Ktoś wyrzucił nagrobek pod lasem. Z cmentarza w Skrzyszowie
Cztery dni temu grzybiarze spacerujący po leśnych terenach przy pokopalnianym zwałowisku w Skrzyszowie, natknęli się na wyrzucony na skraju pola i lasu nagrobek. O sprawie poinformowali naszą redakcję. Dzięki pomocy proboszcza parafii w Skrzyszowie udało się ustalić, że nagrobek pochodzi z tutejszego cmentarza.
Grzybiarze znaleźli nagrobek w bardzo ustronnym miejscu, do którego trudno trafić. Mianowicie znajduje się on na skraju zwałowiska, na miedzy odgradzającej pole uprawne od zwałowiska, w leśnym zagajniku. Można tu dotrzeć jedynie od strony ul. Wallacha w Skrzyszowie. Dojechać w miejsce, gdzie porzucono nagrobek można jedynie albo traktorem, albo jakimś ciężarowym autem. Droga w pewnym momencie jest bardzo wyboista, a na końcu to po prostu ujeżdżona miedza.
Starszego typu nagrobek pochodzi najpewniej z rozbiórki grobu. Po stanie trawy znajdującej się pod elementami nagrobka można wnioskować, że leży tam już od kilku, może kilkunastu dni. W trawie leżą też rozbite fragmenty tablicy nagrobnej. Udało nam się ją częściowo poskładać. Dzięki temu poznaliśmy imię jednej z osób pochowanych jeszcze w latach 80-tych ubiegłego wieku, oraz rok urodzin i datę śmierci kolejnej osoby (urodzona na początku ubiegłego wieku, zmarła w latach 90-tych ubiegłego wieku), której jednak imienia nie udało nam się odtworzyć (nie udało nam się odnaleźć wszystkich elementów tablicy nagrobnej). Na tablicy widoczna jest tylko końcówka imienia i końcówka nazwiska.
Uzbrojeni jednak w uzyskaną na miejscu wiedzę, podejrzewając, że skoro nagrobek został porzucony w odludnym miejscu Skrzyszowa, to może on pochodzić z miejscowego cmentarza, poprosiliśmy o pomoc ks. Witolda Tatarczyka, proboszcza parafii pw. Michała Archanioła w Skrzyszowie. Ten dzięki wskazanym datom ustalił imię zmarłej osoby. Zgadza się zarówno rok jej urodzin, jak i data śmierci widniejące na rozbitej tablicy nagrobnej. Imię pasuje do końcówki imienia znalezionej na tablicy. Proboszcz ustalił też nazwisko znajdujące się na nagrobku. Również pasuje do końcówki nazwiska z tablicy. Ks. proboszcz powiedział nam, że postara się również sprawdzić, czy możliwe jest ustalenie tego, kto rozbierał ów nagrobek.
Do sprawy będziemy wracać.