocy był okres postu połączony z ludowymi zwyczajami, zamykającymi czas zimy. Długosz a za nim inni kronikarze pisali już o zachowanym na Śląsku obyczaju topienia marzanny. Można rzec, że obyczaj miał pradawne pochodzenie. Wypędzenie mrocznych mocy utożsamianych z zimą, zaprzeszłych demonów wrogich ludziom kultywowano na równi z obrzędami chrześcijańskimi o charakterze pokutnym.
Palma
Spojrzenie francuskiej autorki Edith Mommeja na kwestie obchodów niedzieli palmowej skazuje, że obyczaj dziś znany z obchodów wstępnych Wielkiego Tygodnia do tradycji Zachodniego Kościoła w średniowieczu przyjmował się bardzo powoli. Ale zachowane w niektórych muzeach średniowieczne rzeźby Chrystusa na osiołku (późno średniowieczne) wskazują, że w obrębie Polski obchody Wielkiej Niedzieli nie były czymś niezwykłym. Obyczajowość związana z palmami jako symbolem początków obchodów Wielkiego Tygodnia powszechna w naszej obyczajowości ostatnich stu paro dziesięciu lat sięgała także dalej wstecz.
Czy były obiekty sakralne?
Założenie miasta to proces złożony. Przybycie zasadźcy do Żor u schyłku zimy 1272 roku zapewne oznaczał stworzenie ram pod lokację. Wytyczenie działek, budowa studni, wyrąb drewna pod budowę i jego zwózka oraz innych potrzebnych materiałów, wcześniej zapewne budowa prowizorycznych zabudowań na czas powstania trwałych siedzib to długi proces. Stara wioska Żory zapewne służyła tu za zaplecze. Czy był w niej kościół trudno orzec w sposób niepodważalny. Nawet jeżeli tego obiektu nie było, nowi osadnicy przyciągnięci – zwerbowani do osiedlania się na miejscu nowej lokacji, zapewne szybko podjęli budowę tymczasowego miejsca kultu. To zapewniało wspólnocie spoistość i łączyło się w wierze w boskie wsparcie w trakcie żmudnego procesu budowy miasta. Otaczały ich lasy, mokradła, a dla wielu była to przestrzeń obca. Ale skoro wiemy, że do końca XIII wieku, więc w przedziale około ćwierćwiecza wzniesiono ceglane prezbiterium świątyni, religijne funkcje wspólnoty nowego miasta były istotą ich duchowego trwania, akcentowane już od samego początku.
Spowiedź i komunia wielkanocna
W drugiej połowie XIII wieku ustawodawstwo synodalne Kościoła w Polsce kładło nacisk na spowiedź i przyjmowanie komunii wielkanocnej. Zatem duchowny żorski rezydujący w tymczasowej kaplicy miał do spełnienia misję, by łacińskie określenie parochia nabrało tego ważnego znaczenia jako miejsca spotkania, nie tylko ludności zakładanego miasta, ale także tej żyjącej w pobliżu w otwartych, wiejskich osadach. Owo spotkanie to wspólne przeżywanie, to zawieranie więzi to budowanie zbiorowej pamięci. Wielkanoc była właśnie takim czasem – jedynym w roku, gdzie tradycje ludyczne włączały się ciąg rytuału związanego z misterium męki pańskiej. Przygotowanie ludu do tego święta było głównym wymogiem, z czasem rygorystycznej przestrzeganym.
Gdy chrześcijaństwo mieszało się z pogaństwem
Lud poprzez łączenie obyczajowości chrześcijańskiej z motywami pogańskimi łączył dwa światy. Może, jak to bywało w wielu miejscowościach, w wielką środę palono ogniska i biegano z pochodniami po polach - jak poszukiwanie Chrystusa w ogrodzie Getsemani - co pozwalało ludowi lepiej wczuć się w nauczanie o relacji ewangelistów o męce pańskiej a zarazem związane było jak chcą niektórzy badacze z rytuałem palenia ognisk by ogrzać dusze. Wątek dusz pojawia się i w dniu następnym. W wielki czwartek dzielono się z nimi pokarmem, poprzez wystawianie im misek z jedzeniem. Pierwsi żorzanie znali obrzędowość związaną z jajkami. Ich znacznie starsze ślady związane z magią znamy z grodu w Opolu. Więc i tu w Żorach mogły być obecne. Symboliczny jako związek z odrodzeniem - nowym życiem - Zmartwychwstaniem tłumaczono sobie w taki sposób. Jak widać wiele obyczajów o znaczeniu magicznym (magia ochronna) i związanej także z działaniami przeciw demonom wchodziły w kontakt z utrwalającą się religijnością chrześcijańską. Żorzanie brali udział w tym średniowiecznym spektaklu złożonych rytuałów.
Z drugiej strony spowiedź i komunia wielkanocna lub chociażby bierny udział w liturgii uświęcał ludzi w ich codziennych zmaganiach. Te dwa składniki, które dziś traktujemy jako coś odrębnego, to oczywiście ta sama przestrzeń i to ta istotniejsza, które wzajemnie się uzupełniały. W roku 1300 Wielkanoc obchodzono 10 kwietnia (czyli tegoroczna Niedziela palmowa). Wówczas to mieszkańcy Żor czas obchodów Wielkiego Tygodnia obchodzili już w częściowo wzniesionym kościele. Obrzędy nabierały nowego znaczenia, gdy obyczajowość dysponująca już pewnym marginesem trwania w czasie stawała się integralnym elementem społeczności miasta i jego parafii. Być może i tu śladem wielu dużych parafii próbowano jeszcze bardziej unaocznić to co wydarzyło się blisko trzynaście wieków wcześniej poprzez bardzo popularne misteria jakie w formie teatralnej opowieści przedstawiano wiernym opisującą mękę pańską. To już był przełom nowego stulecia, w którym wiele obrzędów i form pobożności nabrało siły i finezyjności w rodzącej się nowej pobożności oraz jej prywatnym przeżywaniu świat wielkanocnych. W Bibliotece Kapitulnej w Płocku zachował się niezwykły zabytek związany z czasem Wielkanocy. Czterowierszowa pieśń z połowy XIV wieku brzmi:
„Chrystus z martwych wstał je,
ludu przykład dał je,
eż nam z martwych wstaci,
z Bogiem królewaci”
Być może, że podobnej pieśni uczono Żorzan w już ponad pół wieku wcześniej ?
Marcin Wieczorek