Stanisław Janik odwołany z funkcji wiceprezesa Wodociągów Raciborskich
Rada nadzorcza spółki miejskiej zdecydowała o odwołaniu członka zarządu Wodociągów Raciborskich. Stanisław Janik przestał pełnić obowiązki 15 marca. Prezydent Polowy twierdzi, że ta decyzja nie powoduje jakichkolwiek zagrożeń dla działalności spółki i prosi, by nie łączyć jej z niedawnym wyrokiem sądu dla byłego prezesa.
Z naszych informacji wynika, że magistrat poinformowano w marcu o konflikcie między władzami spółki, której prezesem jest Michał Ziółkowski. Stosowne pismo na ten temat sygnowane przez radę nadzorczą trafiło niedawno na Batorego. - Nie sposób dobrze zarządzać organizacją jeśli szefostwo ma różne wizje dalszego funkcjonowania - usłyszeliśmy w raciborskim urzędzie.
W kuluarach słychać, że Stanisław Janik poparł załogę, która od dłuższego czasu domaga się wzrostu wynagrodzeń. Pracownicy wodociągów zgłaszali się po wsparcie do radnych miejskich, ale ich pismo nie napotkało odzewu, sprawa nie pojawiła się na forum ani rady, ani w komisjach. Z otoczenia prezydenta Polowego płynie za to sygnał, że były już wiceprezes musiał zostać zastąpiony przez fachowca od utrzymania sieci wodociągowej, na czym Stanisław Janik miałby nie znać się tak dobrze, jak na produkcji wody - mniej istotnej sfery dla kondycji finansowej spółki.
- W Wodociągach potrzebne są podwyżki. Załoga jest zdesperowana. Tam pracuje jakieś 200 ludzi i utrzymywanie cen wody i ścieków na niezmiennym poziomie, ale kosztem wartości ich wypłat, jest na dłuższą metę niemożliwe - mówi Nowinom jeden z radnych opozycji.
Janik z Polowym i Ziółkowskim pojawili się niedawno na konferencji prasowej w wodociągach, gdzie pokazano nowe nabytki spółki - auto i koparkę, kupione w leasingu za 1,7 mln zł. Do mediów przemawiali tam tylko prezydent i prezes, a Stanisław Janik, który często bywał twarzą kampanii prowadzonych przez spółkę i przychodził do radnych na komisje i sesje, tym razem musiał "przebijać się" na własną rękę, by wypowiedzieć się medialnie (mówił, jak nowoczesne funkcje ma nowy wóz do udrażniania kanalizacji i o ile łatwiejsza będzie praca z nową koparko-ładowarką).
Stanisław Janik został wiceprezesem w czerwcu 2019 roku, gdy w Mieście nie przedłużono współpracy z zarządem w składzie: Krzysztof Kubek i Wiesława de Martini. 47-latek przepracował w wodociągach ćwierć wieku, przez kilkanaście lat na stanowisku kierowniczym.
Od 15 marca Stanisław Janik nie jest już członkiem zarządu spółki miejskiej w Raciborzu
Komentarze
11 komentarzy
Właściwie to Opole jest Wam wdzięczne, w końcu zarządza nami specjalista z prawdziwego zdarzenia, a nie kolejny gracz polityczny.
zarząd spółki wykreowany tak odpowiedzialnie przez Polowego nie wytrzymał nawet połowy kadencji!!! odwołany wicek powinien dobrze sprawdzić dokumenty rady nadzorczej,bo może się okazać , że tak jak go nieskutecznie powołano w czerwcu 2019 roku, tak też nieskutecznie odwołano w roku 2022.!!!
generalnie obsługa prawna oraz rada nadzorcza dały w czerwcu 2019 roku ciała a w zasadzie dupy... potem szybko dokonano zmiany w umowie spółki, żeby to usprawiedliwić. czy teraz to się powtórzyło? czy Janika odwołano skutecznie?
Zmiany w skostniałych układach polega na tworzeniu swoich własnych skostniałych układach!!! Jaki specjalista wodociągów z prezesa Ziółkowskiego?!
Ja dotąd takie zmiany wychodziły na dobre. Więc po co te emocje, pożyjemy zobaczymy. Chyba że ktoś zaczyna cierpieć z powodu zmian w skostniałych układach - to nawet rozumiem.
Widać jakie osoby doradzają prezydentowi, osoby które nie mają bladego pojęcia o wodociągach, jedynie co wiedzą w w/w temacie to to że woda leci z kranu, piekarz aptekarz drukarz malarz tapeciarz, PR-owcy, niszczycie człowieka który był za załogą, to za kim ma być ja się pytam? Była szansa na zmianę starych skostniałych układów miasto-prezes lecz widać kogo prezydent podarował w kapeluszu spółce. Ale kto od miecza wojuje ten od miecza ginie, reprezentujecie podłe praktyki, wiem jesteście politykierami, wy nie posiadacie sumienia, jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego nie ma co się dziwić takiemu działaniu, liczy się układ, pieniądz, władza. Tylko wielką szkoda że cierpią na tym normalni ludzie co chcieli by coś zrobić dla dobra wspólnego.
Hehe podobno Mirek Lenk ma tam rodzinne znajomosci
Jasne, mieszkańcy mają więcej płacić za wodę by pracownicy wodociągów dostali podwyżki. Czyje żony i synowe radnych opozycji tam pracują?
Słabo to wygląda. Polowy i Ziółkowski traktują ludzi jak przedmioty. Zapominają ile sami im zawdzięczają. Karma do was wróci panowie.
Ziołowemu i portowemu się to czkawką i to porządną odbije. Jeszcze tylko troszkę.
"i prosi, by nie łączyć jej z niedawnym wyrokiem sądu dla byłego prezesa." jak ktoś tak mówi.
Okaże się jak zawsze dużo krzyku, a potem okazuje się że wszystko po zmianach dobrze działa.